Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
jak dla mnie - film przegadany, pełen pogmatwania i jakby nie do końca jasny. A o co w nim chodzi? O kasę, o prym w więzieniu i o życie.
-
Uwielbiam ten film i oglądam go za każdy razem gdy leci. To film tak szczery i prawdziwy, że trudno w słowa ubrać jego magię i dziwny magnetyzm. • Bo treść sama w sobie jest smutna. Sparaliżowany mężczyzna zatrudnia pielęgniarza - czarnoskórego wspaniałego, niebywałego faceta, który mając za sobą wszelkie doświadczenia z kategorii - tych złych...postanawia wyjść na prostą. I udaj się mu. Czas jaki spędza z pacjentem staje się krucjatą ku nowemu sobie. • Omar Sy - czarnoskóry aktor. Śmieje się\"całą gębą\". Bezbłędny facet i jakże przystojny, a do tego - co najważniejsze - dobry aktor. • Film został uznany za Francuzów za najlepszy... i według mnie nim jest.
-
czasem śmieszny a najczęściej... głupi. • To film dla widzów, którzy lubią nie myśleć podczas oglądania.
-
Szkoda, że nie ma więcej tego typu produkcji filmowych na naszym rynku... • Genialna fabuła - choć niby taka prosta. Świetna gra aktorów, wiarygodna historia i magnetyzm bólu. Bo, co dziwne, podczas oglądania niejednokrotnie czujemy co się zaraz wydarzy lecz nie potrafimy się z tym pogodzić. • Przeczucia nie chronią nas przed ostatecznością...
-
Niebywała powieść a taka niby niepozorna w swej formie... • I niezwykła przygoda z literaturą węgierską... • A jest to powieść, która wymyka się kategoryzacji. Bo wydaje się być obrazem społeczeństwa lecz o zabarwieniu psychologicznym. To powieść, która wciąga i zmusza do zadumy i analizy jednocześnie. Poprzez złość przetaczają się łzy, a porywy serca hamuje wściekłość na bohaterów. Tu nikt nie jest jednoznaczny. Ktoś, kto wydaje się być dobry, jest chyba zły, a ten zły wcale taki nie jest. To odwieczna walka z poszukiwaniem nie tylko siebie lecz także oszukiwaniem otoczenia. Jest bowiem starsza Emerenc (zostaje gosposią od wszystkiego) w domu pewnego małżeństwa intelektualistów, którzy (według Emerenc) nic nie robią waląc całymi dniami w klawisze maszyn do pisania. I wydawać by się mogło, że ta co pracuje i krząta się ze szmatą, ta co gotuje, pierze i nawet odśnieża trawniki w każdym domu - że jest tą dobrą i pokorną, a jej gospodarze to wredni ludzie, magnaci, których stać na służącą. I jakże taki obraz może być złudny? Okazuje się bowiem, że każdy z nich skrywa w sobie kogoś innego. Próbując żyć z sobą w zgodzie i jako takim porozumieniu uzmysławiają sobie, że się potrzebują○, że stali się sobie POTRZEBNI. I nie potrafią tego wytłumaczyć,a co najgorsze, nie potrafią zaprzeczyć. Odczucie, jakie się w nich rodzi nigdy nie daje zewnętrznych objawów i tym samym ranią się milczeniem lub nadmiarem słów. Bystra Emerenc prosto określa swoich pracodawców, nie owija w bawełnę tego, co chce powiedzieć i właśnie ta jej szczerość trafia w sam cel. Lecz...intelektualistka nie przytaknie na znak zgody, nie powie nic, lecz walcząc z sobą samą zdusi poniżenie odsuwając słowa kobiety od siebie. • Ta powieść jest studnią ludzkich charakterów, osobowości i ich reakcji. Jest także prawdę o nas samych i naszym lustrem - wielkim zwierciadłem, w którym możemy się przejrzeć i gdzie żaden szczegół nie ujdzie naszym oczom. • POLECAM