Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Owszem, przeczytałem, nawet szybko poszło - trzy wieczory. Kolejny tom sagi o Lipowie to kolejny poziom nieprawdopodobieństwa, aczkolwiek jeśli przyjmiemy konwencję kompletnej fikcji, to na realia możemy popatrzeć przez palce... • ... bo Martwiec nie byłby w stanie tego wszystkiego zrobić sam, chlorowodoru to by trzeba było mieć raczej cysternę, że o trzech torbach sportowych z tajemniczą zawarością przenoszoną w tę i we w tę oraz o łatwodostępnych materiałach wybuchowych nie wspomnę. Jest jeszcze kwestia omyłkowej lokalizacji czasoprzestrzennej Żiółka w momencie, gdy znajduje telefon na miejscu zbrodni - redaktor przeoczł tę kwestię chyba. No bo jest to poranek, czy godzina czternasta? • Sytuacja Daniela może być w kolejnym tomie ciekawa, szczególnie jeśli zbliży się (wszystko na to wskazuje) do pisareczki. Nie życzę mu źle, ale może go czekać piekło na ziemi: nowa kobieta plus była żona w okolicy, martwa matka jego dzieci na okolicznym cmentarzu, nadopiekuńcza matka, no i Sikora, która chyba nie do końca wie, o co jej chodzi. • Pomio tych wszystkich lamentów, zachęcam do lektury. Po prostu czytelnicza rozrywka w nieco niereanym świecie zawsze jest lepsza niż bezrefleksyjne chłonięcie kolejnych odcinków promowango w różnych mediach serialu.
-
Przeczytane, ale raczej z obowiązku. Fakty: lektura raczej lekka i przyjemna (książka na dwa, trzy wolniejsze popołudnia), ale i niepozbawiona opisów brutalnych sytuacji, za co Autor w posłowiu przeprasza czytelników. Łyssy Popielski w Wolnym Mieście Gdańsku (WMG) pasuje jak pięść do nosa albo Bob Marley na nartach w Chamonix, aczkolwiek sięgnięcie do rzeczywistych wydarzeń mających miejsce w WMG jest książki niezaprzeczalnym atutem. Szybka ją oddaję do mojej osiedlowej biblioteki, bo już 3 osoby czekają w kolejce. Jak się spóźnię, to mi zrobią casus belli...
-
Doskonała i wciągająca lektura ukazująca inny, nie-Kiepski, profil Andrzeja Grabowskiego. Barwne wspomnienia z młodości, korowód ważnych postaci polskiej sceny i ekranu, zaduma nad upływającym czasem oraz życiowe refleksje - czytelnik znajdzie to wszystko właśnie tutaj.
-
Dwunasty tom sagi o Lipowie: 864 strony (pierwszy tom w serii wydany w roku 2014 liczył niewiele ponad 600). Przeczytałem przede wszystkim z ciekawości, jak Autorce uda się wytłumaczyć nieprawdopodobną śmierć jednej z głównych bohaterek, a także nieco z obowiązku, bo o tej serii od czasu do czasu rozmawiamy podczas rodzinnych spotkań, głównie z ciotką-emerytką ze strony żony. Niestety, nasze rozmowy o Lipowie ograniczają się do konstrukcji serii i poszczególnych postaci, bo wątek i intryga kolejnych opowieści staje się - z tomu na tom - coraz bardziej zagmatwany. W "Śreżodze" mamy krwawą łaźnię i trup ściele się gęsto w myśl zasady, że nic tak nie ożywia akcji jak kilka trupów. Jest też kilka nowych postaci, które zapewne będą nam towarzyszyć w kolejnych latach. Niestety, panna Sikora mnie nie urzekła, chociaż jako sequel Kopp pewnie pozostanie w serii na dłużej. Grzesiu z BSW, postać tymczasem epizodyczna, warta jest literackiego doinwestowania, tak samo jak i naiwna pisareczka zapatrzona w męża morderczyni. • Dwie, a nawet może trzy sprawy ocierają się w tym tomie o nieprawdopodobieństwo: jak mocno można wbić w pieniek siekierę, aby nie dało jej się wyciągnąć? W końcu absolwentka wydziału prawa udając się na miejsce zabójstwa miała świadomość, że zbrodnia z premedytacją wiąże się z konkretnymi sankcjami, a to zdecydowanie powinno podnieść jej poziom adrenaliny i siekierę dałoby się wyjąć. Po drugie: wydaje mi się, że odrąbanie denatowi dłoni siekierą może nie być takim prostym zadaniem (teoretycznie oczywiście rzecz ujmując). Zapewne mając do dyspozycji ostry nóż i podstawową wiedzę na temat anatomii... sami już wiecie co. No i sprawa trzecia: ciekaw jestem jak udało się im uruchomić stojącego od lat pod gołym niebem niesprawnego ogórka? • Pomimo tych niebywałych nieprawdopodobieństw, że o motywach (i liczbie!) morderstw nie wspomnę, to uważam, że książkę warto przeczytać pomimo jej rozwlekłości i zagmatwania wątków. Niekoniecznie jestem w stanie dokładnie opowiedzieć opisaną tam hstorię, ale w rozmowach z ciotką-emerytką ze strony żony najważniejsze są dalsze losy bohaterów: czy Podgórski wrócił do picia, jak Klopp opiekuje się wnukiem Teresy, co zrobił Łukasz po maturze i jak to możliwe, że szef techników ma jednak dziewczynę.