Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Magnolia044
Najnowsze recenzje
1
...
8 9 10
...
13
  • [awatar]
    Magnolia044
    „Wszyscy noszą maski. W różnych kształtach i rozmiarach. Jedyny problem z nakładaniem masek polega na tym, że tak dobrze się w nich czujemy. Jakże szybko uświadamiamy sobie, że nie musimy być tym, kim naprawdę jesteśmy. Jak łatwo przekonać samych siebie, że musimy ukryć to, jacy się urodziliśmy. To straszne, że lęk nie pozwala nam wypełnić naszego przeznaczenia. To piekło, gdy osoba, którą mieliśmy być, zostaje zastąpiona przez jakiegoś taniego oszusta. - Wes M.” • ”Toxic” to kontynuacja losów Westona oraz Kiersten głównych bohaterów „Utraty”, tym razem przybliżona zostaje historia ich wspólnego przyjaciela Gabe'a Hyde, który w pierwszym tomie był postacią drugoplanową. • „Moje odbicie w lustrze wydawało się obce… Nie pamiętałem samego siebie… człowieka, którym byłem. Żyłem, nosząc tę przeklętą maskę od tak dawna, że zupełnie się zatraciłem – wszystko zapomniałem. Dzięki Bogu. _ Gabe H.” • Ashton młody, przystojny mężczyzna , muzycznie utalentowany, jak na swój wiek bardzo bogaty, zgrywa twardziela, chociaż tak naprawdę jest bardzo wrażliwy. Cztery lata temu zdarzył się wypadek, który całkowicie odmienił jego życie. Mężczyzna zmienia dane oraz wizerunek i jako Gabe zaczyna nowe życie. Ukrywa się. Przed kim lub przed czym ucieka? Jednak nie tak łatwo jest zapomnieć...zapomnieć o przeszłości… zapomnieć o pierwszej miłości… zapomnieć o składanych obietnicach… zacząć od nowa żyć. Tajemnice zaczynają powoli wychodzić na światło dzienne. Mężczyzna rozdarty między przeszłością a tera­źnie­jszo­ścią­, między Księżniczką, a Saylor, bo jak wiadomo chociaż chciałoby się, to nie można mieć wszystkiego. • „Leczenie ran to długotrwały proces i choć nadal czułem ból, tym razem nie uciekałem przed nim, bo przypominał mi o tym, że kiedyś istniała. Przypominał mi, że żyła. Zabawne, ale dawniej myślałem, że gdy znieczulę się na ból, on zniknie. Teraz wiem, że jedyny sposób, żeby wyzwolić się od bólu, to działać wbrew sobie i się z nim pogodzić. - Gabe H.” • Saylor „pier­wszo­rocz­niac­zka”, prymuska, za wszelką cenę starająca się utrzymać stypendium naukowe, perfekcyjna do granic możliwości. Jej cel, to skończyć studia z wyróżnieniem, znaleźć dobrze płatną pracę, a tym samym pomóc rodzinie w utrzymaniu. • Połączyła ich miłość… miłość do muzyki. • „Muzyka to życie – może dlatego rozstałem się z nią na tak długo. Czułem, że nie zasługuję już na to, żeby żyć. -Gabe H.” • „Toxic” podobnie jak „Utrata” przepełniona jest emocjami. Płakałam i śmiałam się wraz z bohaterami. Charakterystyka postaci jest bardzo dobra. Rozdziały są niezwykle krótkie, a język mało skomplikowany przez co publikację czyta się nadzwyczaj szybko, w zasadzie można ją przeczytać przy jednym podejściu. Dobrym posunięciem przez autorkę jest również to, że książki można czytać osobno, jednak szczerze zachęcam do sięgnięcia w pierwszej kolejności po „Utratę”. Co jeszcze? Zakończenie nawiązuje do kolejnego tomu w którym, główną rolę będzie odgrywać historia Lisy, dziewczyny, która tkwi w tej serii od samego początku. • Podobnie jak w poprzednim tomie autorka postawiła nacisk na samotność, ból, tęsknotę, chorobę oraz śmierć. Ukazuje, że nie zawsze młodym ludziom są tylko imprezy w głowie, bo oni jak każdy inny również mają uczucia i własny rozum, a niekiedy bagaż ich doświadczeń jest znacznie większy niż niektórych ludzi, którzy młodość mają daleko w tyle. • Podoba mi się również pomysł złotych myśli, które zaczynają każdy rozdział. Bowiem czytając te sentencje, czytelnik na chwilkę się zatrzymuje i rozkłada je na czynniki pierwsze. Dlatego, że są to słowa, które dają odbiorcy do myślenia i nie sposób jest przejść koło nich obojętnie, no może nie przy wszystkich lecz przy większości z nich. • „Gdyby Bóg chciał, żebyśmy nosili ze sobą swój bagaż, zaopatrzyłby nas w kieszenie, takie jak mają kangury. Albo wyposażyłby nas w ogromne ramiona, na których unieślibyśmy całe nasze brzemię. Skoro jednak nie musimy uginać się pod ciężarem świata, dlaczego wciąż to robimy? - Wes M.” • Jedynej rzeczy, której mogę się przyczepić to to, że na początku zachowanie Saylor było strasznie infantylne, czasami tak bardzo mnie irytowała, że miałam ochotę zamknąć książkę. Jednak było to w pierwszych rozdziałach, potem jakby bohaterka dorosła/dojrzała i było tylko lepiej. Natomiast Gabe'a polubiłam od pierwszych stron, jest to bardzo mądry człowiek. Autorka przedstawiła całą historię w dużej mierze z perspektywy Gabe, ale są także rozdziały, które widziane są oczami Saylor. Jeśli miałabym podjąć temat oprawy graficznej, to jednych odstrasza innych przyciąga, a na mnie nie robi ona szczególnego wrażenia, jest jaka jest i tyle, jednak czy to nie treść jest ważniejsza? • Bardzo się cieszę, że dane mi było przeczytać „Toxic”, spędziłam miłe chwile w towarzystwie Gabe'a oraz Saylor i ich przyjaciół. Jestem usat­ysfa­kcjo­nowa­na i z przyjemnością sięgnę po kolejny tom serii pt. „Wstyd”, którego premiera przewidziana jest na początku września. Polecam.
  • [awatar]
    Magnolia044
    „Czas. Jak szybko biegnie! I wszystko ze sobą zabiera!” • Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Kowalewskiej i jakże udane! Cudownie skonstruowana powieść. Nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, jakie wrażenie wywarła na mnie ta książka. Od samego początku byłam nastawiona na niebanalną i poruszającą lekturę, a to co otrzymałam przekroczyło moje oczekiwania. • „(…) Nie, przecież to niemożliwe. Ona tu nie wróci! Nikt by na jej miejscu nie wrócił.” • Jesień – koniec października. Jantarnia poza sezonem, dookoła pusto i nudno, brak wczasowiczów oraz jakichkolwiek atrakcji. Jednakże w te zimne dni pojawia się jedna „atrakcja” - Inka, która przyjeżdża do miasteczka po otrzymaniu telegramu od umierającej ciotki. Od dziesięciu lat Inka mieszka i pracuje w Warszawie, tam starała się zapomnieć o wszystkim co spotkało ją w Jntarni, o miejscu w którym przeżyła pierwszą miłość (która nie powinna się zdarzyć) i zawód, gdzie była potępiana, znienawidzona i odtrącona. Przyjeżdżając do miasta, w którym się wychowała zaczyna w niej wszystko odżywać – wspomnienia i ból wracają. Dookoła słychać plotki i domysły na jej temat, na każdym kroku odczuwa wrogość ze strony mieszkańców. • „(…) Wszystko w jednym małym miasteczku. Tyle upokorzenia, wstydu, plotek. Tyle bólu.” • Pierwsze strony książki doskonale przedstawiają mieszkańców miasteczka, są to sąsiedzi zza płotu, a także osoby które są w mniejszym bądź większym stopniu powiązane z Bertą – ciotką Inki. Cała historia naświetlana jest właśnie z ich perspektyw, słyszymy ich myśli, jesteśmy świadkami ich rozmów, widzimy to co oni widzą, dostrzegamy to co w danej chwili robią, przez co lepiej poznajemy każdego z osobna oraz wyrabiamy sobie o nim opinię. Mało tego przez plotki i szepty tych ludzi stopniowo poznajemy Inkę, ponieważ każdy z bohaterów ukrywa fragment układanki, której cały obraz zostaje utworzony na końcu powieści. • „Honoru też nie masz! - Dominikowa ruszyła ku Ince. - Plują ci w twarz, a ty udajesz, że deszcz pada. Nic dziwnego, jesteś taka sama jak twoja matka. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.” • Polubiłam Inkę za jej mądrość, wytrwałość oraz za jej „spokój”, bowiem nie tak łatwo jest ją wyprowadzić z równowagi, wszystko najpierw musi przemyśleć, dopiero później mówi bądź czyni. • Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Inka na siłę chciała zapomnieć o Jantarni i ludziach tam mieszkających? • „(…) Przyjechała, pojedzie. A tamto… Nie… Kto by do tego wracał! Zwłaszcza w takich okolicznościach. Nie, to się nie wyda. Nikt nawet nie pomyśli.” • Jest to niezwykle barwna, piękna, poruszająca i bolesna historia o powrotach do przeszłości, odkrywaniu tajemnic i prawdy o samym sobie, o wybaczaniu, stracie bliskich i cierpieniu. Książka jest o tym jak zmienne potrafią być koleje losu, o tym jak bliski nam człowiek staje się zupełnie obcą osobą, której tak naprawdę nigdy nie znaliśmy. Jakie przesłania można znaleźć w tej książce? Dobro zawsze zwycięża, a prawda prędzej czy później wychodzi na jak. • Książka jest bardzo poruszająca po brzegi wypełniona ludzkimi emocjami. Autorka posiada lekkie pióro. Bohaterowie i cała otoczka są bardzo dobrze wykreowane. Fabuła nietuzinkowa starannie dopracowana w każdym calu, pochłonęła moją uwagę od pierwszych stron i trzymała w swych mackach do końca. Treść w żadnym wypadku nie zawodzi, bowiem autorka stopniowo przedstawiała zdarzenia z przeszłości. Pod względem literackim powieść jest naprawdę wspaniała. Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że posiadamy naprawdę doskonałe pisarki. • Mogę długo rozpływać się w zachwytach nad tą książką. Jeśli chcecie się przekonać jaka piękna historia została zapisana na kartach „Tam, gdzie nie sięga już cień”, to koniecznie musicie po nią sięgnąć. Z pewnością trafi do grona moich ulubionych książek. Jeżeli przeglądając półki w księgarniach trafisz na „Tam, gdzie nie sięga już cień” nie wahaj się nawet sekundy i kup ją, z pewnością się nie zawiedziesz. • Pewne jest to, że ta książka pozostawia w sercu ślad i na długo zapadnie w mej pamięci. Mogę dodać, że do mojego egzemplarza ustawiła się już kolejka czytelniczek. Polecam
  • [awatar]
    Magnolia044
    „(...)Napisałam tę książkę, żeby podsunąć ci rozwiązania, które sprawdzałam już sama na drodze do harmonijnej garderoby. Opowiem ci o konkretnych krokach, dzięki którym ta droga będzie łatwiejsza i przyjemniejsza, oraz sztuczki, które sprawią, że cała operacja będzie wymagać od ciebie dużo mniej dyscypliny, niż mogłoby się wydawać.” • Praktycznie każda kobieta uwielbia robić zakupy, biegać po galerii handlowej i wyłapywać okazyjnie tanie ciuchy. Po udanych zakupach wraca do domu obładowana torbami, ciuchy wyciąga i nawet nie przyglądając im się wrzuca je do szafy, często zapominając o ich istnieniu... Kiedy nadarza się jakaś okazja, czy to ślub, wesele bądź urodziny najlepszej przyjaciółki kobieta staje przed szafą z której ubrania wprost wylewają się, a ona załamana mówi, że „nie mam w co się ubrać!”. Wtedy ponownie biegnie do galerii handlowej w poszukiwaniu sukienki, czy innego zestawu, który idealnie pasowałby na daną okazję. Tym samym dorzuca kolejne sztuki ubrań do i tak już zapełnionej szafy. • „Nie mam w co się ubrać!”, pomimo załadowanej szafy?! Być może tak jest, a to dlatego, że przez różnego typu wyprzedaże często kupujemy nie patrząc na to czy w danym ciuchu dobrze wyglądamy, czy jest odpowiednio dobrany do naszego stylu życia, czy jest stosowny do wieku, czy pasuje do reszty garderoby, czy będzie kiedykolwiek jakaś okazja aby go założyć...wiele pytań, które się nie liczą - liczy się sam fakt, że cena danego ciuchu jest znacznie niższa niż wskazuje na to metka z pierwotną ceną. • „(...) Tak samo jak kupienie bluzki, która została przeceniona ze 100 złotych na 50, nie oznacza, że zaoszczędziłaś 50 złotych. Oznacza, że wydałaś 50.” • „Slow Fashion” jest typowym poradnikiem, który uświadamia, że nie liczy się ilość a jakość. Żeby wyglądać dobrze nie trzeba mieć pełnej szafy ciuchów, bo wystarczy posiadać kilka dobrze dobranych kompletów ubrań. Autorka przedstawia szereg argumentów przeciwko szybkim zakupom, zachęca do przemyślanych i przede wszystkim rzadszych zakupów, pokazuje jakie popełniamy błędy, na co nie zwracamy (a powinniśmy!) uwagi. Ukazuje listę często używanych wymówek, którymi kobiety się posługują, aby z ochotą mogły udać się na upragnione zakupy do galerii handlowej. • „Masz zły humor? Nowa para butów błyskawicznie go poprawi. Niestety, radość z impulsywnego zakupu nie trwa długo, a nieprzemyślana decyzja najczęściej powoduje wyrzuty sumienia – buty okazały się niewygodne, nie pasują do reszty garderoby, stoją w szafce, problemem staje się również nagła dziura w budżecie.” • „Slow Fashion” jest ciekawą i pouczającą pozycją. Czytelnik płynnie przechodzi przez kolejne rozdziały. Styl jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny dla odbiorcy. Przy każdym rozpoczynającym się rozdziale znajdują się fotografie. Oprawa graficzna wykonana jest w mini­mali­styc­znym­ stopniu lecz w żadnym wypadku nie ujmuje to całości. W tej publikacji ukazane są również dwa wywiady między innymi z autorką boga Minimal plan. Joanna Glogaza jest znaną bloggerką, jej blog o Slow Fashion jest jednym z poczytniejszych w Polsce. Świetnie przedstawiła czytelnikowi wiele mądrych wskazówek odnośnie odnajdywania własnego niep­owta­rzal­nego­ stylu, bo każda z nas jest inna, mówi żeby nie kierować się trendami, które zmieniają się w zastraszającym tempie, a przy okazji przedstawia w jaki prosty sposób można zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy jak i czasu. Dodatkowo opisuje między innymi jak porządkować szafę, jak kupować ubrania dobrej jakości, jak dbać o ubrania oraz umiejętnie je prać, aby zachowały się na dłużej, a także wyjaśnia kwestie „skąd wzięły się nasze przepełnione szafy?” i wiele, wiele innych ciekawych spostrzeżeń. • „Slow fashion sprawia, że czujesz się w swoich ubraniach dobrze bez względu na okoliczności, daje trudne do opisania poczucie luksusu. Ubrania nie są już źródłem stresu, stają się narzędziem, które pozwala poczuć się naprawdę sobą, w najlepszym możliwym wydaniu. Nie będziesz mogła uwierzyć, jak wcześniej żyłaś otoczona stertami ubrań, których nie lubiłaś i nie nosiłaś. Taki dobrowolny umiar to idea, którą łatwo zarazić innych – wiele koleżanek, z którymi o tym rozmawiałam, po uporządkowaniu swojej szafy namówiło do tego mamę czy siostrę.” • Jeśli Twoja szafa jest przepełniona, a Ty twierdzisz, że nie masz w co się ubrać, to ta książka jest dla Ciebie.. Znajdziesz wiele porad dotyczących Slow Fashion, jak kupować rozsądniej, mniej i bez pośpiechu, wyjaśni Ci wiele zagadnień związanych z zakupoholizmem, rozsądnym wydawaniem pieniędzy, ograniczaniem się, wytłumaczy czym są mądre i przemyślane zakupy, utwierdzi w przekonaniu, że szybkie zakupy szkodzą, a także żeby nie kupować pod wpływem impulsu. Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę publikację. Książkę polecam każdej kobiecie bez wyjątku.
  • [awatar]
    Magnolia044
    Wybierając do zrecenzowana właśnie tę książkę liczyłam na bardzo wartościową lekturę, która dostarczy mi mnóstwo emocji. Czy dostałam to co chciałam? • Victro Sassoon, to sied­emdz­iesi­ęcio­dwuletni profesor, który - krótko mówiąc - umierał na raka płuc. Postanowił, że wyruszy w swoją ostatnią i zarazem najważniejszą podróż do Egiptu (Kairu) w poszukiwaniu prawdy o żydowskiej historii i teologii. W tzw. Mieście Śmieciarzy pragnął się spotkać z mnichem Wasefem Qultą, który był najp­rawd­opod­obni­ej jedynym człowiekiem, który znał całą prawdę o Skarbie Sokar. Niestety do spotkania nie doszło, ponieważ w dniu umówionego spotkania brat Wasef Qulta zostaje brutalnie zamordowany. Jednakże Sassoon nie poddaje się tak łatwo i w niedługim czasie udaje mu się zdobyć Skarb Sokar, a jest nim zbiór dokumentów o bardzo fenomenalnym znaczeniu. Po zapoznaniu się z dokumentami Victor wyrusza na pustynię, tam po kilkugodzinnej tułaczce dociera do pieczary, w której postanowia umrzeć z nadzieją, że nikt nie odnajdzie jego ciała ani Skarbu Sokar. Po kilku miesiącach zostają odnalezione zwłoki profesora, jednakże część cennych dokumentów, które posiadał, wpada w niepowołane ręce. Dlatego najlepszy student Sassoona Ryan Harper wspólnie z Helen Fassbinder niemiecką dokumentalistką postanawiają rozwikłać całą sprawę do końca. • „Nie miał pojęcia, dokąd zawędrował – był gdzieś na pustyni, to wszystko. Brudny, zarośnięty i umierający. Lecz przecież tego właśnie pragnął: znaleźć się tam, gdzie nikt nie odnajdzie jego ciała, a przynajmniej nie od razu.” • W tym samym czasie w Kornwalii (Anglia) Karen Trevithick, detektyw ze Scotland Yardu zostaje przydzielona do bardzo intrygującego śledztwa. Otóż w Zennor Hill w opuszczonej chacie zostają odnalezione martwe koty… setki martwych kotów, które były „poparzone, osmolone, upieczone, spalone”. Jak się później okazuje jest, to początek upiornego rytuału Taghairm, który miał na celu przywołanie samego diabła. • „(…) Trzasnął wyrwany zamek i drzwi otworzyły się szeroko. Z wnętrza buchnęło z rykiem gorące powietrze, a zaraz potem ku dwóm studentom skoczyły dziwaczne, czarne, płonące istoty, wlokąc za sobą języki ognia.” • Do czego doprowadzi śledztwo? Czy obie sprawy (z Egiptu oraz ta z Anglii) są ze sobą powiązane? Co takiego odkryją bohaterowie powieści? • Co mam do powiedzenia o tej pozycji? Otóż fabuła powieści jest bardzo ciekawa i niebanalna, książka mocno mnie zainteresowała, przeczytałam ją w niespełna dzień. Plusem jest również podzielenie powieści na akcję toczącą się w Egipcie oraz w Anglii, przy czym autor bardzo płynnie przechodzi między wątkami. Bohaterowie są doskonale wykreowani. Napięcie trzyma czytelnika praktycznie od samego początku książki. Warstwa językowa jest dosyć bogata. • Ta książka przeniesie Was w świat magicznych rytuałów, których korzenie sięgają historii Celtów oraz przywoływania demonów. Przeżyjecie emocjonującą podróży po Egipcie oraz Anglii. Odkryjecie wiele tajemnic. • Podsumowując. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Knoxa, myślę, że bardzo udane. Książka spodobała mi się, spędziłam z nią miłe chwile. Liczyłam na pasjonującą lekturę i taką właśnie dostałam. Polecam tę książkę przede wszystkim zwolennikom gatunku, a także osobom, które lubią w książkach wartką akcję oraz połączenie powieści przygodowej z elementami historycznymi. Polecam.
  • [awatar]
    Magnolia044
    „Tresura żony jest bardzo podobna do tresury psa. Metodą kar i nagradzania należy wymusić posłuszeństwo i wyeliminować warczenie na pana oraz wszelkie przejawy dominacji. Doprowadzić do stanu, w którym żona bez mrugnięcia okiem będzie wykonywać polecenia typu „siad”, „waruj” lub „biegaj na rozkaz”. Po kilku miesiącach tresury powinna też na zawołanie przychodzić do nogi i pozostawać bez przewodnika w żądanej pozycji. Może się też czołgać.” • Czy oglądaliście kiedyś program Małgorzaty Rozenek „Perfekcyjna pani domu”? Jest to reality show, w którym idealna gospodyni pomaga uczestniczkom programu w ogarnięciu nieładu jaki zapanował w ich domach, dąży do tego, aby te gospodynie stały się perfekcyjnymi w każdym calu. Natomiast Natasza Socha w swojej książce ukazała jak do tej perfekcyjności się dochodzi i uwierzcie mi, że to nie będzie droga usłana różami. Dla wielu kobiet jest to historia boleśnie prawdziwa... • Wiktoria to 37 letnia kobieta, bardzo inteligentna i wykształcona, bowiem ukończyła architekturę z wyróżnieniem lecz nie było jej dane pracować w zawodzie ponieważ mąż skutecznie jej to wyperswadował. Ona ma się zajmować domem, a on będzie zarabiał na utrzymanie. Typowe. Po dwunastu latach „udanego” małżeństwa Tymon oznajmia Wiktorii, że odchodzi do innej, do kobiety, która „przetwarza informacje na poziomie abstrakcyjnych idei”. Co teraz ma począć Wiktoria, która przez całe dorosłe życie nie pracowała w zawodzie i była utrzymywana przez męża? Upokorzona i zraniona postanowiła zostawić przeszłość za sobą w Polsce. Tym samym zdecydowała się na wyjazd do jedynej osoby, która wyciągnęła do niej rękę - ciotki Klary od kilkunastu lat mieszkającej w Niemczech. • „(...) - Co to ukurzenie? (…) - To rodzaj pewnego procesu, który następuje stopniowo, dlatego trudno się tak od razu zorientować. Najpierw są normalne wymagania, których oczekuje się od kobiety, czyli pranie, sprzątanie, gotowanie i pieczenie. W późniejszym etapie dorzucane są kolejne czynności: szycie, dzierganie, robienie na drutach, cerowanie, prace ogrodowe, w tym nawet samodzielne zakładanie oczka wodnego. Kobieta wszystkiego się uczy, bo wychodzi z założenia, że jest to absolutnie niezbędne do normalnego funkcjonowania domu. Proces ukurzenia dodatkowo wzmagają zakazy dbania o urodę, czyli malowania się, farbowania włosów, a nawet golenia nóg.” • Wiktoria po niedługim czasie doszła do siebie, wtedy też zaczęła wychodzić z domu, zwiedzać okolice. Tym sposobem poznała trzy kobiety, z którymi po pewnym czasie się zaprzyjaźniła. Wiktoria, Judith, Mara i Lea wszystkie zdecydowanie różnią się od siebie charakterami i wyglądem lecz połączyło je jedno, a mianowicie to, że wszystkie zostały „ukurzone”. Błyskotliwe i wykształcone dały się zniewolić przez swoich mężów - obecnych czy byłych. Mężczyźni chcieli piąć się po szczeblach kariery, zarabiać duże pieniądze, a wracając do domu oczekiwali, że perfekcyjna pani domu (czytaj żona) zadba o ich cały dobytek (nie koniecznie o wspólny, bo przecież to mąż zarabia, a żona „siedzi” w domu”). Wszystkie te panie w mgnieniu oka znalazły wspólny język i nawiązały przyjaźń, dostrzegły jak bardzo ich życie jest podobne, zaczęły pragnąć czegoś więcej jak tylko siedzenie przy garach i mopie. Znalazły swój własny sposób na szczęście, zaczęły rozwijać swój własny biznes... • „Dobry przyjaciel to ktoś, komu można powierzyć największe tajemnice bez obaw, że zostaną one zdradzone czy też wyśmiane. Ktoś, kto wysłucha, przemyśli problem, zastanowi się i będzie próbował pomóc. Ktoś, kto nie zbagatelizuje sprawy i nie machnie ręką na kłopoty drugiej strony. Kobiety chcą mówić i chcą być wysłuchane. To ułatwia im podejmowanie decyzji, daje możliwość poznania siebie samych, zmniejsza skutki uboczne codziennych kłopotów, podnosi własną wartość.” • Niezmiernie się cieszę, że mogłam przeczytać tę publikację w dodatku przedpremierowo. Jest to książka niebanalna, nietuzinkowa, przy której nie będziecie się nudzić. Nie znajdziecie tutaj sztucznych dialogów, książka przedstawia historię jak wyrwaną z czyjegoś życia, bardzo prawdziwą, autentyczną, taką, która przytrafiła lub może przytrafić się właśnie tobie. • Moja przygoda z twórczością Nataszy Sochy zaczęła się od „Maminsynka”, który to bardzo przypadł mi do gustu. Oczekiwałam tego samego po „Rosół z kury domowej”, a otrzymałam dużo więcej niż przypuszczałam. Socha nie zawiodła mnie ponownie, udowodniła, że świetnie potrafi władać piórem, uwielbiam jej styl pisania, dla mnie pod tym względem jest mistrzynią, niewiele polskich autorek potrafi w taki cudowny sposób „bawić się słowem”. Autorka jak zwykle nie owija w bawełnę, nie słodzi, pisze samą prawdę, jest doskonałą obserwatorką. • Publikację czyta się w zastraszającym tempie z wielkim zain­tere­sowa­niem­. Czytelnik bardzo szybko przenosi się w wykreowany przez autorkę świat. W książce można znaleźć przydatne porady dotyczące sprzątania, a także kilka przepisów kulinarnych. Oprawa graficzna jest bardzo ciekawa, tym bardziej, że modelką jest sama autorka. Całość starannie dopracowana. Znacie ten stan kiedy czytelnik po zakończeniu lektury jest usat­ysfa­kcjo­nowa­ny lecz ciągle mu mało? Znalazłam się w takiej sytuacji, ponieważ z przyjemnością przeczytałabym powieść z dalszymi losami bohaterek. • „ - Dlaczego kura? - koniecznie chciała wiedzieć Judith. - Dlaczego nie kaczka albo w ogóle jakieś inne zwierzę? No właśnie. - Może dlatego, że życie kury jest w sumie dość nudne. Dziobanie, oddanie kupra kogutowi, wydalenie jaj.(..)” • Kandydatki na żonę (kurę domową) przeczytajcie tę książkę, abyście mogły się przygotować na to co może was spotkać oraz byście mogły się przed tym uchronić. Żony, powinnyście domagać się szacunku. Mężczyźni, mężowie spójrzcie na nasz - kobiet - punkt widzenia. Przeczytajcie konieczne tę pozycję, bo daje do myślenia. Generalnie polecam ją każdej osobie jestem pewna, że po jej lekturze z pewnością sięgniecie po kolejne książki autorki. Polecam. • Na koniec wstawiam fragment, który wytłumaczy co niektórym osobom pojęcie „siedzenia w domu”: • „ - Sprzątanie: od czterdziestu do osiemdziesięciu euro. Gotowanie, często trzech różnych posiłków, czyli praca szefa kuchni: trzysta euro. Zawodowa praczka: dwadzieścia pięć euro. Zarządzanie domem: około trzydziestu euro za godzinę razy sześć godzin dziennie daje w sumie tysiąc dwieście sześćdziesiąt euro tygodniowo. Do tego dochodzą dodatkowe prace ogrodowe, w tym koszenie trawnika oraz porządkowanie ogrodu na zimę, zawożenie i odbieranie dziecka do szkoły oraz wszelakie zajęcia rozwijające, mycie okien, a także remont piwnicy (…) - Sugerując się tymi cenami, oszacowałam, że za wszystkie te prace powinnam otrzymywać ponad sześć tysięcy euro miesięcznie. Plus premie.”
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
10
  • Moment życia
    Zawadzka, Joanna
  • Tylko Ty i teraz
    Więsak, Tomasz
  • Grey
    James, E. L.
  • Elementarz stylu
    Tusk, Katarzyna
  • Zaryzykuję dla ciebie
    Coori, N.
  • Garść pierników, szczypta Miłości
    Sońska, Natalia
grejfrutoowa
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo