Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
sowilas
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5 6
  • [awatar]
    sowilas
    "-Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz - powiedział, kiedy samochód zatrzymał się przy nas. - A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał." • Szesnastoletnia Hazel Grace od dłuższego czasu choruje na raka tarczycy z przerzutami do płuc. Jej nieodłącznym zestawem jest butla tlenowa i rurka, która doprowadza tlen do jej płuc. Mama Hazel uznała, że maniakalne oglądanie America's Next Top Model to oznaka depresji, więc wysłała córkę na spotkania grupy wsparcia chorej młodzieży. Właśnie tam Hazel poznaje Augustusa Waters'a, któremu kostnomięsak zagwarantował protezę nogi. Między tą dwójką najwiąże się niesamowita więź, która odmieni ich życie. • Chorobliwie piękna. To była pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, gdy przeczytałam ostatnie słowo z książki. Większość osób nie będzie zdziwiona faktem, że ta powieść mnie wzruszyła - przecież to książka o chorobie, jak ma nie wzruszać? "To nie jest książka o raku, bo książki o raku to lipa" - to pierwsze zdanie z ulubionej powieści Hazel Grace, idealnie określa dzieło Johna Greena. To co ta książka wyprawia z czytelnikiem jest nie do opisania, to trzeba po prostu przeżyć. Poruszyła mnie do głębi, dotknęła jakiejś cienkiej nitki w moim sercu, dzięki czemu tak bardzo mnie powaliła. Jest to emocjonująca powieść, jednak nie jest jedną z tych z nadmiarem emocji. Wręcz odwrotnie. Jest spokojna i kojąca (o ile można tak określić książkę, która porusza problem chorych na raka), ale jednocześnie zostawiająca po sobie to niesamowite uczucie, którego nie jestem w stanie określić. Po prostu to czujesz i wiesz o co chodzi. • Bohaterowie są bardzo złożeni i uwierzcie mi, nie ma tu żadnych przerysowań, przesłodzeń czy innych cukrowo-likierowych nierealistycznych zachowań i cech osobowości. Te postacie wydają się być tak bardzo realne, że nie pozostaje mi nic innego jak nazwać Johna Greena mistrzem kreowania bohaterów. Każda z tych postaci przejawia różne wartości, zachowania w danych sytuacjach i inne spojrzenie na świat. Każda z nich chwyta za serce i wręcz nie sposób nie polubić którejś z nich. Z zawrotną prędkością zyskują sympatię czytelnika, to niesamowite. • Książkę czyta się bardzo szybko dzięki plastycznemu i przyjemnemu językowi, którym posłużył się autor. Wpływ na to ma również historia, która mimo iż jest fikcyjna to wydaje się być prawdziwa. Mam wrażenie, że John Green pisał ją z niebywałą lekkością. Nie widzę tu usilnych prób dodania jakiegoś wątku, przerysowania postaci czy wymyślania kolejnych problemów którym czoła stawialiby bohaterowie. Czytając tę powieść czułam się jakbym leżała na łódce i po prostu dryfowała. Żadnych wymuszeń, usilnych prób zachwycenia czytelnika. Po prostu prąd, który niósł mnie dalej. • "Gwiazd naszych wina" to genialna książka, którą z czystym sumieniem polecam wszystkim. Nie jestem w stanie opisać jak się czuję po jej przeczytaniu, po prostu sami musicie to poczuć. Ja mogę Was jedynie zachęcić i zapewnić, że nie będzie to zmarnowany czas. Podryfujcie razem ze mną. • "To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina."
  • [awatar]
    sowilas
    Dosyć niedawno zrobiło się głośno w sieci o powieści "Angelfall". Książka zdobywa same pozytywne opinie i przyciąga coraz więcej czytelników. Zainteresowana tym zjawiskiem postanowiłam zapoznać się z piórem Susan Ee i tak oto przeczytałam GENIALNĄ książkę, która zaskarbiła sobie miejsce w moim sercu. Jesteście ciekawi o czym jest "Angelfall" i co takiego kuszącego ma w sobie? • "Aniele, stróżu mój... szeptaliśmy przez setki lat. Myliliśmy się. Teraz to właśnie ONE okazały się naszym największym koszmarem" • Ziemia została zaatakowana przez Anioły. Niektóre są nieziemsko piękne, inne przypominają istoty z naszych koszmarów. Ludzie ukrywają się w starych budynkach. Coraz trudniej zdobyć prąd i pożywienie. Penryn wraz z matką schizofreniczką i niepełnosprawną siostrą jeżdżąca na wózku, postanawia wyruszyć w nocy by znaleźć nowy budynek w którym mogłyby się zatrzymać. Po drodze są świadkiem walki Aniołów. Jednemu z nich zostają ucięte skrzydła, zaś drugi zauważa je schowane i patrzące na bitwę. By odwrócić uwagę Anioła od rodziny, Penryn postanawia wyjść z ukrycia i tym samym dać im czas na ucieczkę. Niestety, siostra zostaje porwana. By ją odnaleźć dziewczyna będzie musiała sprzymierzyć się ze swoim wrogiem o imieniu Raffe. Dlaczego Aniołowie zstąpili na Ziemię i z czyjego rozkazu to zrobili? Jakie są ich zamiary? Czy ludzie będą w stanie się im przeciwstawić? Czy Penryn uda się uratować siostrę? • "Angelfall" to nietypowa powieść, która zaskakuje już od samego początku. Autorka nie bawi się w długie wprowadzanie czytelnika w historię, lecz od razu uderza w nas szokującymi scenami, które mrożą krew w żyłach. Świat wykreowany przez Susan Ee jest zimny, bezwzględny i smutny. Ta post­apok­alip­tycz­na wizja Ziemi naprawdę zaskakuje. Aniołowie to istoty, którym powierzaliśmy nasze sekrety i pragnienia i co najważniejsze - nigdy nie pomyślelibyśmy, że mogą nas zaatakować. I tu pojawia się pytanie: czy Bóg istnieje? A jeżeli tak to dlaczego skazał ludzkość na takie cierpienie? • Oprócz świetnie wykreowanego świata, kolejnym plusem tej książki są bohaterowie. Ich nietuzinkowość, oryginalność i silne, char­akte­ryst­yczn­e zachowania sprawiają, że mamy wrażenie iż to realistyczne postacie. Mogłoby się wydawać, że Penryn będzie przestraszoną dziewczyną, która najchętniej uciekłaby od zła, które ją otacza. Otóż jest odwrotnie. To silna i mądra dziewczyna, która jest gotowa oddać życie by uratować siostrę. Sprzymierza się z Raffem - Aniołem, któremu obcięto skrzydła. Chłopak postanawia pomóc dziewczynie. Uczucie, które zaczyna się między nimi rodzić jest bardzo silne. Jednak oboje nie przyznają się do niego. Raffe to przystojny i inteligenty mężczyzna. Pragnie odzyskać swoje skrzydła i zemścić się na łotrach, którzy to uczynili. Oboje tworzą niesamowicie intrygującą parę towarzyszy, przy których nie można się nudzić. • Język którym posługuje się Susan Ee jest prosty i idealnie oddaje klimat książki. Powieść czyta się bardzo szybko i wprost nie można się od niej oderwać! Jestem pod wrażeniem fabuły, wątków jak i bohaterów wykreowanych przez autorkę. Jednym z wielkich plusów tomu jest fakt, że cała fabuła składa się z kilku elementów char­akte­ryst­yczn­ych dla poszczególnych gatunków literackich. Znajdziemy tu nie tylko dystopię, ale również elementy urban fantasy, wątki mocnego thrillera oraz akcent paranormal romance. Trzeba przyznać, że Susan Ee postawiła wysoko poprzeczkę i nie zamierza jej obniżać. • Przyznam krótko iż jestem oczarowana "Angelfall". Bez wahania zapisuję ją na moją listę ulubionych książek. Już nie mogę się doczekać drugiej części, gdyż pierwsza zakończyła się niesamowicie. Jeżeli lubicie dystopie to z całego serca polecam Wam tę powieść. Gwarantuję, że oderwiecie się od rzeczywistości na dobre parę godzin. Gorąco polecam!
  • [awatar]
    sowilas
    Kursor znika i pojawia się od dwóch godzin. Siedzę dwie godziny i gapię się w pusty, biały ekran bo nie wiem jak napisać to co myślę i czuję. Zacznę może od tego, że "Ślepnąc od świateł" nabyłam w dniu premiery, a zaczęłam czytać tydzień temu. Żulczyk spokojnie czekał na to by mnie pognieść, rozerwać na kawałki i wrzucić do najgorszego miejsca z możliwych - codzienności. W akcie desperacji postanowiłam włączyć "Wariacje Goldbergowskie" i w małym stopniu zamienić w słowa to co we mnie siedzi. • Jacek to "słoik", który przyjechał z Olsztyna do Warszawy studiować na ASP. I może by te studia skończył gdyby nie został handlarzem kokainy. W dzień śpi, nocami odbiera telefony i sprzedaje towar klientom. A klientem jest każdy, zaczynając od przeciętnego Nowaka, a kończąc na prze­dsta­wici­elac­h państwa. Bo kokaina to miłość bezwarunkowa. Jest zawsze kiedy jej potrzebujesz. Jacek też jest zawsze kiedy go potrzebujesz. Do czasu aż sam nie stanie się niewolnikiem. • Pisałam kiedyś, że Żulczyk bawi się słowem jak dziecko zabawką. Pewnie, z dużą lekkością i ironicznym uśmiechem na twarzy - jakby wiedział, że jest w tym świetny. A prawda jest taka, że nie tylko jest świetny, ale wręcz genialny. Jego język jest mocny, pełen pięknych wizji, które pojawiają się przed oczami w momencie ich poznania. Dygresje, metafory i porównania są obłędne. Zdaję sobie sprawę, że to wygląda jakbym czyściła autorowi buty językiem, ale tak uważam i zdania nie zmienię. I choć fabuła jest prosta to zwroty akcji i intelektualne przemyślenia są tu najmocniejszą stroną. Następni są bohaterowie. Nietuzinkowi, dobrze rozbudowani, wzbudzający wiele emocji. Emocji nie tylko tych negatywnych jakby się mogło wydawać. Postacie są nad wyraz prawdziwe. Zero lukru i ciągnącego się karmelu. To sprawia, że wierzymy. Bo bohaterowie są odarci z fikcji. Są tacy jak my, ale nie przyznamy się do tego na głos. • Dzieło Żulczyka mimo iż oderwane od rzeczywistości posiada argumenty na swój nihilizm. A raczej jeden duży argument - Warszawę, która z wprawą małego dziecka przytakuje rodzicowi. Bo prawda jest taka (i Warszawa doskonale to pokazuje), że za dnia jesteś przykładnym pracownikiem, ojcem i mężem, a w nocy szmacisz się na każdy możliwy sposób tylko po to, by rano znów być dobrym obywatelem. • "Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja." • "Ślepnąc od świateł" sprawia, że czujesz się jak na gigantycznym kacu. Boli Cię każdy mięsień, głowa i żołądek. Wyglądasz jak konające zwierzę, które powoli staje na nogi, a gdy już na nie stanie to tęskni. I tak bardzo potrzebujesz tej bliskości, że wracasz po więcej. Ponieważ jesteś niewolnikiem. Tak jak ja jestem niewolniczką Żulczyka.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
  • Król Kruków
    Stiefvater, Maggie
  • Charlotte Bronte i jej siostry śpiące
    Ostrowski, Eryk
  • Z innej bajki
     
  • Igrzyska śmierci
    Lawrence, Jennifer
  • Papierowe miasta
    Green, John
  • Miasto popiołów
    Clare, Cassandra
grejfrutoowa
lubieksiazki
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo