Recenzje dla:
Ballada o pewnej panience/ Szczepan Twardoch
-
[Link] • Jest to zbiór przeróżnych opowiadań, których głównym motywem jest śmierć. Niektóre z nich są realistyczne, do innych wkrada się świat nierzeczywisty. Zdecydowanie nie jest to lekka lektura, która ma sprawić, że się odprężymy i odpoczniemy po ciężkim dniu pracy. Opowiadania są pisane w sposób specyficzny, co nie każdemu może się spodobać i jak to zwykle bywa, jedne są ciekawsze, inne mniej. Osobiście, raczej nie sięgnę już po dzieła tego autora.
-
Podobała mi się. Zgadzam się z przedmówcami w tym, że kilka z tych opowiadań mogłoby być częścią jego powieści. Ballada o panience - jednym z pobocznych wątków Króla, Ballada o Jakubie Bieli - blisko jej do Dracha (mojego ukochanego), Tak jest dobrze - miejscem akcji przypomniała mi Zimne wybrzeże. Zwłaszcza to ostatnie opowiadanie zostało mi w głowie najdłużej. Dla mnie to cudownie, że ktoś tak jednym tchem potrafi opowiadać tak rożne, niczym nie związane historie. Myśli, słowa w tych opowiadaniach płyną jak wartki strumień. Człowiek by pomyślał, że nic po sobie nie zostawią, tak biegną, a jednak nie - zostają wyżłobienia w pamięci, już na zawsze.