Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska
"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco
"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski
"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter
Najnowsze recenzje
-
„Szum” to opowieść o życiu. O życiu pełnym obaw, rozpaczy, bólu, upokorzeń i drwin. Opowiada także o ludzkich ułomnościach. Główną jej bohaterką jest pewna wycofana oraz wyobcowana kobieta, która próbuje dojść do porozumienia z własną matką. Ich wzajemne relacje od najmłodszych jej lat były nienajlepsze. Opowiedziana przez nią historia własnego życia jest niezwykle emocjonalna. To historia kobiety niekochanej, nielubianej, nieakceptowanej oraz nierozumianej przez zupełnie wszystkich. Ale też traktuje o kobiecie otwartej, odważnej i szczerej. Książka Tulli jest ponadczasowa, bowiem przedstawia prawdę o ludzkiej kondycji psychicznej. Zwraca również uwagę na bardzo istotny dla wzajemnej koegzystencji fakt jakim jest potrzeba wzajemnego zrozumienia i wybaczenia, co jak się okazuje wcale nie przychodzi nam tak łatwo. Jak dla mnie „Szum” to powieść wybitna, to literatura pochodząca z najwyższej półki. To prawda, jest nieco trudna, refleksyjna oraz intensywnie oddziałująca na człowieka. Z całą pewnością jest to również publikacja, której nie da się czytać w ramach relaksu. Polecam zatem tylko tym najbardziej ambitnym czytelnikom.
-
Sięgnęłam po „Biel”, bo urzekły mnie znajdujące się w niej, jakże fascynujące fotografie z życia na Czarnym Lądzie. Zdjęcia te stanowią doskonałą opowieść o historii oraz kulturze Afryki. Książka pod względem formy rzeczywiście przypomina zbiór średnio uporządkowanych notatek z wieloletnich obserwacji z podróży po tym najstarszym kontynencie naszego świata. Notatki te mają nieco osobisty charakter, refleksyjny i retrospektywny. Momentami są bardzo intymne, innym zaś razem niezwykle realistyczne, wstrząsające, ale też bardzo szczere i pełne empatii. Autor opisuje w nich Afrykę, jaka długa i szeroka. Publikacja zawiera mnóstwo anegdot, legend, mitów, przejmujących historii. Opowiada o plemiennych waśniach, ale również o współczesnych relacjach międzykontynentalnych. Jednakże przede wszystkim książka ta jest relacją z podróży. Z podróży długiej, wyczerpującej, pouczającej. Z podróży wymagającej mnóstwa odwagi, samozaparcia, nerwów ze stali. Kydryński osiągnął swój cel dzięki swej ogromnej pasji, chęci spełnienia marzeń, czystej miłości do wędrowania oraz fotografowania. Jedyne co mnie osobiście w tej książce drażniło to to, że wszystkie tak istotne dla fotografii opisy znajdują się na zupełnym jej końcu zamiast bezpośrednio pod nimi, co znacznie wybija odbiorcę z rytmu podczas analizy jej treści. Jednak mimo tego niewielkiego defektu według mnie „Biel” to pozycja niesamowita, zachwycająca, warta zainteresowania. POLECAM.
-
Najbardziej infantylna powieść obyczajowa jaką w swym dotychczasowym życiu przeczytałam. Absolutnie bezwartościowa, momentami wręcz żałosna. Zwyczajny, tani romans z niezwykle płytkimi dialogami, postaciami bez wyrazu i z w ogóle nieinteresującą fabułą. Na dodatek już od pierwszych stron wiadome jest jaki będzie finał całej tej historii. Doskonałe COŚ dla KOGOŚ bez żadnych aspiracji czytelniczych, gustu, ani smaku. Dosłownie książka dla osoby, która nie ma pojęcia o współczesnej wartościowej literaturze, albo zwyczajnie takowego pojęcia nie chce mieć. Przeczytałam, ponieważ koleżanka mnie bardzo prosiła, bo chciała z kimś podzielić się wrażeniami na jej temat. Chyba jednak lepiej żeby nie wdawała się ze mną w żaden dialog. Krótko mówiąc czuję się poniżona… Nie polecam. Strata czasu. Zdaję sobie jednak sprawę, że autor ten ma swoich stałych wielbicieli. Niech tak więc pozostanie. Uff… Jak dobrze, że gusta są różne. Najlepiej jednak o nich nie dyskutować.
-
„Inferno” to kolejna powieść sensacyjna z Langdonem w roli głównej. Jak zwykle fabuła została skonstruowana według stałego utartego już schematu. Jest w niej intrygująca zagdaka, pogoń, spektakularna ucieczka i oczywiście zaskakujące zakończenie. Mamy okazję zwiedzić niemalże wszystkie zabytki renesansowej Florencji, popływać po weneckich kanałach, a także poznać kulturę wschodu dzięki niespodziewanej wyprawie do Turcji. Zatem akcja jak zwykle jest wartka niczym w amerykańskim filmie, ale muszę przyznać, że tym razem mało fascynująca. To według mnie chyba najsłabsza z dotychczasowych powieści Dana Browna. Jedyne z czym nie mogłam się pogodzić to to, że zakończenie okazało się być jak dla mnie za abstrakcyjne, na dodatek całkowicie absurdalne. Myślę, że tym razem zbyt mocno poniosła autora fantazja. Jednak sięgając po tą lekturę wiedziałam z czym się mierzę, dlatego moje oczekiwania względem niej nie były wygórowane. „Inferno” może stanowić dobry wybór na oderwanie się nieco od literatury znacznie wyższych lotów. Przeczytałam, bo lubię od czasu do czasu się nieco rozluźnić przy jakiejś sensacji i nie żałuję. Polecam i czekam na październikową premierę adaptacji filmowej. ;)
-
Z czystej ciekawości zdecydowałam się sięgnąć po „Genialną przyjaciółkę” i już wiem, że był to czas, który mogłam poświęcić znacznie bardziej wartościowej literaturze. Nie rozumiem skąd się biorą takie super pozytywne opinie na jej temat. Cóż… Pierwsze 10 stron tej książki w sposób wręcz doskonały podsyca w czytelniku „apetyt” na ciąg dalszy… Skoro jest intryga to wydawać by się mogło, że o wartką akcję nie ma co się raczej obawiać. A tu co? Zwyczajnie nic ciekawego. Jak dla mnie wyjątkowo mało interesująca obyczajówka. Perypetie dwóch przyjaciółek, których życie od maleńkości po wiek dojrzały streszcza jedna z nich. W zasadzie nie przeżyły niczego nadzwyczajnego. O Neapolu też zbyt wielu informacji nie da się zaczerpnąć, a tak zwany plebs, inteligencja i zamożni pojawiają się w co drugiej książce o podobnym charakterze. Nic odkrywczego, ani chwytającego za serce. Jedyny plus dostrzegam w tym, że nadzwyczaj szybko się tą książkę czyta z uwagi na dość plastyczny styl, którym posługuje się w niej autorka. To wszystko. Nie wiem czy sięgnę po ciąg dalszy… W sumie po tak „jałowych” 470 stronach nie wiem czy nadal interesuje mnie dlaczego i w jaki sposób Lila zniknęła. Osobiście nie polecam, bo naprawdę szkoda czasu.Cóż niech tak zostanie. Nie będę kłamała dla dobra reklamy.