Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Co zrobić gdy osoba, którą pokochaliśmy, która jest zarówno częścią naszej przeszłości jak i teraźniejszości, okazała się zdrajcą? Jak poradzić sobie z tym gdy, zdrada uderza prosto w nas? Czym rozbija nie tylko nasze serce, ale także świat, który do tej pory znaliśmy. Gdy pozbawia nas najbliższych nam osób. Właśnie z taką sytuacją próbuje poradzić sobie Karou po tym jak dowiedziała się, że Akiva doprowadził do zguby Brimstone’a i innych chimer bliskich jej sercu. Dni krwi i światła gwiazd to już drugi tom niesamowitej trylogii Córka dymu i kości, która wyszła spod pióra lub klawiatury (odpowiednie skreślić :P) Laini Taylor. • Karou wreszcie zna prawdę o swojej przeszłości. Wie kim, a właściwie czym jest i co się z tym wiąże. Jednak sprawy wcale nie ułatwia, że jej serce (tak jak i w poprzednim wcieleniu) należy do Akivy, który stoi po przeciwnej stronie barykady. Czyn jakiego się dopuścił, Karou odbiera jako zdradę, co popycha ją w stronę wojska chimer. Rozżalona dziewczyna oferuje im swoją pomoc w odbudowywaniu oraz ulepszaniu ciał dla wojowników. Tylko czy podjęła słuszną decyzję? • Akiva nie zaprzestaje poszukiwań Karou, która jakby zapadła się pod ziemię. Anioła coraz częściej zaczyna nawiedzać myśl, że jego ukochana po raz kolejny zginęła z tym, że teraz już bezpowrotnie. To z jego winy nie ma już przecież Dealera Marzeń… • Jak potoczą się ich losy? • Z ogromną niecierpliwością czekałam na moment kiedy ukaże się kontynuacja powieści, która urzekła mnie swoim klimatem już od pierwszych stron. Jednak jak to często u mnie bywa, gdy powieść Dni krwi i światła gwiazd pojawiła się już na półce, to jeszcze sporo czasu upłynęło nim się w końcu za nią zabrałam. Przez cały czas miałam obawy, czy treść sprosta moim oczekiwaniom, skoro na „polu” okładki poległa na całej linii. Chociaż w sumie ta druga sprawa to raczej przewinienie wydawnictwa. Zupełnie nie rozumiem jak można było tak zeszpecić okładkę. Przecież to na nią najpierw patrzy potencjalny kupiec. To okładka zachęca go do przeczytania tego co zostało zawarte blurbie i zajrzenia jaka treść się pod nią kryje. Natomiast od „tego” co nosi miano obwoluty Dni krwi i światła gwiazd, ja osobiście wolałabym trzymać się z daleka. Nawet jeżeli wydawnictwo nie chciało oryginalnej okładki to można było wymagać od grafika czegoś znacznie lepszego. • Wracając jednak do tematu. Czy książka spełniła moje wymagania? I tak,… i nie. Fakt, fabuła wciąga od samego początku, a autorka w równie doskonały sposób ponownie oddaje mrok i tajemniczość tworzonej przez siebie historii. Wszystko to jest niczym całun owijający naszą wyobraźnię. Trzymający w szachu, aż do ostatniego zdania. Jednak mimo tego, czegoś mi brakowało. Czego? Przede wszystkim żywszej akcji. Fakt, były momenty kiedy tempo znacznie przyspieszało, ale tak samo szybko wracało do poprzedniego stanu rzeczy. • Po drugie, Laini Taylor w dużej mierze skupiła się przede wszystkim na dokładnym zobrazowaniu całego świata chimer i aniołów, a także otoczenia w jakim dana postać się znajdowała w każdej sytuacji. Fakt, jest tego naprawdę sporo, tak samo jak rozważań, lekko pachnących filozofią, na temat życia oraz zdrady. Całe szczęście, że wszystko zostało napisane dość prostym, ale równocześnie plastycznym językiem, bo inaczej nie dałabym rady dotrwać do końca. • Podsumowując. Krąży stwierdzenie, że dla autorów trylogii, środkowy tom to taka „zapchaj dziura” pomiędzy wprowadzeniem części pierwszej i finałem w księdze zwieńczającej. Wydaje mi się, że w przypadku Dni krwi i światła gwiazd, ta teza ma naprawdę spore odbicie. Dlatego nie mam zamiaru pisać tutaj, czy zachęcam czy też nie, bo przecież osoby, które znają pierwszy tom i tak sięgną po jego kontynuację. A osoby, które jeszcze jej nie znają – odsyłam do recenzji Córki dymu i kości. Niech sami podejmą decyzję. • [Link]
-
Od razu przyznaję się bez bicia, że nie lubię biografii. Co więc skłoniło mnie do sięgnięcia po najnowszą powieść Marii Nurowskiej? Ciekawość oraz fakt, że to nie jest tak do końca czysta i teoretyczna biografia, ale przede wszystkim fascynująca powieść w której fakty przeplatają się z fikcją literacką. Tak przynajmniej sugerowały recenzje, które miałam okazję przeczytać nim zabrałam się za powieść. Czy tak jest w rzeczywistości? Zaraz wszystkiego się dowiecie, ale po kolei. • Tym razem jednak nie zaprezentuję Wam własnego streszczenia fabuły, ponieważ miałam już kilka prób jego napisania, a i tak zawsze wydawało mi się, że za dużo zdradzam. Dlatego tym razem pójdę po najmniejszej linii oporu i podsunę wam opis zamieszczony przez wydawnictwo. • Przedwojenne Wilno. On jest młodym zdolnym poetą, ona piękną, zakochaną w nim studentką prawa. Kiedy on zostawia ją w krytycznym momencie, z czasem pojawia się ten trzeci - wrażliwy bandyta, który zaopiekuje się porzuconą kobietą. W tle: wojenna zawierucha i lata emigracyjnej tułaczki. Historia ta dotyczy dwóch wyjątkowych postaci z artystycznego parnasu: przyszłego noblisty, wówczas początkującego poety, oraz byłego przestępcy, szpiega i więźnia, a zarazem literackiego odkrycia lat trzydziestych. • Czesław Miłosz, po latach spędzonych na emigracji, doczeka się największych literackich splendorów i międzynarodowego uznania, pod koniec życia wróci do Polski. Sergiusz Piasecki, również emigrant, już nigdy nie zobaczy kraju i do śmierci będzie żył w zapomnieniu i biedzie. Łącząca ich, choć nie bezpośrednio, znajomość z tajemniczą Jadwigą i tragiczne losy kobiety znajdują odzwierciedlenie w licznych utworach obydwu artystów. Po latach na ślad tych dramatycznych wydarzeń wpada przez przypadek młoda studentka polonistyki, a później badaczka literatury, dla której z czasem wyjaśnienie nieznanej historii przeradza się w coraz głębszą fascynację, wykraczającą daleko poza życie zawodowe... • Maria Nurowska to jedna z najbardziej płodnych literacko autorek, która nie boi się poruszać krytycznych tematów w swoich książkach. Jej powieści zostały przetłumaczone na szesnaście języków, w tym koreański oraz chiński. Sergiusz, Czesław, Jadwiga to najnowsza powieść autorki. • Powieść jest naprawdę wciągająca i ciekawa. Jej lektura z całą pewnością zadowoli przede wszystkim osoby, które interesują się twórczością zarówno Czesława Miłosza jak i Sergiusza Piaseckiego, lecz nie tylko. Z czystym sercem stwierdzam bowiem, że po tę książkę może sięgnąć każdy. Znajdujemy w niej bowiem nie tylko suche fakt z życia tych dwóch sławnych Polaków, ale także tajemnice jakimi owiana jest postać tytułowej Jadwigi, oraz magiczny czar wspomnień uzupełniony przez piękne fragmenty wierszy oraz stare fotografie. • Podsumowując. Sergiusz, Czesław, Jadwiga to powieść dla każdego. Obojętne czy chcemy uzupełnić swoją wiedzę o Miłoszu i Piaseckim, o nowe i nieznane do tej pory fakty, czy też szukamy po prostu czegoś fajnego do poczytania przy szklance zimnego koktajlu owocowego. Szczerze polecam. • [Link]