Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
74 75 76
...
112
  • [awatar]
    agnesto
    ym razem temat zdrowej kuchni i życia bez chemii, czyli jak znaleźć radość wkoło siebie. • Kuchnia roślinna - wyczytana i przyswojona. Od początku do samego pysznego końca. Wstęp to długi opis przygotowań i tego co minimalnie niezbędne, bo tak na prawdę nie potrzebujemy masy garnków z najlepszymi teflonami czy zestawów sztućców do wszystkiego. Zwykle miski czy sito mają wiele zastosowań. • A potem do dzieła, voila😉 bo przepisy jakie potem znajdujemy pobudzają oczy, a te pociągają za sobą kolejne zmysły i zaczynasz uświadamiać sobie, że to jest proste. Jak ja - wpatrzona w przepisy i w zdjęcia - równie smaczne - odpisałam sobie tradycyjnym długopisem kilka przepisów na fanastyczne rzeczy - na krem z daktyli, na szybkie desery z nasionami chia, na .... maślankę domową;) • Mleko sojowe można zastąpić innym, bo chodzi przecież o inspiracje, uśmiech i zdrowie. • Podobnie z "Wyrzuć chemię z domu", gdzie prócz wielu wskazówek znajdziemy te najważniejsze - uwaga, tu już brak zdjęć. Przynosisz do domu rzecz? Więc pozbądź się zaraz jednej, którą masz, a której nie potrzebujesz. Prezynosisz nowe zakupy i wzbogacasz i tak pełną szafę? Przeglądnij jej zawartość i pozbądż się wora - coś za coś. W życiu obowiązuje ta sama zasada, co i w szafach naszych pojemnych... • Uczula cię detergent? Łatwo zrobisz go sama z tego co masz...w kuchni. Jesteś zmęczona? Oczyść otoczenie, mieszkanie, szafy, torebkę...nadmiar czesto przytłacza i obciąża. Czyli, nawet w kuchni, zbyt wiele garnków i kubków - i badziewia - nie używamy. Po co zagracać swoje terytorium?
  • [awatar]
    agnesto
    Elif Safak to dobra, turecka pisarka. Lecz nie każda powieść spod jej pióra zachwyca, co zauważyłam sięgając po raz kolejny po jej ksiązkę. "Pchli targ" jest wspaniały lecz próżno szukać tego samego i wiecznie porównywać. • Tutaj osiadamy w Nowym Jorku w mieszkaniu wynajmowanym przez trójkę mężczyzn. Choć zachowują się bardziej jak studenci. A każdy z nich to przybysz z innego kraju, emigrant, który tutaj jest obcy ale i o własnym domu też zatraca poczucie przynależności. Obcy wszędzie ale tylko według siebie i swojego mniemania. Nie chce wracać do domu, ot cały ambaras i izolacja psychiczna. Ale każdy z nich układa sobie tu zycie. Poznaje drugą "połowę" i jakoś stara się funkcjonować a jest mu dobrze, bo nie walczy z nałogami (a w domu musiałby z nich zrezygnować), prowadzi luźne życie (a w domu nie byłoby takiej możliwości) a tu jest się nadal nastolatkiem w skórze dorosłego. Losy tych ludzi splatają się z innymi, a każda z postaci ma jakieś kłopoty z sobą. Zarówno kobiety jak i mężczyźni. Poznają się wzajemnie, uczestniczą w różnego typu spotkaniach walcząc z małostkowością własnych ciał i umysłów lecz...czy to coś skutkuje? • Powieść czyta się dobrze, choć czasami dywagacje rozmów bohaterów powieści po prostu nudzą. Religijne dociekania, jakieś analizy, których ja nie znam i nie potrzebuję ....Koniec powieści też dziwny. Dobry lecz nie skończony.
  • [awatar]
    agnesto
    brak mi słów by powiedzieć coś na tyle wartościowego, by oddać w pełni mądrość i pełnię tej ksiązki. • brak mi słów by ocenić w pełni tą powieść. • malo kiedy staję tak pusta wobec czegoś tak potężnego.... • i stało się • kiedyś musiało się stać • "Ślady" to zlepek historii ludzi, którzy są ze sobą w jakiś sposób powiązani, znają się z przeszłości albo są członkami tej samej rodziny, sąsiadami.... kimś widzianym i spotykanym od czasu do czasu. I mimo tego, że są tak różni od siebie pod każdym względem, to jednak jest coś co ich wszystkich zbiera, łączy i szereguje na jednym poziomie. Jest koniec świata, koniec bytu, koniec bycia człowiekiem jako takim. Jest koniec życia, jest ciepło śmierci, jest kres do którego każdy z nas dochodzi prędzej czy póżniej. • Jest dziadek-wdowiec, ojciec i teść jednocześnie, który ma żal do swojej ukochanej, że umarła, że odeszła od niego, że zostawiła go z bólem stawów, z nadciśnieniem, ze sztywnością starczą, z pogrzebami, na które musial chodzić coraz bardziej samotny, bo każdy znajomy był przecież chowany, a pogrzebów było coraz więcej.... . • jest ona, patrząca na czarne ślady pozostawione po wypadkach na łuku drogi. długi, czyli musieli pogodzić się z tym, co ich czekało. krótki - nagła śmierć zabiera bez szansy zadumy... zbierała zdechłe psy i chowała...u siebie w ogrodzie...ale miejsca zaczynało brakować... płotek podchodził do drogi... pochowanie męża koło asfaltu nie byłoby czymś właściwym... aż sama odeszła.... • i jest on, każdy ranek zaczynający w garażu od parzącego łyku, rozkoszy rozpływającej się we wnętrzu, dającej wiarę i nakręcającej na cały dzień. komu zaszkodzi kilka mała dawka alkoholu skoro wyniki sprzedaży sięgają apogeum możliwości? Komu zaszkodzi kilka łyków? Lek na sen, na radość, na rewelacyjne efekty...pigułka na wszystko. Bo komu szkodzi zaśnięcie...pod ziemią....w amoku...w majaczeniu....bez ludzi... • nie sposób uchwycić wszystkich bohaterów. nie sposób powiedzieć coś krótko i zwięźle. konglomerat wad, zalet i osobowości. układanka ludzka, która w pewnym momencie puchnie w głowie czytelnika odciskając tak trwałe ŚLADY owych buciorów historii, że siadasz, spuszczasz głowę, zamykasz oczy i czujesz jak w gardle rośnie ci bulwa. i nie możesz przełknąć nic, nie możesz się ruszyć, siedzisz objęty paraliżem i ... jednocześnie uzmysławiasz sobie jak wielką wartość ma życie w ogóle. jak cenne jest to szare wstawanie co pracy, jak słodka może być poranna czarna herbata i jak bliski może być sąsiad - stary ramol, który chodzi dzień w dzień w tym samym śmierdzącym ciuchu...jak cenne są każde chwile, każdy smak i każda świadomość życia • 20/10 - mega
  • [awatar]
    agnesto
    Niebywała powieść... • Ale po kolei. • Sięgnęłam po tą powieść jakoś z odruchy, oglądam obwolutę, czytam okładkę i widzę, że autorką jest nie kto inny jak żona mojego wspaniałego pisarza Paula Austera (p. Siri). I to już było haczykiem na mnie, który potem mnie już trzymał co końca, by przy ostatniej stronie powieści zawiesić kilka centymetrów nad ziemią. W zadumie. W smutku jakimś nieokreślonym. W ciszy... • Harriet Burden, bohaterka tej powieści, całe życie była żoną swego męża, bogatego człowieka, marszanda, znawcy sztuki i dzieł wszelakich. I nagle zostaje wdową. Sama, otulona kokonem tęsknoty i żałoby postanawia - jako artystka, praktykująca od lat, zawsze tworząca - stworzyć jego postaci. Małe, duże manekiny, które osadza na różnego typu instalacjach, a te nawet ogrzewają sylwetki pseudo-męża. I nagle jego osoba jest wszędzie. Na kanapie, na stole, na półce. Ogrzane korpusy, do których można się przytulić i poczuć...bliskość. Coś na miarę synonimu osoby, której nie ma, a która odeszła za wcześnie... • Dzieci, dorosłe, racjonalne, czasem zimne w obyciu, negują zachowanie matki uznając ją za dziwaczkę, za outsiderkę, lecz niebywałe jest to, że zarówno wnuczka jak i obcy przewijający się przez dom Harriet są zachwyceni tymi instalacjami. Wnuczka przytula się się do dziadka, gada do niego, a sama Harriet dzięki nim nie czuje się już samotna. Odzyskuje wigor, choć w głowie kłębi się jej wiele zdań, analiz, wspomnień. Wraca życie, które z każdym dniem mija przechodząc do przeszłości. • I trzy przygotowane przez siebie instalacje Harriet – za zgodą trzech młodych, nieznanych wcześniej artystów mężczyzn – jako ich dzieła. Nie odsłania siebie jako autorki, lecz pozwala im zbierać laury i pochwały oraz zyski. Wystawy odniosły gigantyczny sukces, potwierdzając tezę że znikoma ilość nowojorskich wystaw jest poświęconych twórczości kobiet. • Lecz z czasem owi pseudo-wykonawcy zamiast wykorzystywać daną im iskrę i szansę zaistnienia w świecie sztuki, do którego aspirowali, sami się niszczą. Nie potrafią samodzielnie stworzyć niczego porównywalnego do dzieł samej Burden. Stawiają sobie ją za wytyczną, co ich niszczy. Sami swoją krytyką zaniżają własną wartość, a ta przerzuca się na ich codzienność niszcząc stopniowo umysły, styl, formę. Degradując ich tożsamość spychają sami siebie w otchłań i nicość. I, jak się okazuje, tylko przy kobiecie, przy Harriet umieli być artystami z głowami pełnymi pomysłów. • Ta powieść to obraz osoby-kobiety-artystki-żony-matki, która po latach zostaje sama w pracowni wypełnionej rzeczami i materiałami i która w swoim świecie odnajduje siłę. Starsza pani, gruba, ale jakże pełna i bogata wewnętrznie. Wspomina lata poznania swoich "przykrywkowych" artystów, wspomina ich osoby i to, co od nich dostała. Filozofuje, rozkłada sztukę na czynniki pierwsze, potrafi tak patrzeć na dzieło jak nikt inny. • To obraz jej śmierci - jakże piękny. czytałam i czułam, że to siedzę koło jej łóżka, nachylam się do jej twarzy, szepczę coś do ucha i razem chichoczemy. Ona słaba już w agonii patrzy na mnie i z uśmiechem odchodzi.
  • [awatar]
    agnesto
    Świetny. • dobra obsada • wartka akcja, co daje gwarancję, że widz śledzi fabułę i nie nudzi się. A do tego zabawny scenariusz - czego chcieć więcej? I uwaga - kilka minut gra Bill Murray
Ostatnio ocenione
1
...
93 94 95
...
98
  • Interstellar
    Nolan, Christopher
  • Odrobina chaosu
    Rickman, Alan
  • Amelia
    Jeunet, Jean-Pierre
  • 3 serca
    Jacquot, Benoît
  • Saint Laurent
    Bonello, Bertrand
  • Dziewczyna z Pomarańczami
    Gaarder, Jostein
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo