Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Tym razem państwo autorzy uraczyli czytelników tak potwornym stekiem bzdur, że aż strach myśleć co będzie w kolejnej części. Być może ktoś dostanie Nobla i na pewno nie będzie w dalszym ciągu wiz do USA. Autorzy pisali chyba na zapas, bo wizy jak były tak obowiązują nadal. • Dla mnie to pisanina najniższych lotów, sprawdźcie sami.
-
Drewniana, sztuczna. Ksiązka na kilka godzin, bo ją sie po prostu przegląda. Przegląda i wszystko wie. Szkoda czasu na szczegóły.
-
Gdyby w książce zostawić same dialogi, a może i nawet nie wszystkie, usunąć resztę tekstu - chociaż dla jasności może troche bym zostawiła, książka dałaby się czytać. Autor-Mróz ma nawet nienajgorsze pomysły, ale wykonawstwo i korekta razem z redakcją w Czwartej Stronie robią z tych rzeczy coś, co z literaturą nie ma nic wspólnego. Są polscy autorzy "sensacyjni" z powieści na powieść coraz lepsi (Ćwirlej, R. Małecki), ale R. Mróz idzie w drugą stronę. Za młody? Za bardzo zarozumiały? Chyba zwyczajnie brak umiejętności.
-
Archer jak zwykle doskonaly, pelen pomyslow, a ksiazka niespodziewanych zdarzen i matactw, za to przygotowanie przez wydawnictwo tragiczne. Tlumaczka ta sama od pierwszego tomu - z rzadka niestety widac jej...pioro, natomiast pole do popisu znalazla redaktorka Katarzyna Raźniewska (oby trzymala sie z dala od dobrych autorow i nie tylko). Ksiazke czyta sie trudno, pani celuje w takim szyku zdania, ze czasem trudno polapac sie o co chodzi, "się ubral" i temu podobne sa na porzadku dziennym - w podstawowce ucza, ze czasownik zwrotny ma odwrotna kolejnosc!, uzywa slow prostych zeby nie powiedziec prostackich i wszechobecnego, paskudnego "witam". Jednym slowem swoja ignorancja (zaloze sie ze nie czytala wczesniejszych tomow) sprawila, ze zniknal archerowski klimat, w jakim obracali sie Cliftonowie, Barringtonowie i cala reszta i subtelny dowcip, a pani Danuta Sękalska zapewne łapie się za głowę ze zgrozy. A właśnie, pani redaktorka nie wie, ze jesli w zdaniu kilka razy występuje literka i (jako łącznik), to przed juz druga i nastepnymi trzeba postawic przecinek. Coz, pani to pewnie mlode pokolenie redaktorow nie znajacych jezyka polskiego ani zasad nim rządzących. Wystarczu siegnac do ksiazki Przyjaciele i rywale....nie nerwowego czytania. • Za ewentualne bledy przepraszam, ale pisze w,ujmijmy to, wzburzeniu, bo bedac w polowie ksiazki, nie wiem czy uda mi sie ja skonczyc, taki to miejscami prostacki bełkot.
-
Jak zwykle pomysł doskonały. Akcja rewelacyjna, czasamii zaskakująca. Bohaterowie juz znani, do których juz jesteśmy przyzwyczajeni, z coraz to nowymi pomysłami. Szkoda tylko, że toczą spojrzeniem (jak umierający na korridzie byk) i wyłącznie się obracają(wszyscy w powieści). Jak w pierwszym przypadku użyte są wyrazy bliskoznaczne, w drugim nie ma już o tym mowy. Czasem potrzebny jest słownik. Prawnik piszący powieść powinien pamiętać, że jest ona dla ludzi, czasem nawet takich, ktorzy nie maja w domu słownika ani internetu. Do koncyliacyjnego czegoś tam można się przyzwyczaić, ale pojawia się retardacja i kontradyktoryjny proces i po drodze jeszcze coś. Fajnie byłoby zastąpić to ludzkimi słowami, bo na pewno można. Widać na przykładzie tego autora, że do literatury powoli wkracza polska nowomowa. Szkoda, że redaktorzy i korektorzy tego nie widzą. • A sam Mróz? Genialny!!!