Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Po prozę Oza sięgam w tym roku kolejny raz. W natłoku nowości przekrzykujących się kolorowymi reklamami i promocji u vlogerów warto sięgnąć po starsze wydania, dobrych i sprawdzonych autorów, do których z pewnością należy Amos Oz. • Twórczość autora zapewnia ciekawe opowieści napisane cudownym językiem, tu należy się także ukłon w kierunku tłumaczki. Niniejsza książka to niespieszna historia pary młodych studentów Hannah i tytułowego Michaela. Akcja rozgrywa się w latach 50. i 60. ubiegłego wieku w Jerozolimie. Wczesne małżeństwo i macierzyństwo Hannah wobec rozwijającej się kariery jej męża, prowadzi do stopniowego rozkładu małżeństwa. Hannah ucieka w świat iluzji, tu autor świetnie ukazuje jak krucha, jest granica między światem realnym a tym wymyślonym. Mistrzowsko przedstawiona jest psychika kobiety żyjącej w nieustannym rozdwojeniu między rolą przykładnej żony i matki a nieokreślonym poczuciem pustki. Jednak jej bunt ma tylko charakter mentalny, odbywa się w psychice, bo tak została wychowana. Należy zadać sobie pytanie, a co z miłością, która połączyła dwójkę młodych studentów. Czy miłość jest w stanie przetrwać, mimo poczucia pustki? Zachęcam do sięgnięcia po książkę Oza i zagłębienie się w tę cudowną opowieść, aby dowiedzieć się, jak autor zakończył powieść. • Polecam
-
Rewelacyjny reportaż. Autorka zawarła w nim historię zajęcia przez Chiny Tybetu. Przedstawia losy Tybetańczyków z różnych klas społecznych od dawnej księżniczki poprzez buddyjskich mnichów po nastoletnią uczennicę. Bohaterowie reportażu przedstawiają, w jaki sposób zmagają się z okupacją chińską. Jedną z form walki, a jednocześnie chęć zwrócenia uwagi świata na kwestię tybetańską są samospalenia. Najwięcej takich przypadków ma miejsce w miejscowości Nagpo. Niestety Chiny blokując wszelką informację, utrudniają dostęp do obecnej prowincji. Ta forma oporu jest krzykiem bezsilnego narodu wobec dominacji mocarstwa, które wręcz pożarło Tybet, jak żołnierze Mao z głodu zjadali figurki Buddy wykonane z masy mącznej. • Jeszcze jeden aspekt, na który zwróciła uwagę w swym reportażu autorka to sprawa przyszłej reinkarnacji Dalajlamy. Chiny mając problem z obecnym najsłynniejszym uchodźcą tybetańskim, starają się, aby wyboru dokonała partia po śmierci Tenzin Gjaco. • Autorka pisze niezwykle ciekawie, przybliżając kulturę i historię Tybetu, sprawia, że lektura staje się niezapomnianym przeżyciem. • Polecam
-
Historia złych uczynków — Katarzyna Zyskowska • Bardzo ciekawa fabuła, z początku zanosiło się na książkę banalną, ot taki sobie romans w stylu romantycznych kopciuszków. On bogaty z dużymi możliwościami, ona zagubione dziewczątko, które przybyło z prowincji do dużego miasta. Jednak z czasem wszystko zaczyna się gmatwać, coraz więcej tajemnic, gdzieś z otchłani przeszłości. Nierozliczone grzech przodków niczym stygmat Kaina spadają na następne pokolenia. Przewracając kolejne strony czytelnik, jest niemal wciągany przez powikłaną historię dwóch rodzin, tak sobie bliskich, a jednak tak zagadkowo odległych. • To kolejna książka autorki, którą przeczytałem w tym roku. Podobnie jak w „Nocami krzyczą sarny” jesteśmy na styku niewyjaśnionych i zagadkowych, a zarazem trudnych tematów. Jak w poprzedniej śledziliśmy losy osób, które mieszkały i przybyły na Dolny Śląsk, tak w „Historii złych uczynków” mamy stale omijany temat postawy Polaków wobec Holokaustu. W obu książkach autorka zwraca uwagę, że postawy wobec tragedii ludzkiej są zróżnicowane, a wstydliwe zachowania skrzętnie chowane w szafach, z których tak czy inaczej, z czasem wypadną trupy. Osobiście nie wierzę w fatum i to, że dzieci muszą odpokutować za winy ojców. Jednak jeżeli nie przerobimy naszej historii z wszystkimi jej białymi i czarnymi kartami, to będziemy zdani na jej powtarzanie. • Jeżeli chodzi o mnie to książkę, uważam za rewelacyjną i gorąco polecam sięgnąć po nią tym, którzy jeszcze jej nie czytali.
-
Bardzo dobry reportaż. Przez jednego vlogera nawet reklamowany jako japońskie #metoo. Autorka przedstawia czytelnikowi Japonię widzianą oczami kobiet. Mamy tu cały przekrój społeczny. Tytułowe kwiaty w pudełku, to kobiety, które wystawione są chwilowo na pokaz, ich zadaniem jest dobrze wyglądać, a następnie są zamykane w domach i znikają. Powinny godzić się ze swoim losem, bo tak nakazuje tradycja, a zakłócenie owej harmonii przeprawia o strach wielu Japończyków. Natomiast dom nie jest spokojną ostoją dla japońskich kobiet. Według rządowych statystyk przemocy partnera doświadczyła w Japonii co czwarta kobieta. Jednak japonki wielu zachowań nie uznają za przemoc. • O pracy Japończyków czytało się tu i tam, ale tu w sposób dosadny autorka przedstawia, że praca to swoisty drugi dom, z podobnymi układami hierarchicznymi. Kiedy szef ma ochotę się napić i rzuci propozycję wspólnego wyjścia do baru, niewielu potrafi odmówić, a do tego na wszelkiego rodzaju imprezach zakładowych do zadań kobiet należy obsługiwania kolegów, a następnie sprzątanie. • Góra Ōmine, jedna ze świętych gór, nie jest dostępna dla kobiet, kapłan tłumaczy, że nie jest to żadem przejaw dyskryminacji, gdyż na górze żyją samice różnych zwierząt i żeńskie drzewa. Japonia ma długą tradycję dostępności niektórych gór tylko dla mężczyzn, a niektórych tylko dla kobiet. • Zaciekawił mnie problem oświaty w Japonii, którego zadaniem nie jest przekazywaniem wiedzy, a wykształcenie Japończyków, który ma przede wszystkim być posłusznym w grupie i nie wychylać się. • Jednak ostatnio coś zaczyna się zmieniać, mężczyźni coraz bardziej obawiają się kobiet, które domagają się większego prawa w decydowaniu o sprawach rodzinnych. • Wstrząsający był rozdział, w którym autora przedstawia życie trędowatych, którzy byli przebywali w zamkniętych ośrodkach. Poruszane tematy przyprawiały mnie o dreszcze, można nawet dostać pewnego rodzaju szok kulturowy, nie mniej warto sięgnąć po książkę, aby wzbogacić swoją wiedzę o Kraju kwitnącej wiśni. • Polecam
-
Autobiograficzna powieść, jednego z moich ulubionych autorów. Trochę obszerna, ale autor nie zawęża się tylko do swojego życia. Przedstawia historię swojej rodziny, bliższych i dalszych krewnych. Przy tej okazji kreśli tło polityczne i kulturowe środowisk, w jakich żyli jego krewni. Zwraca uwagę, że w zasadzie pojęcie Europejczyków, którego w latach dwudziestych ubiegłego wieku nikt nie używał. W czasach, kiedy powszechnie królować zaczął panslawizm, pangermanizm to jedynymi Europejczykami byli wykształceni Żydzi, do których należeli m.in. przedstawiciele jego rodziny. W opowieści o jego rodzinie, żyjącej w granicach II RP, wspomina o antysemityzmie. Niestety, mimo że polityka historyczna ostatnich lat starała się zakłamywać, czy wręcz zaklinać dawną rzeczywistość, to tego rodzaju literatura wspomnieniowa temu zaprzecza. • Amos Oz w dzieciństwie jest świadkiem rodzącego się państwa Izrael, postawy mocarstw, a przede wszystkim negatywnie ocena postawę Wielkiej Brytanii, która sprzyjała rządom państw arabskich. Dramatycznie przedstawia wydarzenia związane z enklawą na Górze Scopus. Mimo wzajemnej niechęci ludności żydowskiej i arabskiej Amos Oz był wielkim orędownikiem pojednania. • Dużą traumą dla autora, która wywarła wpływ na jego twórczość była także śmierć jego matki, która popełniła samobójstwo w wieku 38 lat, po kilkuletniej letnim zmaganiu się z depresją. • Książka ogólnie jest bardzo osobista, niektórzy mawiają, że jest kluczem do twórczości Oza. Ja przeczytałem z dużą ciekawością. Polecam wszystkim, którzy czytają Amosa Oza, ale także tym, którzy śledzą na bieżąco wydarzenia na Bliskim Wschodzie, a czytając literaturę przedstawicieli zwaśnionych narodów, dochodzimy do wniosków, że ocena nie jest jednoznaczna. Podobna do waśni innych narodów, które przeszły przez krwawą historię wzajemnego sąsiedztwa, a przykładów w Europie mamy co niemiarę. • Jeszcze raz polecam