Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
tygrysica
Najnowsze recenzje
1
...
13 14 15
...
40
  • [awatar]
    tygrysica
    Zazwyczaj staram się nie pisać recenzji/opinii łączonych, aczkolwiek w przypadku „Oskarżonego” oraz „Niewinnej” pisanie dwóch oddzielnych tekstów wydaje mi się bezsensowne ze względu na ilość stron jaką sobie liczą. Z tego też powodu już na wstępie chciałabym powiedzieć, że objętość trylogii „Domniemania niewinności” bardzo mnie zaskoczyła. Normalnie jestem zwolennikiem grubszych książek, jednak te około stu trzy­dzie­stos­tron­owe historie zadowoliły mnie całkowicie. Zapewne spory wpływ na to miał fakt, że kiedy zaczynałam „Domniemanie niewinności” byłam akurat w fazie sporego przesytu wywołanego literaturą kobiecą i cieszyłam się, że nie będę musiała czytać kolejnej rozwleczonej historii z masą zbędnych opisów tylko otrzymam właśnie to co autorka „obiecała”. • Przeglądając opinie w internecie zauważyłam, że sporo osób w przypadku tych książek narzeka na mało rozwinięte wątki poboczne i muszę się z nimi zgodzić i zarazem nie zgodzić. Dlaczego? Ponieważ z jednej strony wiadomo, że nie jest to romans tylko literatura erotyczna i przede wszystkim skupia się ona na relacji intymnej bohaterów, a reszta wątków jest mało istotna. Natomiast z drugiej strony, gdyby autorka już teraz rozwinęła jeden lub dwa wątki więcej to wydaje mi się, że „Oskarżyciel” wraz z „Niewinną” tylko by na tym zyskali. • Whitney G. pomimo małej ilości stron udało się stworzyć ciekawą historię, w której nie zabrakło tajemnic i atmosfery iskrzącej się od namiętności. A zabawne oraz zadziorne dialogi dodały tylko pazura. Wszystko to sprawiło, że obie książki pochłonęłam błyskawicznie i nim się obejrzałam nastał koniec. Co więcej po lekturze „Oskarżyciela” byłam tak zaintrygowana jak potoczą się dalsze losy Andrew i Aubrey, że musiałam natychmiast sięgnąć po kontynuację. Podobnie zresztą było z „Niewinną”, choć z tą różnicą, że teraz muszę dłużej poczekać. • Podsumowując, jeśli szukacie lekkiej, odrobinę pikantnej oraz zajmującej lektury na jeden wieczór to pierwsze dwa tomy „Domniemania niewinności” idealnie się do tego nadają. Gorąco polecam! • Aleksandra • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    O „Kredziarzu” słyszał już chyba każdy. Ta książka podbiła miliony serc czytelników na całym świecie. Dlatego aż dziw (i trochę wstyd), że ja dowiedziałam się o niej dopiero kiedy otrzymałam email od wydawnictwa… • „Ludzie potrafią ranić innych, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.” • „Kredziarz” C. J. Tudor to jedna z tych książek, które czyta się szybko i przyjemnie dzięki oryginalnemu pomysłowi oraz zaskakującej i wciągającej akcji. Przeglądając jednak opinie czytelników często można spotkać się ze stwierdzeniem, że w dość dużym stopniu przypomina on „IT” Stephena Kinga. Sama jednak mam mieszane uczucia względem tej teorii. Ponieważ o ile zgadzam się z tym, że klimat tych dwóch książek jest bardzo podobny to uważam, że jednak więcej je dzieli niż łączy. Podstawową i chyba najważniejszą różnicą między „IT” a „Kredziarzem” jest autentyczność. C. J. Tudor w przeciwieństwie do Kinga nie wplątuje do swojej historii elementów świata nadp­rzyr­odzo­nego­. Jej twórczość od początku do końca jest bardzo realistyczna i jeśli sama miałabym wybrać między tą dwójką autorów to nie wybrałabym mistrza grozy. • „Bycie dobrym człowiekiem nie polega na śpiewaniu hymnów czy modleniu się do jakiegoś mitycznego bóstwa. Nie chodzi o noszenie krzyżyka i chodzenie co niedziela do kościoła, ale o to, jak traktujesz innych ludzi. Dobry człowiek nie potrzebuje religii, bo wystarczy mu przekonanie, że postępuje właściwie.” • Zaskoczyła mnie bardzo informacja, że książka ta jest debiutem literackim. Przyznam szczerze, że gdyby mi tego wprost nie powiedziano to chyba nigdy bym się nie domyśliła. Ponieważ C. J. Tudor operuję językiem w niemal mistrzowski sposób, a jej styl pisania nie różni się zbytnio od tego bardziej doświadczonych autorów. Pochwała należy jej się również za dwutorowy sposób poprowadzenia fabuły. Wydarzenia z roku 1986 idealnie komponują się z tymi w teraźniejszości i pozwalają nam lepiej poznać bohaterów oraz motywy jakimi kierował się tajemniczy morderca. • Na sam koniec wspomnę jeszcze tylko, że jestem zachwycona okładką. Jest nadzwyczaj prosta, a jednak nie mogłaby być bardziej wymowna. Moim zdaniem to właśnie dzięki niej „Kredziarz” jest jedną z tych powieści, obok której żadna srok okładkowa nie będzie mogła przejść obojętnie i bez względu na treść będzie chciała mieć ją w swojej biblioteczce. • Reasumując, jeśli lubicie książki, które od początku do końca trzymają w napięciu to „Kredziarz” C. J. Tudor jest tym czego szukacie. Oczywiście nie jest to lektura pozbawiona wad, aczkolwiek spędzicie z nią naprawdę ciekawie czas. Gorąco polecam i czekam na kolejne powieści tej autorki. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Kredziarz” autorstwa C. J. Tudor. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Czytając „Kochankę księcia” miałam nieodparte uczucie, że gdzieś czytałam już historię podobną do tej. Momentami odnosiłam nawet wrażenie, że niektóre wątki są kropka w kropkę takie jak w innej książce. Bardzo mnie to zastanawiało, jednak dopiero po chwili uzmysłowiłam sobie z czym mi się to kojarzy. To niewiarygodne, ale co najmniej połowa wątków oraz motywów w tej książce była mocno inspirowana historią Pana Szarego, czyli „Pięć­dzie­sięc­ioma­ twarzami Greya”. Przyznam szczerze, że kiedy już sobie to uzmysłowiłam to strasznie te podobieństwa raziły mnie w oczy. Zwłaszcza motyw z nieściąganiem koszulki oraz niedotykaniem torsu. Czyż nie brzmi znajomo? • „Po co czekać, aż słońce samo wyjdzie zza chmur, skoro możesz zapalić światło?” • Warto wiedzieć nim sięgnie się po tą książkę, że jest ona czystym erotykiem, więc osoby szukające jakiejś głębszej fabuły czy w ogóle czegokolwiek innego mogą być trochę zawiedzione. Doznania erotyczne głównych bohaterów zdecydowanie zdominowały tą historię. Mnie osobiście ciężko było się do tego przyzwyczaić i z czasem odczuwałam straszliwy przesyt tym, jednak kiedy zaakceptowałam taki stan rzeczy to „Kochankę księcia” czytało mi się już całkiem przyjemnie. Zwłaszcza ostatnie sto stron, które trzymały naprawdę w wielkim napięciu. By nie zdradzać szczegółów nie będę przytaczać tutaj fabuły, aczkolwiek powiem tylko, że dużo więcej się tutaj wydarzyło. • Odnoszę jednak wrażenie, że autorka w ogóle nie wykorzystała potencjału tej książki. Bądź co bądź monarchia daje duże pole do popisu, dzięki czemu można by niezwykle wzbogacić tą historię. Niestety Geneva Lee potraktowała wątek monarchii bardzo po macoszemu. Niby gdzieś jest ten król i królowa babka wraz z całym dworem, ale to tyle. Również gdzieś w tle istnieje jakaś niesnaska między ojcem, a synem, lecz jest tylko szczątkowo wspomniana. Po pewnym czasie nawet jej się zauważa, bo nie jest rozwijana i tak naprawdę nic nie wnosi do historii Alexandra i Clary. Trochę szkoda. • Sami bohaterowie sprawiają, że nie wiem co mam o nich myśleć. Clara momentami zachowywała się jakby dopiero wypuszczono ją z pod klosza, a potem naglę wyciągała pazury i pokazywała, że ma jednak charakter. Natomiast o Alexandrze ciężko cokolwiek powiedzieć. Jest on bardzo enigmatyczną postacią, o której zadziwiające niewiele można się dowiedzieć oprócz tego, że jest egoistyczny, skryty i ma jakieś mroczne tajemnice. Bezsprzecznie jednak o obydwojgu można powiedzieć, że myśleli i mówili wyłącznie o jednym. Rozumiem, że ich układ opierał się tylko na wspólnym współżyciu, aczkolwiek zabrakło mi tu jakiegokolwiek drugiego dna, które często pojawia się w przypadku takich historii. • Reasumując, „Kochanka księcia” na pewno nie jest książką dla każdego i nie ma w sobie nic oryginalnego, a podobieństwa do innego bestsellera bywają wręcz rażące. Jednak można z nią naprawdę miło spędzić dzień lub dwa. Jest lekka, przyjemna, z czasem coraz bardziej wciągająca, a jej zaskakujące zakończenie sprawia, że nie można doczekać się drugiego tom. A przynajmniej ja nie mogę. Gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Kochanka księcia” autorstwa Geneva Lee. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    „Każdy ma jakiś cel, nawet ojcowie, którzy cię okłamują lub opuszczają. Czas ukoi cały twój ból, więc nawet jeśli teraz ktoś próbuje cię wykoleić, i tak w końcu wrócisz na właściwe tory.” • „Raczej szczęśliwy niż nie” to książka, po której przeczytaniu mam dość mieszane uczucia. Po notce od Wydawnictwa spodziewałam się chyba czegoś innego, dlatego alternatywna rzeczywistość przedstawiona przez Adama Silvera wraz z historią młodego Aarona była dla mnie niemałym zaskoczeniem. Szczególnie, że przez około dwieście pierwszych stron nie dzieje się tutaj w zasadzie nic wartego uwagi. Na początku w ogóle nie wiedziałam co mam o tym myśleć i momentami rozważałam nawet porzucenie tej książki. Na szczęście jednak sytuacja ta ulega potem znacznej poprawie. Stopniowo pojawiało się coraz więcej wciągającej akcji, a historia Aarona Soto w końcu zaczęła wywoływać we mnie jakiekolwiek emocje. Na dodatek gdzieś od około połowy książki Adam Silvera zaskakuje coraz ciekawszymi pomysłami i rozwiązaniami. Najbardziej jednak interesującym według mnie był wątek z firmą Lateo. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z motywem wymazywania niewygodnych oraz niechcianych wspomnień przez bohaterów, dlatego z wielką uwagą obserwowałam ten dość kontrowersyjny wątek. • Bardzo spodobał mi się w tej książce również język jakim posługuje się Silvera. Jest on niezwykle lekki oraz przyjemny i gdyby nie poruszane trudne i wymagające przemyślenia tematy to sądzę, że powieść tą czytało by się jednym tchem. Coś niesamowitego i naprawdę godnego pochwały. • „More happy than not” to mądra i pouczająca książka, po którą może sięgnąć każdy bez względu na wiek, kolor skóry czy orientację. Przede wszystkim jednak polecam ją młodemu czytelnikowi, ponieważ jest to historia o odkrywaniu siebie oraz akceptowaniu własnego ja. Adam Silvera porusza tutaj naprawdę wiele ważnych tematów dotyczących współczesnej młodzieży. Zdecydowanie polecam. ;) • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Raczej szczęśliwy niż nie” autorstwa Adama Silvera. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Przeglądając bookstagram można się natknąć na zaskakująco sporo krytycznych opinii o „Anti-Stepbrother” Tijan Meyer. Najczęściej czytelniczki i czytelnicy narzekają na styl pisania autorki oraz język jakim się posługuje. Wytykają jej, że jest zbyt prosty, chaotyczny i nie różni się niczym od tego jakim posługują się użytkownicy Wattpada, co zapewne dla niektórych zabrzmi dość niepokojąco i może nawet zniechęci do lektury tej książki. Mnie jednak osobiście strasznie spodobał się „Anti-Stepbrother” głównie właśnie dzięki temu prostemu językowi. • W lekturę antybrata wsiąknęłam dosłownie od pierwszej strony i nim się obejrzałam skończyłam całą książkę. Historia Summer, Cadena oraz Kevina, mimo że nie jest zbyt oryginalna to według mnie ma w sobie coś takiego co nie pozwala się od niej oderwać. Na dodatek dzieję się tutaj naprawdę dużo więc nie można narzekać na nudę. A gdyby tego było mało to jest również przezabawna. Dialogi między głównymi bohaterami nie raz doprowadziły mnie do łez, a oni sami całkowicie podbili moje serce. No może wszyscy oprócz Kevina, który jest zdecydowanie du**kiem przez duże D. • Jedyne co przeszkadzało mi w tej książce to wątek z matką Summer. Uważam go po prostu za zbędny i nic nie wnoszący do tej historii, poza niepotrzebnym zamieszaniem na samym końcu. Nie będę się jednak zagłębiać w szczegóły, ponieważ nie uniknęłabym spoilerów. • „Rzucił mi bombę, a potem odsunął się i czekał, aż wybuchnie. Czułam się jak wrak człowieka. Byłam w stanie tylko pokiwać głową, bo w tej chwili dałabym mu wszystko, co tylko by chciał.” • Jeśli do tej pory nie byliście pewni czy na pewno warto sięgnąć po „Anti-Stepbrother. Antybrat” autorstwa Tijan Meyer to powiem Wam, że naprawdę warto. Ponieważ ta książki jest naprawdę wciągająca i kipi wręcz od świetnego humoru oraz elektryzującego napięcia emocjonalnego między bohaterami. Naprawdę gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Anti-Stepbrother. Antybrat” autorstwa Tijan Meyer. • Szukaj mnie na: • [Link] • [Link]
Niepożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo