-
„Rozmówki” Stefanii Grodzieńskiej bardzo poprawiły mi nastrój. Grodzieńska była świetną obserwatorką życia codziennego i potrafiła na ludzkie problemy i dramaty spojrzeć z innej perspektywy, tej, w krzywym zwierciadle. Bardzo w tym przypomina mi Wiecha. Uwielbiam jej śmieszne komentarze, celne riposty i ironiczne spostrzeżenia. Wszystkie podane elegancko i taktownie, jak na panią Stefanię przystało. • „Rozmówki” wydane zostały dawno temu, bo w 1949 roku i ten powojenny klimat, zaklęty w tych tekstach można odczuć. Są uroczo niedzisiejsze i pewnie dlatego pełne klasy. Dopełnieniem tego starutkiego tekstu są charakterystyczne ilustracje Ha-Gi. • Grodzieńska + Ha-Ga = pełnia szczęścia i radości oraz gwarancja dobrego stylu i jakości ;) • Garść rozbrajających mnie zdań z „Rozmówek”: • „Ale zbyt jestem kobietą, żeby cokolwiek po prostu wyrzucić.” • „Już dawno nie widziałam Alicji tak wzburzonej. Nieomal, że prawdziwe rumieńce wyzierały jej spod warstwy różu.” • „Tak specjalnie, to się nigdy sportem nie interesowałam. Z letnich sportów uprawiałam tylko opalanie, a z zimowych jazdę tramwajem.” • Wypisy dla zainteresowanych i wytrwałych ;) • Z „Rewanżu”: • „- Ależ, proszę pani! • - Ależ, panie doktorze! • - Ależ pani mnie obraża! • - Ależ pan doktór mnie stawia w kłopotliwej sytuacji! • Powiedzieli jeszcze do siebie czternaście zdań rozpoczynających się od „ależ”, mimo to lekarz honorarium nie wziął”. • Ze „Spódnicy”: • „Jest śliczna. Szara w brązowe paski, z prawdziwego materiału. W układane fałdy. Na automatyczny zamek. Taka, o jakiej zawsze marzyłam. I pasuje do wszystkiego. W ogóle, jak ją zobaczyłam, to sobie pomyślałam, że już nigdy, nigdy mi się żadna inna nie spodoba. • - Wyobraź sobie, tak się roztyłam, że nie mogę się zmieścić w tę spódnicę, a taka ładna. … – rzekła smutno Alicja. • Spojrzałam głodnymi oczyma. • - Na ciebie byłaby w sam raz – rzekła. - Przymierz. • Przymierzyłam. Leżała na mnie, jak gdybym się w niej urodziła. Było mi w niej do twarzy, do nóg, do wszystkiego. • - Wiesz co? Noś ją tymczasem. Możesz nosić tak długo, aż ja nie schudnę, wtedy mi oddasz. • I tu się zaczęło. Od chwili, kiedy ją włożyłam, nie mogłam znieść myśli, że będę musiała ją oddać. … • O, marni psychologowie! Każdy znawca duszy kobiecej wie, że cudza spódnica zawsze jest lepsza, a powiedzieć: kup sobie inną, zamiast tej, to tak, jakby poinformować zakochanego, że przy tych samych staraniach mógłby mieć inną, dużo ładniejszą kobietę”. • Z „Jak zużytkować męża w czasie podroży”: • „Podróż, drogie panie, daje liczne okazje do zastosowania męża, lecz czynić to należy umiarkowanie i umiejętnie. Temu właśnie zagadnieniu poświęcam dzisiejszą pogadankę. W jakim celu zabiera się męża w podróż? Przede wszystkim w celu przeniesienia z miejsca na miejsce bagażu”.