Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Akcja powieści Katarzyny Ryrych „Życie motyli” usytuowana jest na ciekawym tle małego miasteczka, które określone jest tajemniczą literą „C”. Wspaniały humor i dystans autorki do opisywanych zdarzeń, powoduje zaistnienie tak zwanej nadświadomości narratora. Ryrych wspomina dosłownie obrazy miasteczka ze „Smażonych zielonych pomidorów”, „Rancza”, „Domu nad rozlewiskiem” i wszystkich części „Ani z Zielonego Wzgórza”, w „których ktoś wracał albo pojawiał się dopiero po raz pierwszy, jak traktowano go z początku chłodno i z rezerwą, aby po stosunkowo krótkim czasie przyjąć z otwartymi ramionami i przytulić do serca.” 1 Autorka z góry przytacza schemat fabularny, do którego będzie się dystansować. • Katarzyna Ryrych tworzy w swojej powieści niezwykle wyrazistą główną bohaterkę Izydorę, z którą wiele kobiet, w założeniu i chyba w życiu też, może się utożsamiać. Już pierwsze zdanie powieści jest niezwykle interesujące (a pamiętajmy o ważności rozpoczynającego zdania, o którym wspominają wszystkie podręczniki pisania): „W wieku pięćdziesięciu lat Izydora zdecydowała się zacząć nowe życie. Weszła w nie z potężnym debetem na koncie i sporą nadwagą” 2 Bohaterka powieści bankrutuje we wszystkich dziedzinach życia. Mąż odchodzi do młodszej i piękniejszej, dorosły i samodzielny syn o niej nie pamięta, praca w zawodzie księgowej jest nieciekawa, a katastrofa finansowa może doprowadzić do utraty mieszkania. Dlatego Izydora decyduje się zostawić duże miasto i przenieść się na prowincję, by zacząć nowe życie. Ale nawet tam…
-
Mało jest we współczesnej polskiej publicystyce słów aż tak odważnych. „Dziennik chuligana” to zbiór krótkich felietonów wybranych z tych, które Witold Gadowski publikował wcześniej na swoim blogu o tym samym tytule na stronie „Stefczyk.info” od grudnia 2011 r. do grudnia 2016 roku. To jedna z najważniejszych książek o Polsce z tych właśnie lat. Jej lekturę można by polecić komuś z zagranicy, kto chce zrozumieć nasz kraj i to, co się w nim aktualnie dzieje. Słowa szczere, mocne i bezpardonowe. Znajomość szczegółów i umiejętność przewidywania sytuacji powodują, że w felietonach pojawiają się niekiedy zdania prorocze. Witold Gadowski, znany dziennikarz, człowiek w nieustannym ruchu, określa siebie jako reportera opisującego rzeczywistość taką, jaka ona jest. „Bywam pisarzem, poetą, autorem piosenek, zajmuję się także filozofowaniem i publicystycznym opisem otaczającego mnie świata. Staram się być niezależny i prawdomówny.” I właśnie w tym publicystycznym opisie jest Gadowski najlepszy. „Dziennik chuligana” jest trzecim z kolei zbiorem jego felietonów, opublikowanym przez Wydawnictwo „Replika”. Dwa poprzednie to: „Krew nie woda. Polskie zapiski współczesne” i „Lokal dla awanturnych”. Ich tytuły mówią same za siebie. Termin „chuligan” pochodzi w tym przypadku od pisarza Andrzeja Bobkowskiego, który swojego ulubionego kota nazwał „Chuligan”, a sobie samemu nadał miano „Chuligana wolności”. Felietony poprzedził Gadowski opowiadaniem o „Ziuku” Piłsudskim i swoim wstępem
-
Marcina Świetlickiego przedstawiać nikomu nie trzeba. Tym bardziej nie dziwi, że opublikowana nakładem Wydawnictwa Literackiego książka, wywiad-rzeka, będąca jego autobiografią, liczy aż 649 stron. Jest o czym pisać. Najsłynniejszy i chyba najlepszy poeta średniego pokolenia jest wspaniałym i barwnym rozmówcą. Poezja i muzyka to dwa żywioły Marcina. Dlatego Rafał Księżyk, dziennikarz i krytyk muzyczny jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Z jego rozmów powstały wcześniej autobiografie Tomasza Stańki, Roberta Brylewskiego i Tymona Tymańskiego, które wyznaczyły nową jakość w polskiej biografistyce. Księżyk rozmawia z Świetlickim nie tylko o życiu, ale i poezji, piosenkach i koncertach Świetlików, analizuje je i podaje ciekawe tropy, które Marcin potwierdza, wskazując na to, że powstały intuicyjnie i spontanicznie. Świetnie na tej książce pożywiliby się krytycy literaccy i naukowcy, rozwijając bardziej szczegółowo wskazane spostrzeżenia analityczne. A i dla pozostałych czytelników będzie to pasjonująca lektura, portret środowiska literackiego i muzycznego, wypełniony anegdotami i ciekawymi wspomnieniami.
-
„Bachor” to przypowieść o odzyskiwaniu imienia, moralitet o poszukiwaniu tożsamości, opowieść inicjacyjna, jednocześnie nawiązująca do powieści drogi. Prawdziwe imię „Bachora”, czyli Arka poznajemy dopiero na 122. stronie. Powieść pisana jest z jego punktu widzenia. Najczęściej, wspominając przeżycia z patchworkowej rodziny, powtarza on określenie, które nadał mu ojczym, nazywając czteroletniego chłopca „bachorem”. • Katarzyna Ryrych, wszechstronna powieściopisarka, tworząca dla dzieci, młodzieży i dorosłych, osoba, która pisze poezje, uczy, maluje, tym razem opublikowała książkę dla grupy wiekowej między piętnaście a osiemnaście lat i oczywiście dla nas, dorosłych. Choć bohaterem jest czternastoletni chłopak, poruszane problemy są niezwykle poważne.