Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
tygrysica
Najnowsze recenzje
1
...
4 5 6
...
40
  • [awatar]
    tygrysica
    „Żniwiarza” zna już chyba każdy fan polskiej fantastyki. Paulina Hendel swoją najnowszą serią w bardzo krótkim czasie podbiła serca tysięcy czytelników w całej Polsce. Dziś jednak zapomnimy na chwilę o żniwiarzu i przeniesiemy się do świata post apokaliptycznej polski, ponieważ „Tropiciel” nadciąga! • „Hubert już dawno temu zauważył, że jeśli ludzie potrafią nazwać nieb­ezpi­ecze­ństw­o, wydaje się ono mniej straszne.” • W twórczości Hendel zawsze najbardziej lubiłam jej prosty i konkretny styl pisania. W przeciwieństwie do naprawdę wielu autorów, zarówno polskich jak i zagranicznych, autorka nigdy nie marnowała czasu na zbędne opisy czy niepotrzebne i czcze dialogi, lecz skupiała się na rzeczach istotnych oraz ciekawych. W przypadku „Tropiciela” odrobinę mi jednak zabrakło tych opisów, zwłaszcza jeśli chodzi o demony. Liczyłam, że w tym tomie poznam je trochę lepiej i w końcu w pełni będę mogła sobie wyobrazić, jak wyglądają oraz poczuć strach na samą myśl o nich. Niestety autorka podobnie jak w przypadku „Strażnika” skupiła się przede wszystkim na akcji, a nie dodatkowym pobudzaniu wyobraźni czytelnika, przez co ciągle niewiele wiadomo na temat samych demonów, a strach przed nimi zamienił się miejscem ze współczuciem. A jeśli już wspominamy o akcji to muszę przyznać, że z nią również miałam pewien problem. Na początku pędziła ona jak szalona i obfitowała w wiele wydarzeń, lecz z czasem zaczęła coraz bardziej zwalniać, przez co środek książki stał się odrobinę nużący. Jest to jednak zrozumiałe, ponieważ bohaterowie musieli się przystosować do nowej sytuacji, a to wiadomo, że zajmuje jakiś czas i niekoniecznie jest czymś naprawdę interesującym. Na szczęście akcja ponownie rozkręca się, lecz fakt ten następuje dopiero pod koniec książki, w momencie gdy bohaterowie „Tropiciela” zaczynają „profesjonalnie” polować na demony. Przez większość czasu jednak w drugim tomie „Zapomnianej księgi” ukazywane jest zwykłe życie ludzi po apokalipsie, którzy próbują na nowo nauczyć się żyć bez udogodnień takich jak leki, bieżąca woda czy technologia. • „- Ludzie tak uzależnili się od techniki, że bez niej nie potrafią żyć.” • Reasumując, gdyby autorka poświęciła więcej czasu na kreację bohaterów oraz uwagi demonom i ich obliczu w książce, to myślę, że „Tropiciel” wypadłby znacznie lepiej w ogólnym rozrachunku. Przedstawione przez Hendel mitologiczne stwory wbrew oczekiwaniom czytelnika nie wzbudzają strachu, lecz współczucie, a sami bohaterowie pozostawiają wiele do życzenia. Faktem jest jednak, że seria „Zapomniana księga”, jak na debiut literacki jest całkiem dobra, oryginalna i wciągająca. Nie jest to jednak Paulina Hendel jaką znacie ze „Żniwiarza”, ale jeśli dopiero rozpoczynacie swoja przygodę z jej twórczością to lepiej nie mogliście wybrać. „Strażnik” oraz „Tropiciel” to naprawdę dobre i przepięknie wydane książki, z którymi milo spędzicie czas. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Tropiciel” autorstwa Pauliny Hendel. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Pierwsze moje spotkanie z twórczością Victorii Schwab nie można uznać za w stu procentach udane. Wykreowany przez nią świat był co prawda oryginalny i ciekawy, ale bardzo długo zajęło mi wciągnięcie się w „Okrutną pieśń” i jeszcze dłużej w „Mroczny duet”. Zniechęciło mnie to na tyle, że po skończeniu „Świata Verity” myślałam, że daruje sobie czytanie innych jej książek. Kiedy jednak zaczęłam być z każdej strony bombardowana zapowiedziami jej najnowszej serii zaczęłam zastanawiać się czy nie dać Schwab jeszcze jednej szansy. W szczególności, że „Vicious: Nikczemni” na długo przed premierą zaczął zbierać same pozytywne opinie. W końcu zdecydowałam, że muszę przekonać się na własnej skórze o co chodzi z tymi nikczemnymi. • „Kiedy nikt, ale to nikt cię nie rozumie, to zwykle znak, że jesteś w błędzie.” • Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu sięgnięcie po pierwszy tom „Złoczyńców” w przeciwieństwie do „Świata Verity” okazało się być doskonałą decyzją. „Vicious: Nikczemni” zaskoczyła mnie pod każdym możliwym względem. Zaczynając czytać tą książkę nie spodziewałam się, że autorka poruszając temat tak mocno wyek­splo­atow­anym­ przez twórców komiksów i producentów filmowych będzie jeszcze w stanie wymyślić coś nowego, co sprawi, że nie otrzymamy kolejnej schematycznej historii o idealnym wybawcy ludzkości. W swoich przy­pusz­czen­iach­ nie mogłam się jednak bardziej pomylić. Mimo z pozoru tak małego pola do manewru, Schwab udało się stworzyć coś zupełnie innego, oryginalnego, a wszystko, dlatego że postanowiła zatrzeć granicę między dobrem a złe i tym samym przełamała tak popularny mit superbohatera. • W „Vicious” na próżno przyjdzie Wam szukać typowego bohatera, który będzie świecił przykładem, a swoje supermoce będzie wykorzystywał tylko i wyłącznie w obronie słabszy. Ta powieść w przeciwieństwie do swoich fantastycznych sióstr i braci od samego początku jest utrzymana w mrocznym i brutalnym klimacie, a jej bohaterowie to postanie nieidealne, przepełnione gniewem, zazdrością, chciwością oraz chorymi ambicjami i niezłomnym przekonaniem o własnym geniuszu. Mimo tej niezbyt optymistycznej wizji żadnego innego bohatera nie polubiłam tak bardzo jak Victoria. W życiu chyba nie spotkałam drugiej tak mrocznej i aroganckiej, a zarazem charyzmatycznej postaci jak Vale. Jednak, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności z czytania nie będę go tu bardziej opisywać ani też żadnych innych bohaterów. Ponieważ Victoria Vale sami musicie poznać i pokochać, a Eliego szczerze znienawidzić, bo mało jest tak złych i fanatycznych postaci jak on, ale o tym musicie przekonać się na własnej skórze. • „Chcę uwierzyć właśnie w to: że jest coś więcej. Że możemy być czymś więcej. Do diabła, moglibyśmy zostać bohaterami!” • Kiedyś usłyszałam gdzieś, że Victoria Schwab jest nazywana królową mrocznej fantastyki. Po przeczytaniu „Świata Verity” nie potrafiłam się z tym zgodzić i nie sądziłam, że kiedykolwiek to się zmieni, lecz po lekturze „Vicious: Nikczemni” nie mogę dłużej temu zaprzeczać. Schwab dzięki tej fascynującej historii oraz niesamowitej kreacji bohaterów dla mnie również stała się królową tego gatunku. W najśmielszych snach nie myślałam, że uda jej się stworzyć tak dobrą i oryginalną historię, która pochłonie czytelnika i nie wypuści aż do ostatniej strony. Mam nadzieję, że prędko sięgniecie po nikczemnych i przekonacie się na własnej skórze jak bardzo mogą być wspaniali. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Zdecydowanie gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Vicious: Nikczemni” autorstwa Victoria Schwab. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Najnowszą powieść Adriany Locke mogłabym opisać za pomocą miliarda słów, a i tak nie byłabym wstanie oddać całego piękna tej historii. Przeczytałam wiele wzruszających powieści, ale dopiero jej twórczości udało się złapać mnie za serce i w żaden sposób nie zawieść moich oczekiwań. A trzeba przyznać, że jest to trudne zadanie. W końcu przecież w romansie naprawdę ciężko jest uniknąć całkowicie schematyczności. Jednak ku mojemu zdziwieniu Locke się to udało. Zamiast zaserwować czytelnikowi kolejną książkę o dwójce przypadkowych ludzi, którzy wpadają na siebie i nagle się zakochują, a potem próbują pokonać stające na ich drodze przeszkody, postanowiła opowiedzieć historię małżeństwa z kilkuletnim stażem, które pomimo wielkiej miłości i solidnych fundamentów przez brak rozmowy strasznie się pogubiło. Brzmi to bardzo zwyczajnie, ale to właśnie w tym przede wszystkim tkwi piękno tej historii. • „Blizny zostają z tobą i są dowodem, że coś w życiu zrobiłeś. Że żyłeś. Że walczyłeś. Że kochałeś.” • „Zapisane w bliznach” jest jedną z tych książek od których nie sposób się oderwać. Autorka pisząc lekkim i przyjemnym językiem snuję swoją historię w tak fantastyczny sposób, że pochłania ona czytelnika całkowicie. Książka ta swój fenomen zawdzięcza jednak przede wszystkim wyjątkowym i nietuzinkowym bohaterom, którzy skradają serce czytelnika od pierwszej strony. Ty i Elin Whitt może na początku mogą wydawać się postaciami jakich wiele, lecz z każdą kolejną stroną szybko odkrywamy, że to złudne wrażenie. W przeciwieństwie do innych książek z tego gatunku nie spotkamy się tutaj z typowym playboyem zaliczającym wszystko co popadnie ani także z dziewczyną, która od samego początku traci bez pamięci dla niego głowę. Wręcz przeciwnie. Elin jest dojrzałą, twardo stąpającą po ziemi kobietą, wiedzącą czego pragnie od życia. Tyler natomiast po wypadku w kopalni stał się zagubioną duszą, która popełnia błędy jak każdy człowiek, lecz w końcu potrafi się do nich przyznać i ciężko pracować nad ich naprawienie. • Najbardziej jednak polubiłam nie głównych bohaterów a ich przyjaciela – Corda. Miał on w sobie coś takiego co od samego początku sprawiało, że pałałam do niego sympatią. Przyznam szczerze, że swoją postawą bardzo mi zaimponował. Ponieważ mimo ogromu cierpienia jakie doświadczył w swoim życiu to stał się jednak silnym i oddanym mężczyzną, przeświadczonym, że nie potrafi w ogóle kochać, a jednocześnie będącym gotów poświęcić wszystko dla swojej „rodziny”. Nawet własne życie. • „Życie nie dba o uczucia. Nie obchodzi go, kogo kochasz i z kim chcesz być. Wciąż rzuca ci kłody pod nogi, starając się złamać ciebie, dopóki nie otoczy cię sam chaos…” • Kiedyś byłam przekonana, że jeśli chodzi o romanse i literaturę piękną to Colleen Hoover nie ma sobie równych. Byłam pewna, że żaden autor czy autorka nie jest w stanie mnie już tak bardzo zaskoczyć jak ona. Dziś jednak wiem, że byłam w wielkim błędzie. Adriana Locke już swoją poprzednią książką udowodniła, że w tym gatunku jest jeszcze wiele niezbadanych terenów i ważnych tematów do poruszenia. Dlatego nic dziwnego, że „Zapisane w bliznach” to zdecydowanie „must have” każdego czytelnika, a już na pewno miłośników romansów. Locke po raz kolejny napisała niesamowicie realistyczną i wyjątkową historie o przyjaźni, poświęceniu, stracie i różnych rodzajach miłości. Książka ta, mimo iż zawiera w sobie ogrom cierpienia oraz bólu to jednak niemal natychmiastowo skrada serce czytelnika i napawa je nadzieją. Uprzedzam Was jednak, że jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć (a koniecznie musicie to zrobić) to zaopatrzcie się najpierw w zapas chusteczek, bo Adriana Locke tą historią na pewno wyciśnie z Was potok łez. Gorąco polecam! • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Zapisane w bliznach” autorstwa Adriany Locke. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Gdybym miała komuś opisać najnowszą powieść Heleny Hunting jednym zdaniem to powiedziałabym, że książka ta jest przezabawnym, lecz trochę dziwnym erotykiem, w którym akcja zaczęła się jakby od połowy. Wszystko przez to, że autorka całkowicie pominęła etap poznawania się głównych bohaterów. Zabieg ten zamiast sprawić, że czytelnik wciągnie się natychmiastowo w czytaną historię pozostawił po sobie, jedynie pewien niedosyt. Moim zdaniem w romansach i erotykach to właśnie ten początkowy etap jest jednym z najważniejszych, ponieważ buduje więź między czytelnikiem, a bohaterami i poznawaną historią. Przez to, że w „Pucked up” tego zabrakło to ciężko było wczuć się w relację łączącą głównych bohaterów i jeszcze ciężej pozbyć się wrażenie, że czegoś tutaj brakuje. • Jednak pomimo tego „Pucked up” okazało się naprawdę przezabawną lekturą, z którą mile i przyjemnie spędziłam czas. Pierwszoosobowa męska narracja była tym czego brakowało mi w erotykach. Cieszę się jednak, że wybór autorki padł dopiero na Millera, a nie Alexa, ponieważ jego postać, już w poprzednim tomie, wydała mi się o wiele bardziej interesująca. Buck choć otacza się hokejowymi króliczkami i słynie raczej bardziej ze swojej rozwiązłości niż dobroci, to jednak po bliższym poznaniu okazuję się być osobą otwartą i niezwykle szczerą, która posiada naprawdę ogromne serce. Gdyby nie jego postać myślę, że nie bawiłabym się tak dobrze podczas czytania tej książki. W szczególności, że Sunny swoją postawą nie zaskarbiła sobie mojej przychylności. Sunshine choć z pozoru wydawała się rozsądną, twardo stąpającą po ziemi dziewczyną to z czasem okazała się osobą całkowicie pozbawioną charakteru, pozwalającą innym rządzić swoim życiem. • Największym plusem „Pucked Up” jest jednak to, że Helena Hunting historiami swoich bohaterów pokazuje, jak media potrafią zmanipulować społeczeństwo i nagiąć rzeczywistość do własnych celów. To bardzo dobrze, że autorka ponownie poruszyła ten temat, ponieważ w pewnym stopniu uświadamia czytelnikowi, że nie warto wierzyć we wszystko co się widzi albo słyszy. W szczególności, że pozory często mogą mylić, a wyciąganie pochopnych wniosków może doprowadzić do utraty czegoś naprawdę wartościowego. Nie jest to jednak jedyna ważna kwestia poruszana przez Hunting. Autorka zwraca również uwagę na to, aby o swoim życiu decydować samemu, zgodnie z własnymi uczuciami, a nie słuchać tylko i wyłącznie rad innych. W końcu nie zawsze to co oni uważają dla nas za najlepsze faktycznie tym jest. • Prawda jest taka, że „Pucked up” posiada tyle wad co i zalet, jednak postaci Bucka zawdzięcza to tajemnicze coś, co sprawia, że od tej historii nie można się oderwać. Dlatego jeśli jesteście ciekawi najnowszej książki Heleny Hunting to nie sugerujecie się opiniami innych tylko dajcie jej szansę. W przypadku serii „Pucked” trzeba się na własnej skórze przekonać jaka jest naprawdę, bo może akurat właśnie Wam przypadnie ona do gustu i miło spędzicie z nią czas. Mnie drugi tom zdecydowanie pozytywnie zaskoczył. • Aleksandra • Więcej na : [Link] oraz [Link]
  • [awatar]
    tygrysica
    Bardzo długo zwlekałam z napisaniem czegokolwiek o tej książce, ponieważ jej lektura pozostawiła po sobie mieszane uczucia, przez co do końca nie wiedziałam co mam o niej myśleć. Sięgając po „Piękno, które pozostanie” liczyłam, że przeczytam porywającą historię, która ze względu na poruszany temat wyciśnie ze mnie potok łez i na długo pozostanie w pamięci, jednak wbrew moim oczekiwaniom nic takiego się nie stało. W zasadzie czym dalej brnęłam w tą opowieść tym bardziej się nudziłam i męczyłam z tą lekturą. A wszystko przez to, że autorka w „Piękno, które pozostanie” skupiła się tylko i wyłącznie na ukazaniu wszystkich etapów żałoby. Przez niemal czterysta stron czytamy jak bohaterowie krok po kroku zmagają się ze stratą bliskiej osoby, zupełnie pozbawieni wsparcia ze strony rodziny i tak właściwie tylko o tym. Co prawda nie brakuje tutaj emocji oraz wzruszających momentów, a towarzysząca temu wszystkiemu muzyka nadaje magicznego i odrobinę specyficznego klimatu. Jednak skupienie się przez autorkę tylko na jednym temacie pozbawiło tą książkę całkowicie akcji, będącej spoiwem tej historii i sprawiającej, że „Piękno, które pozostanie” czytałoby się jednym tchem. • Największym plusem tej książki są bohaterowie. Autumn, Shay i Logan nie mogli chyba bardziej różnić się od siebie. Każde z nich na swój sposób radzi sobie z żałobą i w różny sposób wyzwalają z siebie negatywne emocje. Autumn w ogóle nie płacze, Shay cały czas ucieka, a Logan popada w coraz bardziej destrukcyjne nawyki. A jednak w końcu wszyscy znajdują pociesze i siłę w muzyce. • „Życie i śmierć są przypadkowe, że nie mamy kontroli nad niczym, tylko nad tym jak sobie z tym wszystkim poradzimy.” • Najnowsza książka Ashley Woodfolk to całkiem nieźle skonstruowany debiut literacki, który porusza niezwykle ważny i trudny temat, jakim jest strata bliskiej osoby. W tej książce nie brakuje emocji, przyjaźni, miłości ani cierpienia, ale również muzyki, która daję siłę oraz nadzieję na lepsze jutro i pomaga bohaterom przetrwać próbę najcięższą z możliwych. Jeśli lubicie takie historie to koniecznie musicie sięgnąć po „Piękno, które pozostanie”, bo może akurat Autumn, Logan oraz Shay swoją opowieścią wzruszą Was do łez. Lecz jeśli szukacie dynamicznej i pełnej akcji książki to tutaj jej nie znajdziecie. • Aleksandra • Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Piękno, które pozostanie” autorstwa Ashley Woodfolk. • Więcej na : [Link] oraz [Link]
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
33
  • Następnym razem
    Winiarska, Karolina
  • Gdyby ocean nosił twoje imię
    Mafi, Tahereh
  • Sadie
    Summers, Courtney
  • Zniknięcie Annie Thorne
    Tudor, C. J.
  • Zenith
    Alsberg, Sasha
  • Zwyczajny szpieg
    Hagenbeck, Filip
Należy do grup

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo