Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
103
  • [awatar]
    agnesto
    Taka proza mnie pochłania, totalnie. • Pożera, by potem wypluć bez sił i patrzeć na moje zagubienie w rzeczywistości. • Takie są najczęściej powieści skandynawskie. Silne, mocne, szczere. Nie inaczej jest z II częścią sagi rodziny Kippo. • To jest książka z rodzaju tych, które ciężkim głazem osiadają w tobie. Osuwają się do brzucha, ciążą, przytykają oddech i spowalniają ruchy. Nie możesz sobie poradzić. • Janakippo i brorkippo. Rodzeństwo, które nie miało normalności już od momentu przyjścia na świat. Nie mieli nic z tego, co mieli inni. W ich domu był ojciec alkoholik, ktory i bil i gwałcił i molestował. Była matka, ktora nie reagowała na to, co się w domu działo. Cichła, usuwała się. Próbowała nie oddychać, jakby jej nie było...Matka, która była biernym świadkiem tragedii własnych dzieci, poniżanych przez rodzica. Sama też była bita i opluwana, ale na swój los się godziła - dlaczego? • U kippów jest zły dotyk... • Zły przyklad... • Złe dorastanie... • I zimno... • I brak łez, brak poczucia bycia kochanym... i potrzebnym... Nie ma rodzicielskich przytulań, ani rozmów, ani całowania w czoło. • wszystkiego brak • Brak ulepionej normalności i rodziny, to tylko mrzonki przesypujące się między palcami jak sól... • . • Wiele bólu schowanego dotychczas w ciałach i umysłach, dopiero po latach wypływa na wierzch. Jest list od nieżyjącej już matki, jest bror w sidłach sekty religijnej, jest nawiedzony kimmo, pastor sillas i jessy i john... i jana, która nie radzi sobie z zyciem, z codziennością i z uczuciami. Bezradność jest, jak choroba. Rozprzestrzenia się i bierze we władanie mało odpornych i słabych. Nie ma słów, którymi mogłaby sobie pomóc, nie ma przy sobie nikogo, z kim przebywanie choćby dałoby ratunek • .... • Mogłabym pisać i pisać bez końca. Pisać o odczuciach po lekturze, o przemyśleniach, ktore tkwią we mnie i które pewnie już zostaną, moglabym pisać o tych ludziach z powieści i próbować usprawiedliwiać ich decyzje i nieprzemyślane słowa... • Niesamowita historia • zatrważająca, pełna łez i jakiegoś niedowierzania, że samemu zaplątujesz sobie sznur na szyi...
  • [awatar]
    agnesto
    Mamusiu, jak wielki jest świat? do okna? do krzaczków? do ogrodzenia? a może jeszcze dalej...? • Mamusiu, jak wielki jest, powiedz... • Mały kotek zaczyna z ciekawością dopytywać kochanej mamy o szczegóły tego świata, bo jego póki co kręci się nie tyle wokół własnego - i mamusi - ogonka, ile zamyka się do powierzchni tego domu, w którym się urodził, i w którym dorasta. Jego świat ograniczają szyby w oknach, jednak widok zza owych szyb przyciąga i magnetyzuje. Kolory zza szyby coraz bardziej ciekawią. I słonko i księżyc, i dzień i noc... I to wszystko się zmienia i jest tyle kolorów i dźwięków i to wszystko coraz bardziej koteczka frapuje. Zaczyna zadawać pytania o świat. • Mamusiu, a jak jest wysoki? A jak głeboki? A czy można przebić głową na drugą stronę ziemi i zobaczyć co tam się dzieje? A gdzie słonko śpi...? • A ile trzeba by było mamusiu iść, żeby ten świat cały obejść? • Mały Koteczek, jak to dobre, kochane dziecko - dorasta i zaczyna być ciekawe. Dorasta i zaczyna pytać, a że to prawa wieku, to mamusia zachowując cierpliwość, odpowiada. Nie zna wszystkich odpowiedzi, ale na poznanie prawdy mały Kotek będzie miał czas, gdy dorośnie, póki co obrazuje mu świat i gwiazdy i wszystko co ich otacza, wedle swojego, matczynego oka. Próbuje ciekawskie dziecko zadowolić i dać mu jako taki obraz wszechświata, tak, by pojął swoim dziecięcym rozumkiem. A on się czuje dumny, że oto może doświadczyć takiej wiedzy, a przy okazji zaspokoić i siebie. • Bo jak wielki jest świat? Stąd dotąd, czy stąd aż tam hen hen? • A ziemia się kręci? I ja się też kręcę, choć stoję? • Miau, jakie to wszystko ciekawe i jakie ogromnie. Tak ogromne, że można tego objąć, ani obejść... • Piękna bajeczka o kotku i jego mamusi, ale to też bajka o dorastającym dziecku, które zaczyna tuptać koło nogi mamy, zaczyna zadawać pytania i coraz bardziej chce wiedzieć wszystko i jeszcze więcej i więcej. To bajka dla dzieciaczków, która na swój sposób zachwyca (szczególnie rysunkami Emilii Dziubak) i raduje. Bo nawet dorosły czytając ją będzie czuł w sobie ciepło rozlewające się po sercu. Ta bajeczka w jakiś magiczny sposób przyciąga każdego. • Mamusiu, powiedz, jak wielki jest świat? • Miau, miau...
  • [awatar]
    agnesto
    TAKICH książek szukam... • Surowych w treści, nasączonych bólem, samotnością i beznadzieją, z którą każdy radzi sobie na swój sposób. Najczęściej nie radzi sobie w ogóle. Albo chce, a nie potrafi wobec konfrontacji z życiem. • Jana nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Znajduje pracę, a jej spotkania z Johnem nie przypominają związku normalnych ludzi. to odrzucanie się i powroty, niszczenie siebie, ranienie, potem czuły dotyk. są piękne słowa przetykane milczeniem lub wypominaniem... każdy zadaje sobie i drugiemu ból... • jej brat Bror ucieka w alkohol. odwyk nic nie daje... stacza się, ale... poznaje kobietę i nieco się zmienia, jest szansa. bo szansa topi się ostatnia, a nadzieja na brzegu stoi... • i jest matka, chora na Alzheimera w ośrodku opiekuńczym • Ludzie bezradni wobec potężnej mocy codzienności. • strach, smutek, nowy dzień.... i wszystko zaczyna się od początku... • Matka nie rozmawiała nigdy z córką, a teraz siedzi w domu opieki, sama tkwi zamknięta w starczym.umyśle. nie odwiedzają jej, bo i po co? patrzyła na to, co robił ojciec, zgadzała się na bicie dzieci, po co do niej jeździć? po co? • teraz na wszystko jest już za późno. na wszystko jest za późno... dlatego Brora musi uratować, poki jest czas, póki ma siłę, póki jeszcze może... • Czytam ze smakiem, swoim tempem, dramaty bohaterów osiadają we mnie ciężką breją. Przyduszają mnie, zapychają ciało i myśli. Karin Smirnoff oszczędnością interpunkcji nadaje swoją powieściową muzykę... • agaKUSIczyta
  • [awatar]
    agnesto
    Gdyby nie rysunki Lisy Aisato... gdyby nie one, ta książka nigdy nie trafiłaby do moich rąk... • ale po kolei. • oto Dorosłość Linn Skaber. pięknie wydana ksiązka będąca tak na prawdę zbiorem ni to przemyśleń, ni to refleksji, ni to pamiętnikowymi wpisami z codzienności. Jest tu o dorosłym synu, który wylatuje na studia i którego ona, mama, żegna na lotnisku. patrzy na niego, na dorosłe dziecko, na JEJ dziecko i nie może uwierzyć w czas i jego przemijanie i bieg wskazówek zegara. wskazówek, które przy okazji wyrzeźbiły na jej twarzy zmarszczki i zmieniły ciało. on dorósł, ona się zestarzała. ciało nie to, samopoczucie nie to, zdrowie tym bardziej. Dorosłość? tu już starość wedle Linn zagląda. a przecież - co mnie mierzi okropnie - pięćdziesiątka to nie starość. to piękny wiek na pograniczu, wiek, w którym wiele decyzji ma znaczenie. styl życia, podejście do siebie, podejście do innych, bliscy i znajomi i GŁOWA. własna głowa!!! • Linn pisze o zajęciach z jogi, o zakupach, o koleżankach, o pracy... o zdrowiu i swoim ciele. martwi ją wiek - jej wiek - 50 (!) lat na barkach. i to umartwienie w niej stało się prowodyrem do pisania owej Dorosłości. mało tu radości z życia, z codzienności, nie ma żartów z samej siebie, nie ma tej lekkości i swobody, jaką cenię i jaką chłonę ja. nie ma akceptacji codzienności z jej bolączkami i normalnością. nie ma hamulca i odpoczynku, a nawet jeśli są, to do głowy wskakują wspomnienia ni to ludzi, ni to słów, jakie powiedzieli... ale to też prowadzi do utyskiwania. bo ktoś nie żyje, bo kogoś już nie spotka, bo czas... bo klepsydra przesypuje piasek... • Linn szuka kropek, które łączy ze sobą, a które tworzą napis STAROŚĆ. i taki powinna nadać tytuł tej książce. stara 50-tka? • Gdyby nie rysunki Lisy Aisato, gdyby nie ich wdzięk, piękno i perfekcja, nie sięgnęłabym po tą publikację. i pewnie narażę się tym, którzy się nią zachwycają, ale to piękna książka, jakich wiele. o niczym konkretnym. czytasz i zapominasz szybciej, niż czytałaś. nic w tobie nie zostanie po niej prócz rysunków, które są tak pełne piękna i szczegółów, że częstokroć na długo przykuwają spojrzenie. i te rysunki zapamiętasz, nie teksty ani ich treść. A szkoda, bo nastawiasz się na synchronizację pięna kreski z głębiąsłów i co? • agaKUSIczyta
  • [awatar]
    agnesto
    Muminki - białe trolle, które (gdy mamusia Muminka zerka z okna z piętra wyglądają z góry jak białe gruszki o większych pupkach) albo się kocha, albo nie. Nie ma nikogo, kto pokładałby swoje podejście do nich gdzieś pomiędzy. • A Muminki sprawiają cuda. Od lat. Najpierw ratowały samą Tove Janson (autorkę) od odgłosów i strachu podczas II wojny światowej - uciekała do świata fantazji pisząc bajki o Muminkach), teraz Muminki czarują sobą i pomagają wszystkim - i dzieciom i dorosłym. • dlaczego? • Bo ich przygody i perypetie zachwycają, a dodatkowo - co stanowi KOLOSALNY POZYTYWNY ATUT - czarują własnym podejściem do życia i codzienności. w dolinie Muminków można być dziwnym, można się chować między stoikami dżemu i straszyć nocą, można spać w koszyku z robótkami ręcznymi, można czekać na wiosnę i przespać całąąąą zimę. Można nawet mieszkać na dachu, gdy dom zalało, ba, nawet popływać po oceanie i trafić na teatr na wodzie;) • w tym tomie Przygód Muminków mamy same niespotykane perypetie. do Doliny przybywa z mamą (z Mimblą i całą rzeszą rodzeństwa) mała Mi, która wbrew Małej (w imieniu) robi Wielkie zamieszanie - zawsze. Muminki trafiają do teatru i grają sztukę napisaną przez Tatusia, którą oglądają świecące Hatifnaty, do wioski wraca Włóczykij - wiosenne roztopy same w sobie sprawiają, że Muminek już na niego czeka. A niedobry stróż parku - pan Paszczak - zamyka park i wszystkiego zabrania (w nim). I jak tu przejść obojętnie obok takiej książki - pytam. Jak po nią nie sięgnąć, nie zanurzyć się w niej i nie zapatrzeć w urocze rysunki? Ona kusi, dosłownie - już samą szatą graficzną, a wnętrze? powala w aureoli radosnej euforii • ta ksiązka ma też swoje drugie dno - uczy szacunku, przyjaźni, pokazuje jakie znaczenie ma rodzina i bycie razem, co to jest milość i bliskość i tęsknota, a nawet marzenia - że warto je mieć. życie zaskakuje i nas, ale i same Muminki, które nie znają jutra. może będzie lało? może koło domu przejdzie zimna, mrożąca krew w żyłach, Buka, może na żółwiu przypłynie Mimbla, bo akurat na jego skorupie ma swój dom, może rano mamusia zrobi racuszki, a tatuś odkręci kolejny słoik dżemu i posłodzi nim wszystkie herbaty? • Dolina Muminków zachwyca. • zawsze. • nawet, gdy czytałeś już raz - sięgasz ponownie i ponownie... i zachwycasz się za każdym razem, jak dziecko, które nagle odkrywa nowe przygody
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
90
  • Nomadland
    Zhao, Chloé
  • Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
    McDonagh, Martin
  • Oświęcim
    Krahelska, Halina
  • Młody Mungo
    Stuart, Douglas
  • Bielmo
    Bayard, Louis
  • Jedziemy z matką na północ
    Smirnoff, Karin
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo