Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
kkarwacka

Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.

Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek prze­wart­ości­ował­o mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.

Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.

Najnowsze recenzje
1
...
20 21 22
...
77
  • [awatar]
    kkarwacka
    Kontynuacja opowieści o Zielonym i Nikcie, mogąca być potraktowana jako niezależne dzieło. Znane nam z pierwszej części dwie sympatyczne postaci spotykają się znowu. Pod drzewem, na skrzyżowaniu dróg prowadzących w cztery strony świata. Nikt jest tam od początku tej któtkiej bajki: siedzi na drzewie i nie wie, dokąd iść. Gdy zjawia się Zielony, Nikt prosi go, a następnie trochę wymusza podpowiedź, gdzie się ma udać, gdzie będzie szczęśliwy. Zielony w dobrej wierze dwukrotnie udziela mu porady, dwukrotnie się myli. Sam głowę ma zajętą inną myślą: pochłania go dylemat, gdzie znaleźć gadające drzewo. Gdy po powrocie z drugiej z nieudanych wypraw Nikt wraca do Zielonego, widzi, jak ten ogląda przez lupę małe żyjątka na korze. Tym razem jego samego nachodzi refleksja, że wie, co go uszczęśliwi. I wcale nie musi w tym celu iść w pozostałe dwie strony świata: jego szczęście może dopełnić się właśnie w tym miejscu, gdzie jest. Chce mieć ogród i cieszyć się każdym wschodzącym nasionem, towarzyszyć każdemu drzewu i kwiatowi w jego rozwoju. Zielony tymczasem też odnalazł to, czego szukał. Gadającym drzewem okazuje się drzewo na rozdrożu, przy czym jego mowa jest nieoczywista. • Historia znów pisana prostym słowem, znów bez zaglądania bohaterom w ich dusze i bez dookreślania ich emocji. Zawiera sporo życiowej mądrości, ale jeszcze mniej dostępnej dla młodego odbiorcy, niż w części pierwszej. Nie da się jej tłumaczyć małemu dziecku. Jeśli tylko tę pozycję zapamięta, samo kiedyś będzie musiało sobie treść przemyśleć i wydobyć z niej bogactwo myśli. Przy czym wcale nie jestem przekonana, czy jest to "historia do zapamiętania". Może więc to z założenia autorki miała być zwyczajnie przyjemna opowieść dla dzieci, przy której to dorosły ma szansę pochylić się i głęboko zastanowić nad ukrytymi znaczeniami?...
  • [awatar]
    kkarwacka
    Jako rodzic trochę bałam się tej książki ze względu na specyficzne przedstawienie postaci ojca małego bohatera. • Opowieść jest tak naprawdę snuciem przez chłopca luźnych refleksji na temat swojego taty, przedstawieniem dziecięcego postrzegania ukochanego dorosłego, który jednak miewa różne oblicza. Będąc cudownym, kojarzy się malcowi z musem jabłkowym, którym smakują jego palce (na jednej z ilustracji widzimy, że ojciec lubi przygotowywanie przetworów z jabłek). Bywa zmęczony i wtedy jego uszy przestają słyszeć. Bywa też burzą. To tego ujęcia najbardziej się bałam; postać ojca na ilustracjach zmienia się w takich sytuacjach fizycznie. W oczach malca przybiera on kształt podobny bardziej do wilkołaka, niż taty. Nie lubi go wtedy, boi się, ucieka. Ostatecznie zdecydowałam się jednak przeczytać wspólnie z dzieckiem tę książkę właśnie ze względu na TAKIE przedstawienie: po pierwsze, jest w nim zawarta agresja nieoczywista, agresja niebezpośrednia. Dziecko krzywdzone jest zwykłymi uwagami; nawet gdy ucieka do wyimaginowanego lasu, drzewa z ustami zdają się bez końca powtarzać wszystkie uwagi i zasady, które małe dziecko przerastają. Zwyczajne, codzienne - zdawałoby się nam, dorosłym, nieszkodliwe... A raniące i krzywdzące. Potem jednak chłopiec słyszy wołanie ojca. Wraca powoli, do brzydala z zarośniętym wilczym pyskiem. I powoli, uśmiech po uśmiechu, serdeczność za serdecznością, kapka po kapce musu na palcu podsuwanym malcowi, w jego oczach tata odzyskuje swą ciepłą, sympatyczną, ludzką postać. I znów jest tym ulubionym tatą. • Książeczka jest niezwykle wymowna. Jestem przekonana, że świetnie rezonuje z dziecięcym postrzeganiem rzeczywistości. Dorosłym czytelnikom powinna dać dużo do myślenia. • Życzyłabym sobie i mojemu Synkowi analogicznej historii o mamie. Ukryta agresja czy krzywdząca dominacja nie jest tylko domeną mężczyzn.