Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
19
  • [awatar]
    fiolka
    Nie jestem wielbicielką gatunku grozy i mrocznych klimatów przepojonych duszną i obsesyjną atmosferą, w których ten amerykański romantyk sobie upodobał, czytałam go bardzo dawno temu z nastawieniem, że poznam i wracać nie będę. Mimo iż stylistą i opowiadaczem Poe był wyśmienitym, a strachy, lęki i silne namiętności w jego wydaniu robiły mocne wrażenie, to nie jest to bliski mi rodzaj literatury. I wiem to już na pewno po wysłuchaniu „Czarnego kota”, czyli opowiadania będącego specyficznym studium przypadku opisującym problem alkoholowy głównego bohatera. Oprócz analizy jego zaburzonego zachowania mamy niestety drastyczne opisy znęcania się nad Bogu ducha winnymi zwierzętami. • Ci, którzy nie znają pióra Poego i chcieliby je poznać, a jednocześnie kochają zwierzęta, niech poznawanie tego twórcy zaczną od innych opowiadań.
  • [awatar]
    fiolka
    W wielkim stylu, ze swadą, charakterystyczną ekspresją i wtrącanym co rusz, tak od niechcenia, archaizmem „aliści” Waldorff rozpostarł na kartach książki całą gamę informacji i faktów, ale i anegdot, zabawnych porównań i plotek dotyczących organizacji i przebiegu tych prestiżowych międzynarodowych konkursów. Niczym rozemocjonowany sprawozdawca sportowy relacjonujący finały mistrzostw świata bądź igrzysk olimpijskich wspinał się na wyżyny elokwencji, erudycji i wirtuozerii językowej. Czerpałam prawdziwą przyjemność ze śledzenia tego zachwycającego potoku słów. • Najpierw Waldorff przybliża życie Chopina, nie stroniąc od swoich prywatnych przemyśleń i uwag, następnie przedstawia sporą dozę wiadomości, począwszy od zamysłu, poprzez przygotowania i organizację tego pierwszego inauguracyjnego konkursu z roku 1927, którego autor tej książki, wtedy siedemnastolatek, też słuchał dzięki specjalnie w tym celu kupionemu radioodbiornikowi, a potem omawia i opisuje dwie kolejne, jeszcze przedwojenne, rywalizacje konkursowe, by na koniec opowiedzieć o pianistycznych imprezach doby PRL-u, których był bezpośrednim obserwatorem i sprawozdawcą. Swoje zestawienie kończy na X Konkursie Chopinowskim z roku 1980. • Nie wiem, czy książka spodoba się każdemu i czy ta moja opinia nie jest przypadkiem zbyt huraoptymistyczna, ale mnie rzecz o Konkursach Chopinowskich porwała i oczarowała. • Zaskoczeniem i ciekawostką był dla mnie udział w I edycji Konkursu, tej z 1927 roku, Dymitra Szostakowicza, a jeszcze większą niespodzianką fakt, że nie powalił jurorów na kolana, a zrobił to jego rodak Lew Oborin, i to on otrzymał pierwszą nagrodę. • Polecam sięgnąć po wydanie Znaku z 2021 roku, bo nie rozpada się w rękach jak to z Iskier, z 1980, zdjęcia są wyraźniejsze i jest ich więcej, a rozdział o Chopinie został uzupełniony przypisami adekwatnymi do obecnego stanu wiedzy o życiu i twórczości kompozytora. Dodatkową gratką jest dołączony rozdział, napisany przez Jacka Hawryluka, w którym opisane są szranki pianistów po 1980 roku, począwszy od XI w 1985 roku, do XVII w 2015. • A XIX Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina tuż za rogiem :) Dopiero co wybrzmiały recitale w ramach eliminacji.
  • [awatar]
    fiolka
    Wiersze osobliwe, jak i osobliwy był ich twórca. Nie lubię określenia „poeta osobny”, które przylgnęło do Białoszewskiego ze względu na brak dopasowania jego utworów do twórczości jakiejkolwiek powojennej poetyckiej grupy, wolę by był osobliwy, wyróżniający się, a nie stojący z boku, niedopasowany. • Wiem, że powyższy wstęp raczej nie zachęca do natychmiastowego rzucenia wszystkiego i sięgnięcia po wiersze Mirona Białoszewskiego, ale cóż, taka właśnie jest ta jego specyficzna, lingwistyczna poezja, w której słowa poddawane ciągłej obróbce podlegają przekształceniom, zmianom i udziwnieniom. • Nie wszystkie wiersze z tego zbioru mi się podobały, nie wszystkie lirycznie odczułam, ale za to wszystkie z serii „Sztuczne zęby” podbiły mnie, a szczególnie ostatni, zamykający cykl, a noszący tytuł „A kościotrupy?”. • „A kościotrupy? • wszystkie na malowankach • mają świetne zęby • cie – ka – we • bo bez zębów co one?” • Są wiersze o leżeniu i obserwowaniu tego, co w zasięgu wzroku, nową, bo poetycką rangę otrzymują piec, sufit, ściana, podłoga, ileż one znaczą w naszej codzienności! Jest „Ballada o zejściu do sklepu” i dający do myślenia wiersz „Nieswój”. • „Nieswój • ale się oswoję • nie pierwszy raz • tylko że różne te razy” • I jeszcze „Szare pytanie” • „Biele zaszły szmaragdową szarością: • biały papier z kubkami na stole • kawałek pościeli • imbryk. • Jakiż blask • zaćmił mi okno? • Co tam słychać • dziś • w dole miasta? • Który to dzień stworzenia świata • i jakich ludzi?” • A na koniec o łapaniu radości za ogon. • „-Łapać radość za ogon • Jadwiga na to do mnie i do telefonu • - A to się łapie za ogon zmartwienia • -A to trzeba odwrotnie! – krzyczę, a ona to przekrzykuje Ani. • Siada, poprawia się • -Zmartwień się nie łapie za ogon, one same się pchają na głowę, do głowy • -A to trzeba łapać radość za ogon, zawsze się opłaca. Nawet jak ci się wyrwie, to masz pióra”.
  • [awatar]
    fiolka
    Miłe złego początki, lecz koniec żałosny, pisał Krasicki. I w przypadku Wieniawy-Długoszowskiego było podobnie, z tym że koniec był przejmująco smutny. • Mając sentyment do dwudziestolecia międzywojennego, a nie znając losów Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, nie mamy pełnego obrazu epoki, mimo nieobcej nam euforii tamtych czasów, wiosny, wina, zieleni w głowie i wróbli na dachu, mimo skamandrytów i mimo iż wydawałoby się to niemożliwe, to jednak ukazanie dwudziestolecia bez sylwetki Wieniawy zdecydowanie odbiera tym czasom koloryt. • Dorastanie bohatera biografii spowite było w legendę powstania styczniowego, o którym opowiadał nie tylko ojciec, ale i rządca majątku Długoszowskich, Daszkiewicz, który w powstaniu stracił cały majątek, jak Bogumił w „Nocach i dniach”, pomyślałam. Te opowieści i sienkiewiczowska trylogia ukształtowały młodego chłopaka, który marzył, by żyć takim żołnierskim życiem, pełnym ryzykownych przygód i podchodów. I jak pokazała przyszłość, taki Kmicicowy los był mu dany. • Barwne były te młodzieńczo-radosne dzieje, do czasu jednak. Im dalej, tym było smutniej i bardziej przykro. • Dotąd znałam Wieniawę od strony anegdotycznej i z urastających do miana anegdot, plotek i zmyśleń na jego temat (wjazd do Adrii konno na pierwsze piętro), które lęgły się i pęczniały, bo po prostu pasowały do jego osoby. Dzięki biografii Mariusza Urbanka poznałam jego zasługi w dyplomacji i niemalże namacalnie odczułam te najtrudniejsze, emigracyjne doświadczenia. • Sprzęgło się w Długoszowskim kilka osobowości i kilka natur. Widziałam w nim tych sienkiewiczowskich bohaterów, przywiódł też na myśl Jonasza Koftę, a także trochę Jana Lechonia. • Ze wszystkich przeczytanych przeze mnie biografii Mariusza Urbanka, ta podobała mi się najmniej. Za dużo w niej było dosłownych powtórzeń zdarzeń z życia Długoszowskiego, a także powtórzonych opisów jego charakteru i zachowania. I właśnie to najbardziej mi przeszkadzało, bo po co pisać raz jeszcze coś, co już było? Na domiar złego książkę czytał, mało przeze mnie lubiany lektor, Krzysztof Baranowski i niestety miało to wpływ na odbiór całościowy.
  • [awatar]
    fiolka
    Mocno zaskoczyła mnie ta króciutka obrazkowa opowiastka. Sprawia wrażenie oczywistej i przewidywalnej, dlatego, gdy przewracamy strona po stronie, a jest tych stron bardzo niewiele, wydaje się nam, że wiemy, dokąd nas ta historyjka zaprowadzi. I zgodnie z naszym przeczuwaniem, właśnie tam zaprowadza, ale to, co się dzieje potem, zaskakuje. Potem, moją pierwszą myślą było: no ale jak to? • Namalowany przez Shauna Tana przekaz przypomina mi swoją strukturą sonet, po części opisowej, wyraźnej i dosłownej pole do popisu otrzymuje odbiorca, a wielość interpretacji ma dowolną, bo decyduje o niej wrażliwość czytelnika. Jak to w poezji. • Lektura tego „komiksu” zmotywowała mnie do poczytania o cykadach.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
15
  • Wielka gra
    Waldorff, Jerzy
  • Wieniawa - szwoleżer na pegazie
    Urbanek, Mariusz
  • Cykada
    Tan, Shaun
  • Drugie pokolenie
    Kichka, Michel
  • Rozmowa z kotem
    Biegańska-Hendryk, Małgorzata
  • Ha-Ga
    Napiórska, Agata
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo