Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1
...
40 41 42
...
118
  • [awatar]
    Iska
    Poznajcie historię nieco innej rodziny z wielkiego miasta. Rodziny, która mieszka w jednym z drzew, znajdującym się na terenie miejskiego parku i uwielbia kolor pomarańczowy. Mama zajmuje się lepieniem naczyń z gliny, tata zatrudniony w transporcie lotniczym codziennie przewozi coś lub kogoś swym helikopterem, a ich syn Paweł zawsze do celu zmierza krótszą drogą, a powrotną wybiera najdłuższą z możliwych. W ten sposób lepiej i dokładniej poznaje otaczający go świat. Podczas jednej ze swych pieszych wędrówek po mieście spotyka lisa bujającego się na huśtawce. Między Pawłem, a dzikim leśnym zwierzęciem wywiązuje się przyjacielska relacja. Od czasu do czasu prowadzą ze sobą nieco filozoficzne rozmowy na temat życia. Czasami lis nie rozumie chłopca, a i nierzadko także chłopiec lisa. Mimo to nadal się przyjaźnią. Ich więź zacieśnia się jeszcze bardziej, gdy lis uświadamia Pawłowi, że szczęście tak naprawdę ma kolor pomarańczowy. W pewnym momencie jednak ich przyjaźń w sposób nagły zostaje przerwana. Czy los sprawi, że jeszcze kiedyś się spotkają ponownie? • „Szczęście to lis” jest interesującą historią o wzajemnych relacjach. O dzieleniu się tym co mamy z innymi, trochę o smutku i związanych z nim rozstaniach, ale także o powrotach i towarzyszącej im radości. Przede wszystkim jednak jest to przepiękna opowieść o szczęściu, która mówi: gdy szczęściem się dzielisz, to prędzej czy później szczęście do Ciebie wróci i to ze zdwojoną siłą. Polecam tą pełną ciepła historię małym oraz dużym.
  • [awatar]
    Iska
    „Czerwone saneczki” to baśniowa opowieść o niesamowitej magii świąt… • Gdzieś w kąciku pewnego ciasnego sklepu z zabawkami stoją sobie samotne saneczki, skrojone z czerwonych deseczek. Stoją cichutko i snują marzenia, w ocenie wszystkich wręcz niemożliwe do ziszczenia się. Czerwone saneczki chciałyby bardzo stać się w niedalekiej przyszłości saniami Świętego Mikołaja i pracować z nim w okresie świąt przy dostarczaniu dzieciom gwiazdkowych upominków. Z tego ambitnego marzenia pozostałe zabawki sklepowe drwią sobie w najlepsze, wyśmiewają je. Jak takie małe, niezgrabne saneczki miałyby został ogromnymi saniami odpowiednimi dla Mikołaja? Niezrażone jednak gadaniem innych saneczki wyruszają w świat. Chcą dotrzeć do samego Świętego i podjąć próbę spełnienia swego pragnienia. Są niezłomne, odważne, niestrudzone i bardzo zaradne podczas swej podróży. Przeżywają mnóstwo przygód, by w końcu móc komuś i sobie przynieść odrobinę szczęścia w tą niezwykłą gwiazdkową noc. • Historia saneczek to ponadczasowa, wzruszająca opowieść o tym, że bez względu na wszystko warto jest marzyć. Marzenia nas uszlachetniają nawet w momencie, gdy nie zostają spełnione. Bo jak wiemy nie wszystkie życzenia są możliwe do spełnienia. Czasami ważne jest, że dzięki marzeniom odmienia się czyjś los, daje komuś odrobinę szczęścia, którego jest się nieodzowną częścią. Tego właśnie doświadczają na kartach tej książki tytułowe saneczki. Zwracają uwagę najmłodszych czytelników na to, że warto w życiu być cierpliwym, a także na to, że aby tak naprawdę móc coś osiągnąć, dojść do wyznaczonego przez siebie celu potrzeba mnóstwa czasu i wysiłku. Przepiękna, refleksyjna historia dla całej rodziny z fantastycznymi, klasycznymi w formie ilustracjami. W sam raz na długi, zimowy wieczór. Polecam gorąco.