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Niezwykle trudny temat przekraczania fizycznych granic intymności małego człowieka w tej książce potraktowany został bardzo rozważnie: z uważnością, delikatnością ale także z prostotą. • Młody Czytelnik w pełni zaangażował się w treść książki. Jest podzielona ona niejako na dwa zagadnienia: dotyk chciany, pożądany, oraz dotyk niechciany, kłopotliwy, trudny i przykry lub wzbudzający lęk. Oba "rodzaje" zostały odpowiednio prosto opisane z perspektywy małej bohaterki oraz wymownie, świetnie zilustrowane. Każda strona wywoływała adekwatne emocje: opisy sytuacji dotyku akceptowanego i chcianego u Synka wywoływały szczery uśmiech, a te dotyczące dotyku złego (podkreślę jeszcze raz bardzo delikatne ujęcie tematu) konsternację i niepokój. Zachęcony bezpośrednim zwrotem małej bohaterki do odbiorcy Młody Czytelnik z entuzjazmem ćwiczył głośne wyrażanie sprzeciwu przed dotykiem niechcianym. • Lektura arcywartościowa. Polecam całą serię.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Książka jako całokształt wypada naprawdę nieźle. Historia jest spójna, ciekawa, niebanalna. Pierwszoosobowa narracja (wydarzenia przedstawia ze swojej perspektywy główny bohater, świadomy istnienia odbiorcy) nadaje opowieści wydźwięk wystarczająco wiarygodny w swoim subiektywiźmie. Tym ostatnim można nawet wytłumaczyć fakt, że większość postaci drugoplanowych, które "otrzymały głos" w formie odtwarzanych przez narratora dialogów, miała dość podobny styl wypowiedzi, czy raczej snucia swoich pogadanek. Poza dość powierzchownym szkicem osobowościowym tych postaci to właśnie to podobieństwo i wydźwięk ich opowieści powodowały, że jako czytelnik wciąż myślami pozostawałam przy bohaterze głównym i jego, co by nie było, traumach i obsesjach. • Tak naprawdę akcja toczy więc się dwutorowo: w świecie zewnętrznym i intensywnie przeżywanym świecie wewnetrznym, pełnym inspiracji, fascynacji i urojeń postaci głównej. Ponieważ ze względu na jego zajęcie (scenarzysta dokumentów telewizyjnych) jego perspektywa była dla mnie zarazem ciekawa i nudna (co za paradoks), nie potrafiłam bez reszty dać się wchłonąć w jego historię. Wpadłam w nią jednak - i jak zaczęłam czytać wczoraj wieczorem, tak skończyłam dziś (a pozycja do krótkich nie należy). Burzyłam się też w duchu pewną niekonsekwencję bohatera w kwestii jego postawy rodzicielskiej (to chyba najbardziej mnie gniotło w tej postaci) - lecz to chyba świadczy jedynie na korzyść autora; stworzył sylwetkę na tyle prawdopodobną, że wywoływała we mnie coś więcej niż uśmiech pobłażania dla fikcji pod nosem. • Lektura okazała się o tyle interesująca, że obcowałam z nietypowym miksem kryminału i thrilleru psyc­holo­gicz­nego­. I to dobrze napisanym. Akcja powieści jest niespieszna lecz także niep­rzew­idyw­alna­. Czytelnik nie wpada w natrętne myślenie "kto zabił", nie bawi się w śledczego (a wiadomo, że najczęściej i tak ostatnie wyłożone karty w kryminałach potrafią zmienić wszystko o 180 stopni). Czyta się po prostu umiarkowanie wciągającą historię, interesującą prawie od początku do niemal ostatniej strony.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Cori Doerrfeld stworzyła niezwykłą książkę. Z picturebooka przebija się wrażliwość i ogromna uważność autorki na drugiego człowieka. Rysunki są doskonałe, oszczędne w słowa metafory trafne w punkt. Z pozycji sączy się pogodne, promienne piękno. • Książka jest nieopisanie cenną wskazówką dla wszystkich dorosłych, nie tylko opiekunów, rodziców i innych towarzyszy dziecka. Przypomina o tym, co podskórnie czujemy, gdy potrzebujemy wsparcia, a o czym zdajemy się nie wiedzieć, gdy wsparcia potrzeba komuś innemu. Przegląd całego spectrum możliwych reakcji na czyjąś potrzebę zaznania ukojenia kończy się tą najwłaściwszą: po prostu być. Być i wysłuchać.
W trakcie czytania
  • Nasz las i jego mieszkańcy
    Dyakowski, Bohdan
  • Dukla
    Stasiuk, Andrzej
Należy do grup
  • [awatar]
    las_w_nas
  • [awatar]
    Montessori

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo