Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Pozornie książka prezentuje pobieżny poziom zrozumienia relacji rodzinno-macierzyńskich z emigracją w tle, co niektórych może irytować, moim jednak zdaniem, poprzez liczne niedopowiedzenia i ogólniki, zmusza czytelnika do kluczenia i szukania dalszego ciągu tych rozpoczętych wątków, myślenia i zastanawiania się co dalej, co ma swoje dobre i nie tak dobre strony. Ramy fabularne książki to jakby właśnie ten tytułowy pejzaż w kolorze sepii, stara fotografia, która utrwaliła i zamroziła w czasie konkretny fragment życia, do którego nie ma już dostępu, a mimo to, problemy i dylematy wewnętrzne ludzi pozostają niezmiennie te same.
-
Powiedzieć, że to powieść o głowie wielopokoleniowej rodziny japońskiej po drugiej wojnie światowej, którego pod koniec życia zebrało na wspominki to krzywdzące niedopowiedzenie, choć dla wielu to bardzo uproszczona linia fabularna. Jednak główny bohater, Shingo, ukazuje tak bogate życie wewnętrzne w jego licznych przemyśleniach, trosce o rodzinę, rozliczeniach z przeszłości, snach i marzeniach, że nie sposób nie zatracić się zupełnie w czytaniu tej powieści. Drobiazgowe opisy życia codziennego, przyrody czy po prostu ludzi są niespieszne i naprawdę przenoszą w czasie do powojennej Japonii. Bardzo interesujące są również relacje rodzinne głównego bohatera, które pokazują, iż tak naprawdę rodzic nigdy nie przestaje martwić się o los swojego dziecka, strofować go czy mu po prostu pomagać, zadając sobie jednocześnie pytanie jak dużo może lub powinien zrobić. Mnogość aluzji, niedomówień i metafor sprawia, że czytelnik sięga po więcej chcąc odkryć coraz więcej rodzinnych tajemnic Shingo.
-
Przesympatyczna bajka muzyczna popularnego opowiadania o Panu Astronomie i jego prze-ciekawskich dzieciach Teleskopku i Teleskopce, których głosy Marii i Barbary Winiarskich wyśpiewują skoczne i wesołe piosenki, które nie chcą później w ogóle zostawić nas w spokoju.
-
Bardzo przyjemna bajka muzyczna o nie tak do końca przyjemnym kotku Pimpusiu, którego droga do samodzielności nie jest usłana różami. Ewa Serwa w roli Pimpusia Sadełko sprawia, że nawet czasem współczujemy temu łobuzowi i kibicujemy jego poprawie, a wpadające w ucho piosenki bardzo nam w tym pomagają.
-
Nie wiem jak to jest, że za każdym razem dając kolejną szansę twórczości Grażyny Bąkiewicz, tak sromotnie się rozczarowuję. Po słabych 'Sześciu palcach Warneńczyka', spróbowaliśmy rodzinnie przeanalizować 'Jadwigę kontra Jagiełło'. Aż zacieraliśmy ręce na samą myśl o tym co zastaniemy na stronach książki, przecież okres wspólnego panowania tych dwóch królów jest przecież tak ciekawy i przełomowy, nic tylko cofnąć się w czasie do końca czternastego wieku. A do tego jakie są świetne towarzyszące rysunki Artura Nowickiego! I dla młodszych i dla starszych, trochę karykatury, trochę prześmiewcze komiksy, wygląda to wszystko obłędnie, a już na pewno mistrzowska jest sama okładka - Jadwiga i Jagiełło niby postacie z kart, trzymają się za ręce podkreślając to jak grają w jednej drużynie - Jagiełło głównie mieczem, Jadwiga głównie kulturą, sztuką i dyplomacją, genialnie się uzupełniając i czerpiąc od siebie nawzajem. Nawet wątek futurystyczno-młodzieżowo-szkolny zaczyna się obiecująco, możemy się utożsamiać z paczką Grubego i ich poszukiwaniami historii. Ale co się potem dzieje? Lekko 2/3 książki zajmują dywagacje o bitwie pod Grunwaldem, nomen omen, bardzo ważnym momencie historii, ale czy główną osią książki nie miało być porównanie Jadwigi i Jagiełły podczas ich wspólnego panowania, które przecież obfitowało w deszcz zdarzeń politycznych, tutaj kompletnie przemilczanych? To przecież nie jest tak, że dzieci zrozumieją jedynie proste formy, jak koronacja, chrzest, bitwa itd. Wielka szkoda, że odstąpiono od przedstawienia tego okresu w historii, skupiając się głównie na Grunwaldzie, który przecież miał miejsce 11 lat po śmierci Jadwigi, a o niej samej informacji w książce jest zatrważająco mało - wiemy tylko, że 'miała mniej zasług niż Jagiełło, dołożyła cegiełkę do Akademii Krakowskiej, negocjowała z krzyżakami i lubiła słodycze' - co jest co najmniej krzywdzącym stwierdzeniem. Jeden z lepszych momentów książki to końcowy dialog Jagiełły z paczką Grubego. Liczyłam na więcej takich konferencji (może z Jadwigą, byłoby miło), ale kolejny raz się rozczarowałam. Czasem odnoszę wrażenie, że współcześni autorzy wręcz boją się 'ruszyć postać Jadwigi', a to wielka szkoda. Cóż, moje poszukiwania wartościowej pozycji o królowej Jadwidze - czas kontynuować.