Normalni ludzie
Tytuł oryginalny: | Normal people |
---|---|
Autor: | Sally Rooney |
Tłumacz: | Jerzy Kozłowski |
Wydawcy: | Wydawnictwo WAB (2020-2023) Grupa Wydawnicza Foksal (2020-2022) Wydawnictwo W. A. B (2018-2022) Faber and Faber (2019) |
Wydane w seriach: | Sally Rooney, nazywana Salingerem doby Instagrama, w "Normalnych ludziach" opowiada o trudnej miłości wplątanej w skomplikowane, zhierarchizowane relacje organizujące świat, w którym nastoletni bohaterowie muszą się odnaleźć. Rooney udowadnia, że o miłości nie napisano jeszcze ostatniego słowa. Marianne i Connell żyją tuż obok siebie, choć pochodzą z dwóch różnych światów. Mieszkają w niewielkim mieście, jednym z tych, z których chce się jak najszybciej uciec. Chodzą do tej samej szkoły, ale na korytarzu mijają się bez słowa, unikają swoich spojrzeń, chociaż łączy ich więcej niż wspólne lekcje. Ukrywanie tej znajomości nie jest trudne, komplikacje zaczynają się wtedy, gdy między dwojgiem nastolatków budzi się uczucie. Powieść "Normalni ludzie" nominowana była do Nagrody Bookera oraz otrzymała Costa Book Award w 2019 r. Ponadto stacja BBC ogłosiła, że historia Connella i Marianne zostanie przeniesiona na mały ekran, a adaptację wyreżyseruje Lenny Abrahamson |
ISBN: | 978-83-280-6705-9, 978-83-280-7935-9 978-83-280-9730-8 |
Autotagi: | beletrystyka druk książki powieści proza |
3.4
(23 głosy)
|
|
|
|
Recenzje
-
Nie mam pojęcia co powiedzieć o tej książce. Wydaje mi się, że miałam za wysokie oczekiwania co do niej. Irytowała mnie główna bohaterka, kompletnie nie wiedziała czego oczekuje od życia i zmieniała co chwilę decyzje w każdej kwestii. Jeśli chodzi o Connel’a mogę powiedzieć to samo. Momentami nie wiedziałam jak rozgrywa się akcja i ciężko było się odnaleźć w tym co się wydarzyło. Ogółem sam zamysł historii jest w porządku i często natrafiałam na fragmenty dialogów i fragmenty poza nimi, które mi zapadły w pamięć lecz główni bohaterowie byli zbyt chwiejni i to mi nie przypadło do gustu.
-
To jedno z moich największych rozczarowań ubiegłego roku. Szczególnie, że po książce tak rozpromowanej (na okładce jest polecenie nawet od Obamy) oraz będącej podstawą do nakręcenia serialu spodziewałam się po prostu więcej. Z jednej strony rozumiem co autorka chciała osiągnąć (rodzaj ciasnej, trochę toksycznej, trochę pięknej i wyjątkowej relacji dwojga nastolatków), jednak finalnie wyszedł z tego straszny bełkot. Może osoby młode, szamoczące się w tego typu niezdrowych relacjach bardziej odnajdą się w tej lekturze, niż ja która przez całą książkę miałam ochotę krzyknąć do bohaterów: PO PROSTU POROZMAWIAJCIE SZCZERZE. I na prawdę całą sobą uważam, że jedna porządna rozmowa zakończyłaby niekończące się dylematy tych dwojga ludzi po 10 stronach powieści. Liczyłam też, że dorastając z bohaterami (rozdziały książki skaczą co kilka miesięcy lub lat) będziemy świadkami rozwoju i dojrzewania ich relacji. Niestety - na zakończenie mamy zaserwowaną kolejną wymianę zdań rodem z gimnazjum, która wnosi jedynie zamęt zamiast dojrzałej rozmowy dwojga dorosłych ludzi, krzyczących w duchu zupełnie coś innego niż wypowiadanie przez nich słowa. Szkoda, bo autorka ma potencjał i potrafi mnie do siebie przekonać (np. jej "Rozmowami z Przyjaciółmi"). • Marianne i Connell to dwoje nastolatków mieszkających niedaleko siebie. On- syn pomocy domowej sprzątającej w domu jej rodziny. Ona - niezbyt popularna dziewczyna z bogatego domu, zmagająca się z własnymi demonami. Ich ścieżki się krzyżują i to niejednokrotnie. Jesteśmy świadkami relacji Marianne i Connella od liceum aż po studia, śledząc losy ich podchodów, miłości, nienawiści i przyjaźni. Dzieli ich tyle samo co łączy, a gdzieś tam po środku próbują odnaleźć w sobie nie tylko drogę do normalnej relacji ale też do przynależności do otaczającego ich świata. 5/10
-
Książka jest monotonna. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego, biorąc pod uwagę fakt, że na okładce reklamuje ją sam Barack Obama jako rewelacje sezonu. Historia dwóch nastolatków, ona z bogatego domu, on syn sprzątaczki. Rozstają się i wracają do siebie. Po kilku takich zwrotach akcji zaczęłam się gubić, czy to jakieś retrospekcje czy można jednak znów ze sobą zerwali... By za kilka stron być razem. Gdybym miała 15 lat, to książka faktycznie odpowiadałaby moim skaczącym hormono m.ciekwwi mnie tylko co przyciągnęło do niego samego Baracka
Dyskusje