Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Niesamowita, prawdziwa i jakże raniąca duszę. Szarpiąca i drażniąca. To powieść, która zmusza do złości na ludzi, na tego naszego "bliskiego", który jest taki sam jak my ALE CZARNY lub LATYNOS i to go od razu przekreśla. Bo biali to wcale tacy słodcy nie są, ale chcą tacy być. I mimo, że są BIALI to chcą się jeszcze bardziej WYBIELIĆ. Byle inni widzieli, byle namieszać, choć czarni tez nie są lepsi. A wszystko zaczyna się od zaginięcia 14letniej córki. Zrozpaczona matka bliska obłędu szuka swojego dziecka, a ono zostaje znalezione w piwnicy starej fabryki. Poraniona, związana, wygłodzona... I wydawać by się mogło, ze skoro ofiara żyje to oprawca szybko się znajdzie. Nic bardziej mylnego. To dopiero początek zaciskania liny, ktora z każdym słowem, z każdym pomówieniem i fałszem zaciska się coraz mocniej aż dochodzi do tego, że niemożliwe jest wycofanie się. Droga wybrukowana łgarstwem ma jeden kierunek. I musisz iść do przodu, tyłu nie ma. • Nastolatka oskarża policjantów...kilku, a może jednego o jasnych włosach? A może on nosił odznakę...bo ciemno było...bo nic nie wie, ale skoro coś wydukała to bajdurzenie musi trwać. Ale ciąg dalszy dopowiadają inni. Matka buduje obraz tragedii korzystny dla siebie, kaznodzieja obłudnik stawiając sobie dobro poszkodowanej jako meritum wieców sygnowanych swoim nazwiskiem, aspiruje do zdobycia ekstremalnej popularności i...majątku. A w co wierzą zwolennicy sprawiedliwości? Bo w co można wierzyć skoro nie wiadomo jaka jest prawda?lecz.... Fala popularności musi trwać. • W powieści Oates nie dostaniesz łatwej i jednoznacznej odpowiedzi. Nie licz na to. Irytują cie ludzie, wszyscy, ich ograniczone horyzonty i egoistyczna zachłanność. Furię wywołuję w prostactwo i tchórzostwo każdego z bohaterów, bo ich sumienia przeszły chyba wyjałowienie. Najlepiej chować głowę w piasek choć tragedia wisi na włosku. Ludzie w pętli działają jak jedno stado, jak ryczące bydło. Nikt nie chce się wybić bo...jak nie wypada. Idioci? Ślepi kretyni? Ocenić musimy my, co nawet po zakończeniu czytania staje się kwestią sporną. I to jest moc tej powieści. To jest serce fabuły, która trwa i trwa i nie kończy się z 400-setna strona książki. Nie licz na to. Dopiero wówczas zaczynasz w tym bagnie swój udział. • wrażliwy czytelnik nie uniesie tej książki, ale gdy odwaga zmiesza się z ciekawością i tą nutą pasji to gwarantuję ekstremalne przeżycia. Bo Ofiary się nie zapomina....ona się zagnieżdża w umyśle...
-
wspaniały, odważny i bezpardonowy obraz nas samych. To film, w którym możemy się przejrzeć jak w lustrze.
-
Bardzo dobry film. O rodzinie, karierze i szukaniu swojej drogi. O tym jak żyje kobieta, matka dorosłych dzieci, piosenkarka zespołu The Flash i kasjerka w markecie - oto Meryl Streep. By dobrze widzieć ceny w sklepie zakłada okulary, by śpiewać staje na scenie, by żyć... musi decydować o sobie i ludziach, z którymi współpracuje i tutaj pojawia się drzazga, bo zespół nie zarabia na siebie, dlatego zawsze gra w jednej knajpie przy stałej klienteli. • Ale życie sceniczne to jedno, a rodzina to drugie. Meryl jedzie do ex-męża by ratować córkę, która wpadła w depresję. W depresję po rozwodzie, gdzie facet zostawia ją dla innej i wchodzi w nową istniejącą już rodzinę, a naklejka z jego figurką i zostaje umieszczona na tylnej szybie auta koło dzieci i psiaka. I furia trafia matkę na to, jak się zachował lecz...zostaje dziecko, któremu trzeba pomóc a, jak to często bywa w życiu, które pisze własne scenariusze, pomoc córce sprzyja własnej rekonwalescencji. Meryl po jakimś czasie zmienia i siebie, ale to wszystko odbywa się samoczynnie, nieświadomie... W sposób lekko kobiecy ale jakże prawdziwy. • I dlatego ten film jest świetny.
-
-
Powieść norweskiej pisarki, która łapie za serce, czasem wręcz obezwładnia by zaraz znowu puścić cugle i wrócić do lekkiej formy. • Pewnego dnia mieszkająca w Nowym Jorku, a pochodząca z Norwegii, Ella dowiaduje się o tragicznym wypadku samochodowym, w którym giną jej rodzice. Nigdy nie miała z nimi dobrego kontaktu, a będąc dorosłą ten kontakt był wręcz znikomy lecz musi polecieć do rodzinnego miasta, by dopilnować pogrzebu i zając się sprawami związanymi ze spadkiem. Na miejscu, w Bergen dowiaduje się, że jest jedyną spadkobierczynią kolosalnej posiadłości, w której ... pewna starsza pani wynajmuje mieszkanie w piwnicy. • I tak właśnie podczas porządkowania domu i przeglądania rzeczy rodziców, podczas przebywania w domu dwie kobiety poznają się. Ella jest raczej niechętna zażyłości z kimkolwiek. Natura samotnika daje o sobie znać, a ktoś obcy przecież nie musi ingerować w jej dni. Lecz jeden dach i tajemnicza kobieta, która wprost czeka na odwiedziny stają się jakby nierozerwalnym obowiązkiem wizyt, które z czasem przeradzają się w coraz bliższe i dłuższe. Każda z nich żyje w innym świecie. Lecz starsza pani Rachel, opowiada Elli swoją przeszłość. I niby niewinny z pozoru pretekst zaproszenia na kawę, powolna rozmowa, zagadanie i okazuje się, że Ella niechętnie ale otwiera się na Rachel. Słucha jej, przychodzi, nagrywa rozmowę na dyktafon. Rachel to Żydówka, która przeżyła wojnę, wygnanie, śmierć rodziców... Musiała szybko dorosnąć by przeżyć. Żydzi bowiem od zawsze byli traktowani jako gorszy naród. Uprzedzenia, dyskryminacja... Rachel dobrze zna ból jaki wywołują. I oto nagle zjawia się w tym mieście by odszukać ludzi, których kiedyś znała. Umowę najmu ma do końca roku. Lecz czy tylko to stało się pretekstem jej przyjazdu aż tu? Czy jest jakiś wspólny mianownik łączący obie kobiety? Dokąd prowadzą wspólne rozmowy? A nagrywanie? Te spotkania zmieniają obie kobiety w sposób... • powieść, która łapie za dusze. W sposób nieco zawiły. Losy Żydów podczas II wojny światowej, żydowskich dzieci, ich majątków i domów, z których uciekali, to wszystko jest tematem wiecznie żywym. I Rachel, bohaterka, staje się właśnie taką zagubioną istotą. Wyrwaną, bez korzeni, bez rodziców. I czytasz tą powieść z ciekawością, choć we mnie budziła ona odczucie, że jest skierowana głównie czytelniczki. Wiele jest bowiem wątków opartych na zmaganiu się kobiet, sama Rachel jest punktem centralnym, a w opowieściach częstokroć pojawią się kobiety, mężczyźni są w tle, gdzieś obok lub pojawiają się jedynie w rozmowach. To sprawiło, że ksiązka nie tąpnęła mną. Kobieta napisała powieść dla własnych odbiorczyń, a jak napisałby ją mężczyzna? • dobra, polecam.