Ta książka to zapis rocznego pobytu autorki w Berlinie. Wnikliwe notatki z lektur, intymne wspomnienia o rodzinie i przyjaciołach, szczere komentarze na temat wystaw i sztuki. Ale i zatroskane spojrzenie w Polskę, udział w protestach ulicznych jak i zaangażowanie w ochronę przyrody – od bluszczu na sąsiedniej kamienicy po Puszczę Białowieską. Anda Rottenberg w notatkach jawi się jako przenikliwa obserwatorka i aktywna uczestniczka życia społeczno- politycznego, a także jako wrażliwa odbiorczyni dzieł sztuki i literatury. Z mieszkania w berlińskiej dzielnicy Wannsee wspomina przeszłość i analizuje teraźniejszość.
(…) uczestniczę w rozmaitych naukowych seminariach, zabieram głos w dyskusjach i biesiaduję. A także chodzę na koncerty i spotkania z ciekawymi ludźmi, wypożyczam i czytam książki, coś piszę, coś publikuję i obiecuję, że znów coś napiszę albo coś wygłoszę, albo zrobię jakąś wystawę. Z zewnątrz wygląda to tak, jakbym żyła w realnej rzeczywistości, a nie w jakimś wirtualnym balonie. Ale subiektywnie raczej płynę nad ziemią, jak jedna z moich ulubionych bohaterek ostatniej książki Olgi Tokarczuk, która już nie jest żywa, choć jeszcze nie umarła.
Jeżeli pogrążasz się w smutku, twojemu życiu brakuje słońca, czujesz się nieszczęśliwy – mamy dla ciebie dobrą wiadomość. Nie jesteś skazany na czarne myśli i niemoc, to nie jest zestaw, jaki dla ciebie zaplanował Bóg! Jako Jego dziecko zawsze masz dostęp do Bożej radości i pokoju.
Męska depresja to wciąż mało poznane zjawisko, cicha epidemia. Nasza kultura nie pozwala mężczyznom na okazywanie uczuć, słabości, na mówienie o problemach, w konsekwencji czego skrywają swoje emocje i lęki. Problemy, które uważamy za typowo męskie – trudności z intymnością, pracoholizmem, alkoholizmem, obelżywymi zachowaniami i wściekłością – to naprawdę próby uniknięcia depresji.
Terrence Real łamie cywilizacyjne tabu i przerywa milczenie o przekazywanej od pokoleń toksycznej sukcesji – pokazuje, jak dojść do sedna problemu, skutecznie się leczyć, podjąć próby naprawienia relacji i zerwać ze szkodliwym dziedzictwem. Wnikliwą analizę łączy z przekonującymi opowieściami o swoich pacjentach, a także własnych doświadczeniach z depresją.
„Jak na ironię, te same czynniki, które przyczyniają się do depresji, sprawiają, że jej nie dostrzegamy”
„Aby zrozumieć męską depresję, musimy rozpoznać warunki, w których się rodzi, odkryć, w jaki sposób, pod hasłem męskości i często w najlepszych intencjach, zdradzamy i deformujemy naszych synów”