  • [awatar]
    Iska
    „Food Pharmacy” czyli jak się nie zgubić w dżungli smaków… • No właśnie jak? Myślę, że dla nikogo nie jest rzeczą odkrywczą fakt, że stan naszego zdrowia zależny jest od tego czym się żywimy. A niewątpliwie nie wszyscy skupiają chociażby 50% dziennej uwagi na analizowanie składów mineralnych itd. swoich dań. Lina i Mia w sposób wnikliwy analizują swój jadłospis, zaryzykowałabym nawet sformułowanie - wręcz obsesyjnie. Zaprezentowana przez nie dieta przeciwzapalna jest godna uwagi, aczkolwiek osobiście stwierdzam, że absolutnie nie dla zwykłego Kowalskiego. Rozumiem dlaczego dziewczyny zwolniły się z pracy i zaczęły interesować się wyłącznie tematem żywienia… Bo odnoszę wrażenie, że na nic innego nie wystarczało już im w życiu czasu. Przytoczone przez autorki przykłady i analizy są interesujące, dają do myślenia. Mimo to wiele rzeczy jest tutaj jednak „przesadzonych” i wyolbrzymionych do granic możliwości. Czuć tu wyraźnie głos hipohondryzmu. Biorąc pod uwagę polskie realia wiele zapr­ezen­towa­nych­ tu przepisów jest trudnych w realizacji, a o ich walorach smakowych też można by długo dyskutować. Autorki zwracają na wiele istotnych rzeczy uwagę odnośnie składu posiłków, a ich oddziaływania na organizm człowieka. Proponują konkretne „zamienniki”. Szkoda tylko, że w przypadku tych zamienników nie jest dodatkowo analizowany temat alergenów. Wobec tego z całym szacunkiem po przeczytaniu tej lektury istnieją jak dla mnie dwa wyjścia. Pierwsze to przestraszyć się nie na żarty i przestać jeść w ogóle. Albo drugie, mieć wszystko w nosie i jeść na co ma się ochotę, ale z zachowaniem umiaru. W myśl idei: rodzimy się by żyć, żyjemy by umrzeć… Wiem, może to drastyczny tok myślenia, ale żyję w głębokim świecie materialnym, a nie w świecie idei, dla której byłabym wstanie zrezygnować z zatrudnienia jak autorki, by liczyć kalorie i spoglądać ma miarę indeksów glikemicznych poszczególnych produktów przez 365 dni w roku. Dla mnie ta książka nie jest doskonałą receptą na dobre samopoczucie, raczej wzmaga poczucie stresu i niepotrzebnego lęku. Uważam, że równie zdrowo i kolorowo można jeść bez całego mnóstwa wymienianych w „Food Pharmacy” wyrzeczeń. W końcu chodzi też o to, by i podniebienie czasami miało ucztę... Zresztą przekonajcie się najlepiej sami. Smacznego ;)
  • [awatar]
    Iska
    „Niechciany gość” to thriller z niewielką dozą adrenaliny. • Akcja powieści rozgrywa się w małym, peryferyjnym hotelu, którego otocznie aktualnie spowija mnóstwo śniegu, wiatr świszczy w kominie, a mróz maluje przepiękne obrazy na okiennych szybach. Mimo przerażająco złej pogody, do ukrytego w leśnej gęstwinie pensjonatu przybyło kilkoro gości na tak zwany krótki weekendowy wypad. Wśród nich jest pewna bogata para narzeczonych, jedno „rutynowe” małżeństwo, dwójka przyjaciół oraz dwie przyjaciółki, owdowiały adwokat i tajemnicza powi­eści­opis­arka­. Hotel prowadzony jest przez ojca z synem. Gdy burza śnieżna rozpętuje się na dobre w hotelu