Bardzo chętnie sięgam po fabuły osadzone w znanych mi miejscach, choć czasem pobieżne odniesienia rozczarowują. Jednak nie tym razem! Są tu sceny w schronisku Markowe Szczawiny, okolicznych miejscowościach i na paśmie Policy; klimatu przydaje legenda o Diablaku, gwara i sięgnięcie do wydarzeń sprzed pół wieku (wyjaśnienie katastrofy lotniczej, realia tamtego okresu, trudy życia); jest tu także temat pracy zarobkowej imigrantów ze wschodu i mafia. Nie liczmy na złożoność psychologiczną postaci czy ciekawe rozwiązanie zagadki (jest beznadziejne!) - tego tu nie ma. Ale pomijając sam wątek zabójstwa, historia ciekawa i sprawnie napisana, świetna lektura na weekend.

Osoby bliskie opisują nieobecnego, każda z nich jest inna, więc czyni to innym językiem, przez pryzmat swojej relacji, i co innego wnosi do budowanego obrazu. Te subiektywne narracje to majstersztyk! Czytelnikowi wydaje się, że rozumie coraz więcej... ale człowieka nie da się poznać do końca, ani uchwycić słowami; jesteśmy tym wszystkim, ale i wszystkim innym (bo przecież opisujący się mylić). Wspaniała!

Wydaje mi się, że jest to dość kompletne kompendium wiedzy o rozwoju technologii (AI w szczególności) dla starszego dziecka/młodego nastolatka (9-14 lat). Napisane z humorem, ale przejrzyście (jest jak rozwinięty konspekt, w którym wyjaśnia się pojęcia, nie pomija się szczegółów, np. nazw w j.ang czy wartości MB, TB). Polecam także dorosłym, którzy nie są w temacie.

Przywołano wszystkie podstawowe skojarzenia/elementy IIRP o których się uczyliśmy, ale hasłowo bez pogłębienia. Scenografia uwodzi, choć wyczuwa się kartonowość. Aktorstwo dla mnie słabe. Nieczytelny gatunek: przez większość miałam wrażenie że to taka gangsterska w znaczeniu przygodowym historia, no ale już od połowy serii z każdym odcinkiem narastał dramat (historyczny) poprzetykany śmieszno-strasznymi wydarzeniami. Podobnie narastała świadomość, w sumie dramatycznego, suspensu.

Autorka jest farmaceutką i ponoć wyznaje EBM (ang. evidence-based medicine), jednak książka raz po raz zaprzecza temu. • Proponowane rozwiązania są oparte na amerykańskich badaniach/standardach/produktach (czasem to chyba leki czasem suplementy), więc nawet będąc pełnym dobrej wiary, trudno jest je zastosować w Polsce. • Dla mnie strata czasu.