Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
sstawny
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
17
  • [awatar]
    sstawny
    Są wyjątkowe książki, które potrafią czarować swoją opowieścią. Norman Lewis zaczarował mnie nostalgiczną opowieścią o starej, utraconej Hiszpanii. • Dziś słowa ,,Costa Brava" korzą się jednoznacznie z plażą, hotelami pod palmami i tłumem turystów. Nie zawsze jednak tak było. Do wczesnych lat 50-tych XX wieku hiszpańskie wybrzeże było domem dla biedujących rybaków i ich rodzin utrzymujących się z tego, co ofiarowywało im morze. Angielski reporter Norman Lewis trafił do takiego miejsca w ważnym i przełomowym momencie. Stara tradycja rybacka, historia ludzi związanych z morzem zaczyna być wypierana i niszczona przez dynamicznie rozwijającą się turystykę. • Dwie wioski - rybacka Farol i rolnicza Sort mieszczą się na końcu hiszpańskiego świata. Nie ma do nich nawet porządnej drogi. Ich mieszkańcy nigdzie specjalnie nie wyjeżdżają, bo po co? Nie wiele też osób tam dociera. Udało się to Lewisowi, który zakochał się w tym miejscu i trzykrotnie wracał w sezonie letnim by pomagać przy połowie ryb. • Czytając ,,Głosy starego morza" można się dać ponieść wspaniale prowadzonej fabule na tyle, że zatraca się poczucie realności. Opisywane historie brzmią czasami jak bajka: trup syreny zdobiący jedyny bar w Farol, Babcia rządząca całą wioską, kucharka Carmela z żółtego domku ukrywająca przed światem swoją niepełnosprawną umysłowo córkę, Curandero - wędrowny szaman wskazujący gdzie i kiedy należy rozpocząć łowienie sardynek, Don Ignacio - ksiądz, który zamiast odprawiać msze wymykał się na wykopaliska antycznych artefaktów, miejscowy konował zwany Doktorem Uwodzicielem, Maria Cabritas przepędzająca kozy parasolką. • Reportaż Lewisa ratuje od zapomnienia świat, który już zniknął, który nie miał szans na przetrwanie. Zniknęła jego wyjątkowość, czar i magia miejsca. Dlatego tę książkę tak dobrze się czyta. Dlatego, tak jak za nostalgicznym wspomnieniem, również i za tą opowieścią po prostu się tęskni.
  • [awatar]
    sstawny
    Zdjęcie pustego przystanku z okładki samo w sobie mówi więcej niż tysiąc słów recenzji. Kilka milionów Polaków codziennie mierzy się w naszym kraju z tak zwanym wykluczeniem komunikacyjnym. Tysiące wiosek, ba nawet mniejszych miasteczek nie ma regularnych połączeń komunikacyjnych: ani kolejowych, ani autobusowych. Autorka reportażu - Olga Gitkiewicz próbuje dotrzeć do owego ,,jądra ciemności" i stara się odpowiedzieć na pytanie - dlaczego? • Dlaczego przed rokiem 1989 sieć kolejowa w Polsce liczyła ponad dwadzieścia sześć tysięcy kilometrów torów, a dziś zaledwie osiemnaście tysięcy? Dlaczego upadł system połączeń PKS-u? I w końcu dlaczego bardziej opłaca się nam jeździć samochodem niż pociągiem? • Szczerze, to najbardziej w reportażu intrygowały mnie historie ludzi, którzy muszą się mierzyć z trudnościami związanymi z codziennym dojazdem do pracy, do szkoły, do lekarza. To o nich jest tytuł ,,Nie zdążę". Końcowe rozdziały o katastrofie państwa ,,Pekap" były już nużącą lekturą. • Książka nie napawa zbytnim optymizmem. Ale czy rzeczywiście jest aż tak źle? Reportaż prezentuje stan rzeczy na rok 2019, a od tego czasu, dzięki unijnym funduszom trochę jakby się zmieniło. Chyba na lepsze. Wciąż są i działają ludzie, pasjonaci, uparci maniacy którzy próbują ten stan rzeczy naprawiać. Ale to już zapewne temat na inny reportaż.
  • [awatar]
    sstawny
    Jakub Małecki zabiera nas w długą podróż po nieoczywistych życiorysach zwyczajnych zdawać by się mogło ludzi, którzy za swoje miejsce na ziemi obrali małą wioskę Chojny koło Kłodawy. ,,Rdza" bowiem to nie tylko historia osieroconego Szymka i jego babci Tośki. To także osobiste historie i tragedie Budzika i jego ojca Andrzeja, którzy zmagali się z rozrastającą się topolą, Sabiny co listy do Józka z Kłody pisała, Michała, który świat chciał słuchać przez stetoskop, Julki Dusznej porzuconej w dniu ślubu przez rudego Rocha oraz Elizy co studia w Kijowie rzuciła i zamiast za Gracjana Knopa zwanego Hołowczycem wyszła za mąż za Telesfora Brzyziaka. • Jak to w życiu, losy bohaterów splatają się ze sobą, przenikają, wpływają jedne na drugich. Małecki ma dar prowadzenia ciekawej, intrygującej narracji. Czujemy podskórnie, że za każdą historią, za każdym nied­opow­iedz­enie­m, urwanym zdaniem jest jakiś głębszy sens. • Jak rdzą pokrywa się żelazo, tak bohaterowie powieści obrastają kolejnymi warstwami upływającego czasu, który niep­owst­rzym­anie­ kruszy ich i pozostawia nieodwracalne ślady. Trochę to smutny obraz wywołujący wrażenie, że żaden z opisanych bohaterów nigdy nie był szczęśliwy. • Tak na marginesie. Mój zachwyt ,,Rdzą" wynika może też i po części z faktu, że główni bohaterowie noszą to samo nazwisko co moje. To trochę tak, jakbym czytał własną sagę rodzinną.
  • [awatar]
    sstawny
    Jakub Małecki zabiera nas w długą podróż po nieoczywistych życiorysach zwyczajnych zdawać by się mogło ludzi, którzy za swoje miejsce na ziemi obrali małą wioskę Chojny koło Kłodawy. ,,Rdza" bowiem to nie tylko historia osieroconego Szymka i jego babci Tośki. To także osobiste historie i tragedie Budzika i jego ojca Andrzeja, którzy zmagali się z rozrastającą się topolą, Sabiny co listy do Józka z Kłody pisała, Michała, który świat chciał słuchać przez stetoskop, Julki Dusznej porzuconej w dniu ślubu przez rudego Rocha oraz Elizy co studia w Kijowie rzuciła i zamiast za Gracjana Knopa zwanego Hołowczycem wyszła za mąż za Telesfora Brzyziaka. • Jak to w życiu, losy bohaterów splatają się ze sobą, przenikają, wpływają jedne na drugich. Małecki ma dar prowadzenia ciekawej, intrygującej narracji. Czujemy podskórnie, że za każdą historią, za każdym nied­opow­iedz­enie­m, urwanym zdaniem jest jakiś głębszy sens. • Jak rdzą pokrywa się żelazo, tak bohaterowie powieści obrastają kolejnymi warstwami upływającego czasu, który niep­owst­rzym­anie­ kruszy ich i pozostawia nieodwracalne ślady. Trochę to smutny obraz wywołujący wrażenie, że żaden z opisanych bohaterów nigdy nie był szczęśliwy. • Tak na marginesie. Mój zachwyt ,,Rdzą" wynika może też i po części z faktu, że główni bohaterowie noszą to samo nazwisko co moje. To trochę tak, jakbym czytał własną sagę rodzinną.
  • [awatar]
    sstawny
    Noc 14 marca. Autostrada A1 z Mediolanu do Orte pod Rzymem. Dla Giosciua to kolejne, rutynowe zlecenie kurierskie. Przewieźć paczkę, o nic nie pytać, jechać ostrożnie nie rzucać się w oczy policji drogowej. Tylko tyle i aż tyle... Wszystko potoczyłoby się jak zwykle, gdyby nie to, że paczka zaczęła przeciekać. Przeciekała krwią, a Giosciua postanowił sprawdzić jej zawartość... • Tak. Tak powinien zaczynać się dobry thriller, powieść sensacyjna, rasowy kryminał. Wie o tym autorka Paola Barbato, czyli jak głosi napis na okładce ,,włoska mistrzyni thrillera". Czy jednak intrygujący początek może mieć dalszą fascynującą fabułę? Oj, tu bym nie był taki pewien... • Tak jak nużąca może być nocna jazda autostradą, tak wydaje mi się, że znużyła mnie ta cała historia. Owszem, są zawrotki na autostradzie i zwroty akcji, fiat doblo przyśpiesza i akcja też nabiera tempa. Pojawiają się kolejne trupy i narasta napięcie. Kończy się noc i czas się kurczy. Ale... • Ale ile można się rozwodzić na temat sposobu przepakowania paczki do nowego pudełka? Ile stron można poświęcić na opis desperackiego przebiegania po pasach autostrady? Po co tracić czas na opis genealogii rodziny Giosciui (nie wiem, jaka jest poprawna odmiana tego imienia)? • Plusy, minusy jakby się równoważą. "Na złej drodze" nie jest błyskotliwym, pasjonującym thrillerem, ale też nie jest na tyle zły, żeby go nie polecać.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
16
  • Głosy starego morza
    Lewis, Norman
  • Nie zdążę
    Gitkiewicz, Olga
  • Rdza (nowe wydanie)
    Małecki, Jakub
  • Rdza
    Małecki, Jakub
  • Człowiek, który bał się żyć
    Montero, Miguel Angel
  • Na złej drodze
    Barbato, Paola
kkarwacka
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo