Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
23
  • [awatar]
    fiolka
    Do momentu przeczytania „Dziennika 1954” miałam do Tyrmanda-literata wiele sympatii, zyskał ją dzięki lekkości pióra i niewymuszonemu stylowi swoich nowel, no i „Złemu”, a także dzięki wizerunkowi, który sobie stworzyłam po przeczytaniu biografii napisanej przez Mariusza Urbanka. „Dziennik” zmienił nieco moją perspektywę, bo nie umiałam oprzeć się wrażeniu, że Tyrmand jako dziejopis mocno się kreował i nie chodzi mi o to, że pokazywał siebie tylko od najlepszej strony, nie, ale pisząc nawet o swoich niedoskonałościach, robił to w nadzwyczaj megalomańskim stylu. • Fikcja literacka w wydaniu Tyrmanda tchnęła życiem, energią, radością, kpiną, była szczera albo mnie się taka wydawała, tak ją odczytywałam. W dzienniku, który gatunkowo skłania się ku literaturze faktu, poczułam głęboki cień stylizacji, kreacjonizm i popisywanie erudycją. • Mamy w dzienniku obraz komunistycznego kraju, w którym życie jest skomplikowane i trzeba umieć w nim przetrwać. Jedni radzą sobie lepiej, ale wbrew swoim przekonaniom, inni gorzej, ale trwają w zgodzie ze sobą, co autor dziennika za każdym razem mocno podkreśla. • Podobały mi się refleksje i przemyślenia pisarza na temat, wyczytanych w artykułach gazet rządowych, bieżących wydarzeń w ówczesnej Polsce. Jego komentarze do sposobu działania partii są spostrzeżeniami obywatela stojącego z boku, który nawet nie z pozycji opozycjonisty, tylko logicznie myślącego człowieka ocenia fakty. • Wyjątkowo raził mnie sposób przedstawienia relacji z dziewczyną, której udzielał korepetycji, ta jego protekcjonalna postawa i cały proces „wychowywania Krystyny”, jak nazywał poświęcany jej czas, była dla mnie nieznośna. Beształ Krystynę i wytykał jej błędy, szydził, przypomniałam sobie wówczas, że i Eryk Lipiński podobnie „wychowywał” swoją przyszłą żonę. • Za to genialnie wyszedł Tyrmandowi opis powrotnej podróży z Krakowa, tej po spotkaniu z Barbarą. Dla mnie była to jedna z najzabawniejszych i po mistrzowsku przedstawionych miniaturek obyczajowych. • Na pewno zgapię od niego określenie „wybór z przeczucia”. Tak mówił o książkach, po które sięgał, idąc za podszeptem intuicji. • Polecam tym, którzy chcieliby cofnąć się w czasie i uszczknąć nieco klimatu peerelowskiego życia z pierwszego kwartału 1954 roku.
  • [awatar]
    fiolka
    Już pierwsze zdanie tej opowieści wzbudziło mój niepokój, gdy zamiast imienia bohatera pojawił się zaimkowy „on”, który i we mnie wywołał podskórny lęk. I tak jak opowiadająca tę historię żona i matka, i ja zaczęłam być czujna, wyczekiwałam tego, co niekoniecznie się wydarzy, ale wydarzyć się może. • To napięcie towarzyszyło mi podczas pierwszej, najdłuższej części narracji, kiedy bohaterka, żyjąc w ustawicznej obawie, bezradnie poddaje się losowi i przemocowemu mężowi. W jej relacji wymarzony, własny dom jest domem, w którym gości strach. Najtrudniej było mi patrzeć, jak matka bezwolnie zaszczepia dzieciom lęk, ucząc je wyczuwać nadchodzące zagrożenie. • Gdy w drugiej części poznajemy dzieje małżeństwa z perspektywy męża, widzimy, jak ich wyobrażenia i oczekiwania wspólnego życia diametralnie się różniły, jakże oboje mieli inne priorytety. • Losy rodziny zamyka w trzeciej, ostatniej i najkrótszej części epilog córki. To bardzo ważne dopełnienie całej opowieści. • Podobało mi się bardzo to, że każdy kolejny etap zdarzeń rodzinnych opowiada inny jej członek, poznajemy więc koleje ich losu przez pryzmat ich osobistych wrażeń i doświadczeń. • To świetna proza, krótka, ale wystarczająca, by porazić siłą emocji. Zostawia też czytelnika z wieloma pytaniami, z którymi sam musi się zmierzyć. Na pewno będę mieć na uwadze inne książki autorki. • I jeszcze na koniec. Zastanawiałam się, czy jeżeli w tej prozie były wątki auto­biog­rafi­czne­, to czy Marie-Hélène Lafon bardziej czuła się żoną, czy córką?
  • [awatar]
    fiolka
    Już od jakiegoś czasu miałam na uwadze „Wilki”, ale ciągle nie mogłam dopasować ich do moich literackich ciągów. Zmieniła to Zyta Oryszyn wraz z „Ocaleniem Atlantydy”. Obydwa teksty korespondują ze sobą i nie tylko za sprawą tematu powojennych przesiedleń, ale podobnej stylistyki smutku. • Jest o tych, co przyjechali i o tych, co uciekali. • Jest tu i teraz, poniemieckie, obce, nieswoje i tylko siła przyrody trwa bez względu na wszystko. • Jest to przejmująca, monumentalna w emocjonalnym przekazie karta pamięci tamtych tużpowojennych lat. • „Wykuwa dziuplę lęgową • W pniu nocy • Pamięć ciemnoskrzydła”
  • [awatar]
    fiolka
    Postanowiłam zdobyć tę książeczkę na prezent dla małej dziewuszki, która uczy się nazywać świat w trzech językach, a że jej mama dba o rozwój polskiego, postanowiłam sprezentować im tę niebanalną, wierszem napisaną opowiastkę. • Przed podarowaniem sama zajrzałam do środka, by poznać misia i jego kolejne wcielenia. Dla mnie ogromnym atutem tej historyjki jest oprawa graficzna, ilustracje przypominające mi moje dzieciństwo i wycinanki z ubrankami dla misia! Janina Krzemińska wiedziała, jak ubarwić i uatrakcyjnić dzieciństwo za pomocą prostych pomysłów. • Zasięgnęłam języka i wiem, że miś przyjął się w nowym środowisku, jest czytany, słuchany, oglądany i tak jak myślałam z uwielbieniem przebierany :)
  • [awatar]
    fiolka
    I znowu Paco Roca. • Tym razem było ciekawie, ale bez zachwytu, jak w przypadku „Domu”, czy „Otchłani zapomnienia”. • „Powrót do Edenu” to opowieść osadzona na tle frankistowskiej Hiszpanii, jednak przedstawienie realiów życia pod rządami generała Franco jest tu bardzo ogólnikowe. Nie dowiedziałam się z tego komiksu niczego, co byłoby dla mnie nowe – to raczej narracja skierowana do czytelnika, który dotąd nie miał z tym tematem styczności. • Punktem wyjścia historii jest fotografia – wspomnienie z przeszłości, wokół którego Roca buduje opowieść o losach jednej rodziny. Ten zabieg, choć emocjonalnie obiecujący, w moim odczuciu wypadł dość banalnie. • Forma graficzna pozostaje w rozpoznawalnym stylu autora – oszczędna, z charakterystyczną dla niego kolorystyką i kadrowaniem. • Podsumowując, jest poprawnie, momentami poruszająco, ale bez większej głębi. Dla mnie to pozycja słabsza w dorobku autora.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
18
  • Dziennik 1954
    Tyrmand, Leopold
  • Źródła
    Lafon, Marie-Hélène
  • Wilki
    Kielar, Marzanna Bogumiła
  • Ubieramy Misia
    Krzemińska, Janina
  • Powrót do Edenu
    Roca, Paco
  • Stary człowiek i morze
    Hemingway, Ernest
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo