Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska
"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco
"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski
"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter
Najnowsze recenzje
-
„Drzewo do samego nieba” opowiada o podwórkowych przygodach małej grupki dzieci. Tytułowe drzewo jest olbrzymie i rośnie na samym środku niewielkiego podwórka, które otaczają ze wszystkich stron wysokie budynki mieszkalne - kamienice. Wkrótce ich mieszkańcy je opuszczą, bo domy te przeznaczone zostały do rozbiórki. Dzieciaki nie wyobrażają sobie życia bez ich drzewa. Codziennie się na nie wspinają, bo dostarcza im ono coraz lepszych przygód. Przy okazji penetrują, co poszczególni lokatorzy na piętrach wyprawiają w swych ciasnych mieszkankach. W ten sposób poznają też nieco bliżej swych sąsiadów. Drzewo to dla nich nie lada rozrywka, ale nie wszystkim dorosłym się te wspinaczki podobają. Jak to dorośli, widzą w tej dziecięcej zabawie wyłącznie niebezpieczeństwo. Jednak, gdy po pewnym nieszczęśliwym incydencie po podwórku rozchodzi się wieść o rychłej wycince drzewa, niemalże wszyscy mieszkańcy stają w jego obronie. Zawiązują komitet protestacyjny, dzięki któremu ten niesamowity element ich tożsamości zostaje ocalony. • Książka Marii Terlikowskiej jest napisane bardzo prostym, zrozumiałam językiem. Mnie nie ujęła, ani pod kątem fabularnym, ani ilustracyjnym. Powiedziałabym, że jest po prostu zwyczajną opowieścią, która z pewnością nie zapadnie dzieciom na długo w pamięć.
-
Urokliwa i pełna magii opowieść o pewnej księżniczce, która robiła zupełnie wszystko wspak. Czytała od końca, spała w dzień, a funkcjonowała w nocy, nawet nie tak się ubierała jak należało. Przez ten swój niby-defekt była bardzo oryginalna i na swój sposób wyjątkowa. Podczas jednego ze swych nocnych spacerów tuż przy stawie pełnym żab natrafiła na domek w lesie. Pomieszkiwała w nim staruszka, która oczywiście pełni w tej historii funkcję tej prze okrutnie złej osoby… Staruszce zupełnie nie przeszkadzała inność księżniczki, ani też jej nie zastanawiała śmieszna składnia. Miała zamiar poczęstować dziewczynkę swoim magicznym wywarem, by ta podczas jego spożywania wypowiedziała pradawne zaklęcie… Jak myślicie: czy plan czarownicy się powiódł? Odpowiedzi można się rzecz jasna szybko domyślić. Czar z pewnością zadziałał, ale przyniósł niespodziewany skutek. Serdecznie polecam Wam tą bardzo baśniową, krótką historię pełną dobrego humoru.
-
U Pana Stópki nastała zima i wielkimi krokami zbliża się gwiazdka. Świąteczny nastrój udziela się wszystkim. Niestety sąsiadka Amelka skręciła sobie nogę na łyżwach. Jest przez to bardzo przygnębiona. Pod swym Drzewem Marzeń zostawia kartę. Chce, aby w te święta rodzice przyjechali zza granicy. Kto wie, być może to życzenie się spełni? Z kolei Pan Stópka zabiera się za pieczenie pierników. Wtem rozlega się dzwonek do drzwi. Okazuje się, że zawitał do niego najprawdziwszy bałwan ze śniegu, który twierdzi, że szuka schronienia, bo jest mu zimno. Ostatecznie trafia do ogrodu Amelki. Dwie białe wiewiórki Z drzewa Marzeń szukają nowego lokum i robią wszystko, by życzenie Amelki się ziściło. Czy te święta dla wszystkich bohaterów okażą się magiczne i zaskoczą wszystkich? Sprawdźcie sami jakie prezenty pojawiły się pod ich drzewkami świątecznymi, co stało się z bałwanem i które drzewo w miasteczku zostało nowym Drzewem Marzeń. Polecam gorąco.
-
Kapibary to fascynujące zwierzęta i na dodatek obecnie są bardzo modne, choć nie wiadomo czemu ten rozgłos zawdzięczają. Są z pewnością wdzięcznymi bohaterkami wielu książek. Kapibara Barbara jest jedną z tych gwiazd. Mieszka w brazylijskim miasteczku Pernambuco. Uwielbia jeść trawę od prawej do lewej, rzecz wiadoma dla znajomków. Gdy tylko ma ochotę tapla się w wodzie, a na swym grzbiecie podróżuje jej przyjaciel ptak Feliks. Feliks oszczędza swe skrzydła, a Barbara ma dzięki niemu nieskazitelnie czyste futro. Barbara jest zawadiackim stworzeniem. Poznajemy ją na lekcji baletu, choć okazuje się, że z kapibary idealnej baletnicy to nigdy nie będzie. Prócz tego wyruszamy z jej rodziną w góry, odwiedzamy ciotkę w mieście, pomagamy kuzynowi w rozkręceniu własnego biznesu i tak dalej, i tak dalej… Barbara wbrew pozorom prowadzi bardzo spokojne życie i zawsze robi to, na co w danej chwili ma ogromną ochotę. Jest zwierzęciem stadnym, ale od czasu do czasu lubi być sam na sam i podziwiać kolorowe kolibry. Czyż nie jest to cudowne? Zajrzyjcie w wolnej chwili do świata kapibary Barbary. Myślę, że będzie jej bardzo miło.
-
Kury z brygady pragną zawojować internet. Każda z nich ma zamiar uruchomić własny kanał na YouTub’ie, od rozrywkowych po naukowe. Nie ma co, jest bardzo wesoło. W mieście stanowisko burmistrza obejmuje kobieta – Halina Pierzyna. Nie zyskuje aprobaty społeczeństwa. Na dodatek wstrzymuje kurom wydanie dowodów osobistych. Niepełnoletnie potomkinie gadów muszą pójść do szkoły, nim uzyskają dokument o osiągnięciu wieku dojrzałego. Jest bardzo źle. Są przedmioty, które nie sprawiają im większych problemów. Z nóg jednak zwala je lekcja WF-u z niejakim panem Zapałką. Ale jak wiadomo, kury łatwo się nie poddadzą. Szybko pokazują na co je stać. Konspiracyjnie, lecz absolutnie legalnie, podczas wizytacji w mieście władz państwa i zagranicznych gości doprowadzają do strasznej kompromitacji jej organizatorów. Więc znów „wracają z tarczą”!!! Są kury, jest zabawa i to naprawdę dobra. Polecam lekturę nieco starszym dzieciom.