Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska
"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco
"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski
"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter
Najnowsze recenzje
-
„Raje utracone” to napisana z dużym rozmachem monumentalna powieść o losach świata. Jest czymś z pogranicza baśni, mitu, legendy, może nawet opowieści biblijnej. Jej głównym bohaterem jest nieśmiertelny Noam. To on snuje czytelnikowi swą fascynującą, pełną zwrotów akcji, czasami nawet nieco makabryczną opowieść. Dzięki niemu poznajemy odległe nam czasy i historię początków naszej cywilizacji. • Noam ma stać się wkrótce przywódcą wioski, której obecnie przewodzi jego ojciec. Pannoam jest człowiekiem ogromnie podziwianym przez swego syna, autorytetem, wzorem godnym do naśladowania. Jednakże z czasem pewne niefortunne zdarzenia sprawiają, że nasz bohater zaczyna odkrywać mroczną stronę charakteru swego rodziciela. Noam nieszczęśliwie zakochany w Nurze, córce lokalnego zielarza Tibora, wkrótce staje przed wieloma trudnymi wyborami. Toczy bezustanną walkę ze sobą w kwestii targających nim uczuć, zachowania własnej tożsamości, wyznawanych wartości etycznych. Ostatecznie decyduje się na życie w odosobnieniu, dzięki czemu poznaje całą prawdę o sobie i swoich bliskich. Nic jednak nie jest takie, jak się nam często wydaje. Wiele rzeczy nie idzie po naszej myśli. Tak też jest w jego przypadku. Los zsyła Noamowi misję nie do wykonania. Wkrótce ma nadejść dzień sądu. Woda w Jeziorze burzy się i pieni. Za moment wystąpi ze swych brzegów i zaleje „cały świat”. Czy Noamowi uda się ocalić mieszkańców z jego rodzimej wioski przed nadciągającym końcem świata? Kto wyjdzie z tej nierównej walki zwycięsko? Z kim przyjdzie mu się jeszcze zmierzyć? Podoła wszelkim przeciwnościom czy może zwyczajnie stchórzy? • Historia stworzona przez Schmitta jest niezwykła i całkowicie odmienna od wszystkich, które napisał do tej pory. Czyta się ją z zapartym tchem. Intryguje, wyzwala mnóstwo skrajnych emocji, jest kompletnie nieprzewidywalna pod względem fabularnym. Bez wątpienia zaskoczy niejednego czytelnika. Aż nie mogę doczekać się kontynuacji i ostatecznego finału opowieści o niezwykłym Noamie i jego bliskich.
-
„Ona i jej kot” to historie czterech różnych kobiet i pojawiających się w ich życiu kotów, pochodzących wprost z ulic. Historie te nawzajem się ze sobą przeplatają, choć każda z nich śmiało mogłaby funkcjonować równie dobrze jako odrębne opowiadanie. To książka o inności, samotności, niezależności, śmierci oraz poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi. Miyu, Reina, Aoi i Shino dzięki kotom, które wkradły się w ich świat i zaczęły bacznie przyglądać się ich codzienności sprawiły, że pomiędzy bohaterkami, a zwierzętami tej nietuzinkowej opowieści wywiązała się pewna szczególna, głęboka więź. Okazuje się, że w wielu problemach nawet „zwyczajny” dachowiec może być dla człowieka niebagatelnym wsparciem i może pomóc w wielu zmaganiach. W tej miniaturowej powieści jest całe mnóstwo czułości, ciepła, wrażliwości. Autorka posługując się zwierzęcymi współtowarzyszami zwróciła w niej uwagę na wartości szczególnie istotne dla każdego z nas, na zachowanie wzajemnej więzi. Polecam tą krótką, aczkolwiek bardzo wymowną lekturę.
-
„Tata Oli nie umie przegrywać?” A który tata to potrafi? Łapki w górę… • Każdy tata w oczach swego dziecka chce uchodzić za ideał, niedościgniony wzór, który sprosta zawsze największym wyzwaniom. Owszem ma to sens niby, ale czy podczas zwykłej codziennej zabawy może lepiej byłoby przystopować z tego typu ambicjami. Tata Oli na każdym kroku udowadnia własnym dzieciom swoją wyższość. W jeździe na rowerze jest najlepszy, w bieganiu także, bije rekordy nawet w jedzeniu słodyczy. Skandal! Żeby było jeszcze gorzej to z każdym swym kolejnym zwycięstwem dumnie się obnosi i w sposób nadmierny się nim przechwala. Ola postanawia nie dać za wygraną. Obmyśla plan, dzięki któremu będzie mogła dać swemu ukochanemu rodzicowi nauczkę. Ale czy tata zdoła pogodzić się z własną porażką i wynieść z tego jakąś lekcję? Przekonajcie się sami. • Kolejna opowieść o przygodach Oli i jej bliskich to pełna humoru historia zwyczajnej, duńskiej rodzinki. Pod żadnym pozorem nie należy ich naśladować, ale można wraz z nimi całkiem dobrze się bawić, czytając o ich codziennych perypetiach. Polecam tą jakże mało edukacyjną publikację.
-
"Upadek gigantów" to kolejna rewelacyjna odsłona twórczości Folletta w wydaniu historyczno-obyczajowym. Tym razem akcja powieści rozgrywa się na tle pierwszej wojny światowej, w trakcie trwania której oblicze dotychczasowej Europy zmieniło się diametralnie. • Jest rok 1911, w którym to poznajemy pierwszych bohaterów opowieści. Rodzinę pewnego młodego walijskiego górnika, a także dwóch rosyjskich braci. Każdy z nich marzy o jak najlepszej przyszłości dla siebie. Na całym kontynencie już w tym momencie daje się odczuć pewnego rodzaju polityczne napięcie, z którego może już za chwilę rozgorzeć prawdziwe piekło. Gdy wkrótce później cały świat obiegnie wieść o zamachu na księcia Franciszka Ferdynanda, która stanowić będzie kluczowy powód do wojny, jej wybuch wraz z nastaniem lata 1914 roku stanie się w końcu faktem. I tak na wielu jej frontach w szranki obok lub naprzeciwko siebie stanie wielu bohaterów powieści Folletta. Wśród nich znajdzie się między innymi angielski hrabia, dla którego wygranie wojny będzie kwestią najwyższego honoru, rewolucjonista Grigori walczący po stronie rosyjskiej armii, a także pewien niemiecki oficer, będący w związku z jedną z angielskich arystokratek, walczących o prawa kobiet w Anglii. I choć jak zwykle postacie te pochodzą z przeróżnych warstw społecznych oraz odległych od siebie państw ich losy ze sobą nawzajem się przeplatają, tworząc niezwykle spójną, fabularną, wielowątkową całość. Jesteśmy jednocześnie świadkami rozgrywających się potyczek na całej światowej scenie politycznej. Zwiedzamy londyńskie salony, Biały Dom, gabinety Wersalu, a także zaglądamy wprost do wojennych okopów, czy wraz z rewolucjonistami udajemy się do Petersburga. • Follett po mistrzowski prowadzi czytelnika przez meandry ogarniętej wojną Europy i Ameryki. Robi to w sposób interesujący, za sprawą wartkiej akcji i nietuzinkowych bohaterów zarówno tych fikcyjnych, jak i postaci historycznych. W swych powieściach o charakterze historycznym nie ma sobie równych. Czytając ten dość pokaźnych rozmiarów utwór niemalże na każdym kroku możemy czuć się tak, jakbyśmy znajdowali się bezpośrednio w samym środku akcji, tuż obok jej głównych bohaterów. Ot taką moc ma słowo i wyobraźnia tegoż autora. Polecam gorąco powieść, tym jeszcze niezdecydowanym, a jeszcze bardziej jej superprodukcję w postaci słuchowiska z najlepszą obsadą narracyjną na świecie - Krzysztofem Gosztyłą. RE-WE-LA-CJA!!!
-
„Ucho” to bardzo surrealistyczna historia dla dzieci, przedstawiająca los pewnej części ciała jednego z najsłynniejszych malarzy świata – Vincenta van Gogha. Skąd wiemy, że to właśnie do niego należało tytułowe ucho? Taką interpretację możemy wysnuć wyłącznie dzięki niezwykle osobliwym ilustracjom. Po otwarciu książki napotykamy na leżące na dłoni ucho, głowę mężczyzny przypominającą do złudzenia portret malarza, a także kwiaty słonecznika. Te symbole nie powinny budzić już żadnej wątpliwości, że inspiracją do stworzenia tej publikacji, stanowiła postać van Gogha właśnie. • Vangoghowe ucho otrzymało osobowość i zaczyna swą opowieść od poszukiwania sensu życia. Teraz bez artysty stało się niemalże niczym. Co będzie robiło? Zaczyna zatem poszukiwać sobie nowego zajęcia, zapominając o swojej jedynej sensownej jak dotąd funkcji – słuchaniu. Jednak po kilku niekoniecznie udanych próbach znalezienia sobie innego fachu, postanawia na nowo zaangażować się w słuchanie. I tak to właśnie uchu powierzone zostają tajemnice pozostałych bohaterów tej książki, ich wszelkiego rodzaju przemyślenia oraz rozważania. Wydawać by się mogło, że ucho świetnie się odnalazło w nowej sytuacji, ale do czasu… Okazuje się, że funkcjonowanie bez głowy jest możliwe, choć niekoniecznie łatwe i bezproblemowe. • Tą nieco absurdalną pod względem fabularnym opowieść w dużej mierze ratują świetne ilustracje Raud, przedstawiające między innymi przeistaczanie się ucha w przeróżne dziwaczne postacie. Dodają tym samym fabule nieco większego szyku i animuszu. Ważne jednak w tej publikacji jest mimo wszystko przesłanie tej niebanalnej historii. Istotna jest w niej bowiem utrata sensu istnienia. To opowieść o kryzysie tożsamości, o poszukiwaniu szczęścia, o stawianiu czoła przeciwnościom, rozwiązywaniu problemów, podejmowaniu wyzwań i w końcu o znalezieniu nowej drogi życiowej. Ponadto w książce tej przedstawiono cały wachlarz rozmaitych emocji, które tak jak uchu i nam towarzyszą w kryzysowych sytuacjach i z którymi przychodzi nam się mierzyć nieraz w życiu. Polecam wszystkim – jest to tytuł jak dla mnie naprawdę wyjątkowy.