Recenzje dla:
Świat bez końca/ Ken Follett
-
"Filary ziemi" Folletta były i są jedną z moich ulubionych powieści historycznych. Byłam pod wielkim wrażeniem rozmachu powieści i jej niezwykłego uroku. Zapadła mi na długo w pamięć. Kiedy więc w moje ręce trafiła druga część, to nie mogłam sięjej oprzeć. • I pod wieloma względami się nie zawiodłam. Z drugiej strony, byłam niezwykle rozczarowana. • Język Folletta był porywający, a historia przedstawiona jasnym i porywającym językiem. Naprawdę trudno się jest oderwać od jej lektury. • Historia jest podobna jak w części pierwszej, tylko dzieje się 200 lat później. Miasto i opactwo wyrosły w potęgę, a handel wełną kwitnie. • Główni bohaterowie Merthin i Caris są młodymi ludźmi, którzy są w sobie zakochani. To oni są kręgosłupem powieści i wokół ich wątków jest prowadzona narracja. Poznajmy kolejne przeszkody i kłopoty miasta, klasztorów, opatów. Poznajemy drogę do władzy i nikczemność ludzi. • Oprócz głównych bohaterów poznajemy całą gamę innych pobocznych i główniejszych postaci. Follett jak zawsze nakreślił niezwykle wyraziste charaktery. Można odnieść wrażenie, że ma się do czynienia z żywymi ludźmi, a nie tylko bohaterami ze stron powieści. • Jednak to, że akcja jest wartka i dobrze się ja czyta, nie oznacza, że była idealna. "Filary ziemi" koncentrowały się na budowie katedry, rozwijającym się mieście i to w pewnym stopniu wysuwało się na plan pierwszy. Oczywiście prywatne rozterki bohaterów też były ważne i to jak dążyli, by zdobyć swoją pozycję. Za to w "Świecie bez końca" prywatne życie bohaterów wysunęło się na pierwszy plan. Zwroty w relacjach, zwłaszcza damsko męskich były bardzo wyraźne, a opis erotycznych kontaktów z czasem zaczął trochę denerwować. • Mimo tych lekko irytujących elementów, to książkę czyta się dobrze. Brakuje jej tylko pewnej głębi, którą miała pierwsza część.