Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Opowieść prosta, harmonijna, wzbudza sympatię ale nieszczególnie wciąga. Charakterystyczne ilustracje utrzymane w stonowanej, "jesiennej" palecie barw tworzą nieco melancholijny nastrój, co z lekka przeszkadza mi w jej lepszym odbiorze.
-
Na fali zachwytu książkami autorstwa Jenni Desmond zapoznałam się z kolejną z nich. Nie wzbudziła jednak we mnie tych samych emocji co inne jej dzieła - i zastanawiam się, co tak tym razem "nie siadło". Akwarelowe ilustracje są tak piękne jak te z innych książek autorki - może wyobrażenia płetwala błękitnego są jednak mniej ujmujące niż słonie czy niedźwiedzie polarne? To by była odważna teza i raczej nie tu upatrywałabym istoty"problemu"; sądzę raczej, że tym razem książka odstaje nieznacznie merytorycznie od reszty z serii. Równocześnie coś w lekturze wzbudziło we mnie poczucie wybierania i dopasowywania treści do przyjętego w serii schematu, co tu niezbyt korzystnie wypadło. Co by nie było, książka jest bardzo wartościowa, piękna i przyjemna w odbiorze.
-
Porządnie wydana całokartonowa książka nie tylko dla najmłodszych. Ilustracje harmonijne i piękne, przedstawienie tematu wybitne. Rewelacyjny dobrór gatunków dla przedstawienia najróżniejszych cykli rozwojowych zachodzących w świecie przyrody polskiej.
-
Książka z pewnością zainteresuje młodych fanów dinozaurów, choć podejście odbiegające od prezentacji wyłącznie faktów (co przecież wcale nie musi być nudne) może niektórym czytelnikom nie podejść. Przy okazji czytania lektury trzeba świadomie puścić wodze fantazji lub przynajmniej podchodzić do niej z humorem i odpowiednim dystansem. Szukających prawdziwie popularnonaukowej książki dla dzieci w lekturze razić mogą liczne "rady" i inormacje: jak hodować dany okaz, czy prezentowany gatunek jest liczny (co ułatwi znalezienie jaj na założenie hodowli) itd.
-
Lektura nieciekawa. Tytuł zwodniczy. Nie można jej potraktować jako wiarygodne źródło informacji, jest raczej obszernym zbiorem przedstawień przypadków wraz z próbą osadzenia ich w kontekście postawionej tezy (że za taki a nie inny przebieg schorzeń - lub za ich powstanie - w prezentowanych przypadkach odpowiadać mógł długotrwały stres). Nie jest to pozycja naukowa, co mogłoby być nawet zaletą książki, ale nie w takiej formule i takim ujęciu; czytanie lektury przypomina nurzanie się w ludzkich tragediach bez wyraźnego celu. Może ktoś poza autorem wyniesie z tej książki coś dla siebie, ale na pewno nie jest to lektura uniwersalna i może wzbudzać conajmniej mieszane odczucia.
Należy do grup