gaśnie światło, przestaje działać ogrzewanie, nie funkcjonują również telefony…Robi się wręcz przerażająco i nie ma w tej chwili stąd żadnej drogi ewentualnej ucieczki. Po pierwszej spędzonej we wspólnym towarzystwie nocy, nad ranem wraz z gośćmi stajemy się świadkami nies­podz­iewa­nych­ wydarzeń. W holu leży ciało kobiety. Najp­rawd­opod­obni­ej uległa wypadkowi spadając ze schodów, ale czy tak było naprawdę? Szybko wątpliwości te zostają rozwiane, gdy w chwilę po tym incydencie zamordowana zostaje kolejna osoba. Od tej pory wszyscy spoglądają na siebie krytycznym okiem, „spowiadają się” sobie nawzajem z grzechów przeszłości, snują rozmaite domysły i podejrzenia… Przecież to wśród nich jest zabójca. Kto to taki i czy zostanie zdemaskowany? • Powieść Shari Lapeny czyta się niemalże jednym tchem. Napisana jest przystępnym językiem z dość szybkimi zwrotami akcji. Wielkiego efektu łał tutaj raczej nie ma. Pomysł na fabułę jest minimalistyczny i bardziej klasyczny niż innowacyjny. Zakończenie zaskakuje, aczkolwiek jest bez szaleństw. Jako czytadło całkiem znośne. Dla ludzi o słabych nerwach w sam raz, a dla wytrwanych koneserów gatunku thriller raczej słabe.
  • [awatar]
    Iska
    „Ja i moja siostra Klara” - porywające historie dwójki niesowitych urwisów. • Głównymi bohaterami tej książki jest rodzeństwo – Klara oraz jej młodszy brak, którego imię pozostaje dla czytelnika tajemnicą. W każdym bądź razie mówi o sobie Ja. Obydwoje są raczej przeciętnymi dziećmi. Posiadają psa Wąchacza i kota Kazimierza. Ich głowy są pełne pomysłów. Niektóre z nich są bardzo ekstremalne i potrafią przyprawić rodziców o prawdziwy zawrót głowy. W ich codziennym świecie absolutnie wszystko jest możliwe do zrealizowania, co najwyżej efekt tych realizacji może czasami budzić grozę. Ich wspólne życie to ciągła przygoda, pełna fascynujących zdarzeń. Okazuje się, że dzieci potrafią wprowadzić w życie naprawdę innowacyjne działania, w celu uzyskania właściwej odpowiedzi na nurtujące ich pytania, na które dorośli nie zawsze chcą w sposób łatwy i przystępny im odpowiedzieć. Dla Klary i jej brata słowo „nie da się” zwyczajnie nie istnieje. Do spółki są wstanie nawet wytresować pchły, zmienić w kilka chwil wygląd swego psa, czy karnację własnej skóry, samodzielnie wystylizować włosy, nauczyć się pływać w domowych warunkach, sprawdzić jakość żywności i wytrzymałość swego układu pokarmowego zarazem. Czytając ich perypetie nigdy nie ma się ich dość. Opowiadania są napisane zrozumiałym i łatwym w odbiorze językiem, krótkie i naprawdę przeeeeezabawne. Uwielbiam i polecam. Doskonale spędzony czas z dzieckiem przy lekturze. Niby nic, a bawi do łez.
Ostatnio ocenione
1
...
55 56 57
...
98
  • Obłęd
    Kopińska, Justyna
  • Białe
    Wiśniewska-Weiss, Ilona
  • Harry Potter
    Rowling, Joanne Kathleen
  • Tatiana i Aleksander
    Simons, Paulina
  • Psy ras drobnych
    Hund, Olga
  • Anioł z Auschwitz
    Dempsey, Eoin
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo