1945:

wojna i pokój

Inne tytuły:
Tysiąc dziewięćset czterdziesty piąty
Autorzy:
Magdalena Grzebałkowska
Elżbieta Narbutt
Lektorzy:
Elżbieta Kijowska
Maciej Rayzacher
Mirosław Utta
Wydawcy:
Wydawnictwo Agora (2015-2021)
Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym LARIX (2016)
Wydane w seriach:
Biblioteka Gazety Wyborczej
Lata
Lata - Agora
Autotagi:
audiobooki
druk
książki
literatura faktu, eseje, publicystyka
sprawozdania
Więcej informacji...
4.5 (16 głosów)

Rok 1945, miałam dziewięć lat. Czytam książkę Magdaleny Grzebałkowskiej zdumiona, jak mało wiem o tej chwili między straszną wojną a niepewną nadzieją. A co wiedzą urodzeni ćwierć czy pół wieku po mnie? O tęsknocie, bezradności i sprycie pierwszych osadników na Ziemiach Odzyskanych, o grotesce szabru, o zatopieniu okrętu "Wilhelm Gustlof" z tysiącami niemieckich cywilów, o otwockiej próbie przywrócenia dzieciństwa sierotom żydowskim, o zasiedlaniu gruzów Warszawy (wojsko wzywa, by ludzie znaczyli miejsca, gdzie mogą być miny, najlepiej - pękiem słomy na żerdzi). Autorka dotarła do świadków i uczestników wszystkich historii i zachowała język ich opowieści, bezlik zdumiewających szczegółów, łzy, namysł, ale także śmiech, jak w życiu. To był rok wyjątkowo intensywnego życia i czuje się to na każdej stronie tych świetnych reportaży. [Małgorzata Szejnert, reporterka] 1945 to rok pełen sprzeczności i chaosu. Jest w nim wszystko: potężne nadzieje związane z końcem wojny i gorycz pokoju. Radość, że przeżyliśmy i obrazy masowych ekshumacji. Heroiczna odbudowa oraz szaber i korupcja. Przemoc wobec Polaków i Polaków wobec "obcych". Złożoność tego czasu doskonale uchwyciła Magdalena Grzebałkowska, pokazując ten rok z perspektywy zwyczajnych ludzi. Reportaż z jądra ciemności? Pobojowiska? Nie tylko. To także opowieść o powrocie do życia. [Marcin Zaremba, historyk]
Więcej...
Wypożycz w krakowskiej bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Recenzje
  • Lubię styl, w którym swoje książki pisze Magdalena Grzebałkowska. Nie stara się na siłę unikać swoich własnych opinii, nie boi się przedstawiać niewygodnych dla czytelnika prawd, a język którego używa jest prosty, ale nie prostacki. • Po "1945" sięgnęłam, ponieważ już jakiś czas temu uderzyło mnie to, jak minimalna jest moja wiedza o tym, co działo się w Polsce i w Europie w kilka tygodni i miesięcy po oficjalnym zakończeniu wojny. Jakoś naiwnie chyba sądziłam, że momentalnie znalazł się ktoś, kto był w stanie niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki naprawić całe zło i poniewierkę, które były udziałem wojny. • Grzebałkowska tymczasem stawia mnie do pionu i pokazuje, że walka nie skończyła się wraz z ucichnięciem bojowych dział. Być może nawet niektórzy uznaliby, że dopiero wówczas ta walka się dla nich zaczęła. Jak choćby dla wszystkich tych, którzy musieli nagle opuścić swoje domu i wyruszyć na "swoje" ziemie, bo te, na których mieszkali do tej pory już jednak nie należą do ich kraju i nie są tu mile widziani. Jak dla wszystkich tych Niemców, którzy spędzili bolesne miesiące w Obozie Pracy w Łambinowicach, czy zginęli po zatonięciu "Wilhelma Gustloffa" (zginęło wówczas od 6,6 do 9,6 tysiąca ludzi, dla porównania na "Titanicu" życie straciły 1523 osoby). Jak dla tych, którzy w szabrowaniu widzieli jedyny sposób, by mieć co zjeść, czy w co się ubrać. • Każda z tych opowieści jest bolesna na swój sposób. Bo czym innym jest ciężka, acz krótka, prezydentura Drobnera (był prezeydentem Wrocławia przez 31 dni), a czym innym poniewierka żydowskich sierot w Domu Dziecka w Otwocku. Pewnym jest, że ta książka ukazuje cały wachlarz problemów, z którymi musieli zmierzyć się wszyscy - Polacy, Żydzi, Niemcy - by przywrócić siebie samych do "normalnego" życia, czymkolwiek miałoby ono być. • Książki nie można ni polecić. Nie jest napisana w skomplikowany sposób, autorka dużą wagę poświęca datom i chronologii, zatem czytelnik "nie zagubi się" gdzieś po drodze. Warto ją przeczytać, by uzmysłowić sobie, jak bardzo wojna niszczy ludzkie życie. I to nie tylko w czasie swojego trwania, ale i długo, długo później.
  • Magdalena Grzebałkowska, 1945. Wojna i pokój • Kolejna w naszych zbiorach (po tytułach „Beksińscy. Portret podwójny” i "Ksiądz Paradoks”) książka Magdaleny Grzebałkowskiej - „1945. Wojna i pokój”. Jest to zbiór znakomitych reportaży dotyczących przełomowego 1945 roku, w którym z wyjątkową intensywnością splatały się ludzkie lęki i nadzieje, rozpacz i niespodziewana radość. • Autorka podkreśla wielokrotnie swe problemy z nadmiarem dokumentów lub ich brakiem, omawia próby dotarcia do osób, które były świadkami i uczestnikami wydarzeń. Ukazuje losy jednostkowe i wpisuje je w znaczące dla społeczeństwa procesy i zjawiska. Wraz z Grzebałkowską obserwujemy exodus ludności na ziemie zachodnie, a z nim tragedie wysiedlonych i niepokoje osadników, głównie repatriantów ze wschodu. Przyglądamy się życiu mieszkańców Warszawy, gdy trupy ciągle leżą na ulicach, a powracający próbują normalnie funkcjonować, a także grupie żydowskich dzieci w domu dla sierot w Otwocku. Wraz z pierwszym prezydentem – Bolesławem Drobnerem - uczestniczymy w przejęciu z rąk Niemców Wrocławia. Reporterka relacjonuje też konflikt polsko-ukraiński w Sanoku i okolicach, powraca do tragedii Niemców, którzy ewakuowali się z Gdańska na okręcie „Wilhelm Gustloff” i prezentuje zeznania więźniów obozu w Łambinowicach. Opowieści, przytaczane z zachowaniem indywidualnych cech językowych, budzą silne emocje czytelnika. • Pomysł na tę książkę jest prosty i zaskakujący zarazem – została ona podzielona na dwanaście części – są nimi następujące po sobie miesiące, a każdy rozdział poprzedzono ogłoszeniami z gazet – w ten sposób czytający orientuje się, jakie kwestie były naprawdę ważne dla ludności w tamtym czasie. • Pasjonująca i pouczająca lektura. Warto przeczytać! • Ewa Klimasek - PBP Oborniki •
  • „Koniec wojny to było szczęście. Chyba dla każdego. Ze już nikt nie będzie narażony, do nikogo nie będą strzelali. Jak się zaczynaliśmy orientować, jak będzie, to przestawaliśmy się cieszyć. Ale na początku to było prawdziwe szczęście”s. 338. Słowa te wypowiedziała Alicja Wolwowicz, jedna z bohaterek polecanej dzisiaj książki, mieszkanka Sanoka, urodzona tamże w 1928 roku. Myślę, że jej słowa doskonale oddają nastroje ludzi w momencie, kiedy docierały do nich informacje, że wojna się skończyła i nastał długo oczekiwany czas pokoju. Ale teraz trzeba było zmierzyć się z nową rzeczywistością. Z miastami obróconymi w ruinę, gdzie co rusz natykano się na groby. Z brakiem mieszkań i podstawowej infrastruktury. Z tragicznymi warunkami sanitarnymi i kiepską żywnością. Z wielkim prze­mies­zcza­niem­ się ludności, związanym ze zmianą granic. Książka Magdaleny Grzebałkowskiej „1945: wojna i pokój” to czytelnicza podróż przez świat ogarnięty jeszcze wojną i świat próbujący się po niej na nowo zorganizować. To wspomnienie o ofiarach tego konfliktu i rozmowy z tymi, którzy przeżyli. To historia pokazana oczami zwykłych ludzi, którzy musieli radzić sobie z tym, co zgotował im los. Polecam! AM
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Oborniki PBP
Opis
Inne tytuły:Tysiąc dziewięćset czterdziesty piąty
Autorzy:Magdalena Grzebałkowska Elżbieta Narbutt
Lektorzy:Elżbieta Kijowska Maciej Rayzacher Mirosław Utta
Wydawcy:Wydawnictwo Agora (2015-2021) Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym LARIX (2016)
Serie wydawnicze:Biblioteka Gazety Wyborczej Lata Lata - Agora
ISBN:978-83-268-1715-1 978-83-268-2215-5 978-83-268-2264-3 978-83-268-3684-8 978-83-268-3864-8
Autotagi:audiobooki beletrystyka CD dokumenty elektroniczne dokumenty historyczne druk e-booki elementy biograficzne epika książki literatura literatura faktu, eseje, publicystyka literatura piękna literatura stosowana MP3 nagrania proza sprawozdania zasoby elektroniczne
Powyżej zostały przedstawione dane zebrane automatycznie z treści 33 rekordów bibliograficznych, pochodzących
z bibliotek lub od wydawców. Nie należy ich traktować jako opisu jednego konkretnego wydania lub przedmiotu.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo