Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu
Rodzaj: | Biblioteki publiczne |
---|---|
Telefon: | +48 77 454 80 30 |
Województwo: | opolskie |
Adres: |
Minorytów 4 45-017 Opole |
E-mail: | sekretariat@mbp.opole.pl |
Biblioteka Główna
Poniedziałek 12:00 – 19:30
Wtorek 09:00 – 19:30
Środa 09:00 – 19:30
Czwartek 09:00 – 19:30
Piątek 09:00 – 19:30
Sobota 09:00 – 15:00
Najnowsze recenzje
-
Skrytka, czyli, co właściwie? Miejsce z którego mówimy? Początek stąd bierze w nas głos? Piotr Matywiecki w swoich nowych wierszach dotyka spraw ziemskich i kosmicznych. Interesuje go życie wpisane w porządek gwiazd. Zastanawia go przeznaczenie wszechświata i ludzkiego istnienia. Frapuje go zdolność dzieci do percypowania wszystkiego w sposób nie podyktowany uprzedzeniami, nauką, doświadczeniem. Dziecko się zestraja z nurtami, które przez i wokół niego płyną. Dorosły patrzy na wszystko przez pryzmat wiedzy, krygującej na dobre spontaniczną kreatywność. Interesuje poetę czas. W zasadzie stale przywołuje siebie z przeszłości, albo próbuje zapisać przeszłość w sobie, odnaleźć minione. Udowadnia, że ziemia jest paradoksem, lasy bywają gęstsze od powietrza, a w kamieniach morze szumieć bardziej niż nad morzem. Jesteśmy przypisani imionom, miejscom i czasowi. Z tego porządku nie ma ucieczki. Można stawiać na detale, otwierać oczy: • Idę przez łąkę, przez szum rozłączenia: • Osobno zieleń, osobno struny łodyg, • Osobno giętkość i chwiejność, • Osobno ja. I najbardziej osobny • zapach ściętej trawy. • Poeta sporo wierszy poświęca fenomenowi muzyki. Światów zawsze gotowych płynąć nam na pocieszenie. Matywiecki podpowiada, że instrumenty służą przypadkowi, a melodie mogą wchłaniać czas bez reszty. Początki to bardziej znośne nic. Wydani jesteśmy przemijaniu, gotowi na ból. Samo utrzymywanie w istnieniu jest ćwiczeniem w odpędzaniu rozpaczy. Poeta mówi, że tylko dlatego opowiadamy, ponieważ w opowieściach łatwiej nam znieść nieistnienie. Matywiecki pisze wiersze pogodzone ze swoją starością, ze zbędnością nadziei, bo trzeba w końcu zaakceptować warunki gry – na starość każde rozdanie jest dla nas niefortunne. Kroki prowadzą donikąd, drogi ku jedynej, ostatecznie możliwości, kończącej wszelkie inne jej alternatywy. Czy świat jest sumą punktów widzenia, czy równaniem z jedną niewiadomą? „Jestem poetą, Wyobrażam sobie – pisze Matywiecki – rzeczywistość”. Poezja wielkich kwantyfikatorów: jest, zawsze, czas, śmierć, śmiech. Jesteśmy wespół z rzeczami. W gestach, myślach, spojrzeniach. Nie ma innego życia. W końcu zostanie kilka słów do wypowiedzenia bez lęku, w końcu już nikt nie będzie czekał na odpowiedź. Byłem, nie będę. Nie każdy jest swoim życiem. • Mowa jest dla ciebie wygodnym pseudonimem, • bo boisz się stanąć sam • naprzeciw milczenia. • Bartosz Suwiński
-
Jeżeli ktoś śledzi – nawet nie tak pilnie – polską scenę literatury kryminalnej, z pewnością natknął się już na nazwisko Przemysława Piotrowskiego i stworzonego przez niego protagonisty – Igora Brudnego. Autor przebojem wdarł się na rynek wydawniczy i powieścią „Piętno” podbił serca (lub też inne organy, zważywszy na konwencję, w jakiej został napisany) czytelników. Nic dziwnego, że Piotrowski postanowił iść za ciosem i już trzy miesiące później na półki trafił drugi tom cyklu (który na ten moment jest tetralogią) – „Sfora”. I co? I okazał się jeszcze lepszy niż poprzednik. Tym razem nie sposób było czepiać się zakończenia (które w „Piętnie” było trochę pójściem na łatwiznę, jeśli chodzi o samo rozwiązanie zagadki), akcja toczyła się jakby bardziej wartko, a z Igorem Brudnym znaliśmy się już jak łyse konie, więc mogliśmy w pełni poświęcić się śledztwu. Co prawda, kolejny tom – „Cherub” – okazał się jeszcze mocniejszym ciosem w splot słoneczny, ale to już temat na zupełnie inny wpis…
-
W świecie literatury nierzadko zdarza się, że literatura młodzieżowa wypada na pewnych polach o wiele dojrzalej niż powieść, tak zwana, „dla dorosłych”. W przypadku „Anonimowych heretyków” mamy do czynienia z książką, która w poruszający, a zarazem dosadny sposób porusza tematykę dojrzewania, znajdywania własnej tożsamości, buntu i walki o własne przekonania. Bohater tej opowieści ma prawo czuć się osaczony – mimo bycia zadeklarowanym ateistą, zostaje zapisany przez rodziców do szkoły katolickiej; znikąd nadziei, że znajdzie bratnią duszę, która pozwoli mu poczuć się chociaż odrobinę mniej samotnym i wyalienowanym. Z czasem znajduje jednak innych uczniów, którym także nie odpowiada linia nauczania… To poruszająca i ważna książka dla wszystkich, którzy szukają swojej tożsamości i chcą nauczyć się, jak być sobą, nawet gdy otoczenie zdaje się temu nie sprzyjać.
-
Królowa kryminałów to jakość sama w sobie. Praktycznie każdą jej książkę można polecić z czystym sumieniem i jest bardzo prawdopodobne, że trafi się na dobrą opowieść z zagadką nie do rozwiązania na własną rękę, która w finale zaskoczy. Z tych głośniejszych tytułów podsunąć można równie dobrze „Morderstwo w Orient Expressie”, „I nie było już nikogo”, Zabójstwo Rogera Ackroyda” czy „Zatrute pióro”. Zdecydowaliśmy się jednak na „A.B.C.”. Dlaczego? Gdyż to idealny przykład Agathy Christie w pigułce. • Mamy tu oczywiście Herkulesa Poirot, który wraz z Hastingsem musi stawić czoła zagadce, na pozór nie do rozwikłania. Ale przecież nic nie jest niemożliwe, gdy w ruch wchodzą „małe, szare komórki” genialnego belgijskiego detektywa. Jaki jest klucz wyboru ofiar seryjnego mordercy? Czy da się przewidzieć, kim okaże się być jego kolejny cel? I kim jest zabójca? Rozwiązanie i przenikliwość umysłu Poirota z pewnością Was zaskoczą i sprowokują do sięgnięcia po kolejne historie spod pióra Christie.
-
Irlandzkie, małe miasteczko. Marianne i Conell. Pozornie dzieli ich wszystko. Przyjaźnie, sympatie, inicjalne doświadczenia. Środowisko dorastających nastolatków na progu dorosłości. Pierwsze fascynacje, uczucia, nadzieje, frustracje, a w tle, nieodłączne różnice klasowe, podziały, odpowiedzialne za obcość między bohaterami. Powieść Rooney przedstawia skomplikowany świat uczuć młodych ludzi, poznających własną seksualność, próbujących wpasować się w oczekiwania innych, pogrążonych niejednokrotnie w depresji. Książka w znakomity sposób pokazuje jak ważna dla każdego z nas jest akceptacja społeczna i rówieśnicze wsparcie. • Rooney pokazuje, że życie wielu młodych ludzi rozgrywa się daleko od nich samych, że realizując ambicje i plany innych, zapominają o sobie. To w końcu rzecz o cichej, domowej przemocy, która swoje ofiary naznacza stygmatem ciągłej troski i nieszczęściami, okaleczając trwale w relacjach z innymi. „Marianne ogarnęło poczucie, że jej prawdziwe życie rozgrywa się gdzieś bardzo daleko, bez jej udziału, i nie miała pojęcia, czy się kiedykolwiek dowie, gdzie ono jest i czy stanie się jego częścią”. • To książka obezwładniająca emocjonalnie, o nieprzebranej, stale rezonującej. Jej atmosfera jest ciężka niczym mgła, na którą brakuje wiatru. Duszna, a jednak wychodząca ku horyzontom, ku światłu. Powieść o obijaniu się „ja” wewnątrz nas samych, o ludziach, których muzyka, na zewnątrz objawia się już tylko przyduszonym szlochem. Czytelnik może się wzruszyć i pierwszy raz od dawna, zostać na granicy płaczu. Bo niby wiemy i przeczuwamy, ale „tyle różnych rzeczy zachodzi w tajemnicy między ludźmi”.