Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
sstawny
Najnowsze recenzje
1
...
14 15 16
...
20
  • [awatar]
    sstawny
    Autorowi Piotrowi Oleksemu należy się głęboki ukłon za próbę wyrwania z niepamięci historii zasiedlania pomorskich wysp odzyskanych (choć bardziej trafne byłoby określenie - pozyskanych) po II wojnie światowej. Może to ostatni moment, żeby zebrać wspomnienia żyjących jeszcze świadków: wysiedleńców, tak zwanych autochtonów i osadników. • Książka zawiera fascynujące opisy trudnego losu przybywających na polski dziki zachód, czyli wyspę Wolin, Uznam i Karsibór rodzin z Wileńszczyzny, Podlasia, Kaszub, Wielkopolski. Ci ludzie, dawni rolnicy, urzędnicy, byli żołnierze musieli nauczyć się rybaczenia, połowu żeby móc przeżyć. Wyspy były też magnesem przyciągającym różnych uciekinierów, awanturników, miłośników zamorskich przygód. Ta cała zbieranina ludzkich losów przez kolejne dziesięciolecia zaczęła budować nową społeczność, która oswajała to niezwykłe miejsce położone u ujścia Odry do morza. • Momentami książka wydaje się przypominać rozprawę naukową. Zebrane przez autora materiały faktograficzne mają oparcie w źródle bibliograficznym. Autorowi zdarza się też niestety kilkakrotnie powtarzać w różnych miejscach te same fakty. Świadczy to o tym, że książka powstawała fragmentami, które na koniec zostały zebrane w jeden zbiór. Mnie to jednak, jako czytelnikowi nie przeszkadzało. Ważne, że książka wciąga i odkrywa przemilczane oraz zapomniane fakty budowania polskości na bałtyckim archipelagu.
  • [awatar]
    sstawny
    Był sobie lutnik - mistrz nad mistrzami. Nazywał się Georg Henig. Był sobie też chłopiec, który dorastał w rodzinie muzyka i krawcowej w biednej dzielnicy Sofii. Nazywał się Wiktor. Wiktor poznał staruszka Heniga i zaprzyjaźnił się z nim. Mistrz wołał na niego ,,złote dziecko - Wiktor król, infant" i opowiadał o świecie zmarłych, którzy przychodzą co noc w postaci cieni do jego piwnicznego mieszkania. • Piękna, nostalgiczna historia opowiedziana z lekkością i prostotą, nasycona dźwiękami skrzypiec, odgłosami heblowanego drewna na kredens. • Choć ballada to rodzaj literacki zarezerwowany dla poezji, to powieść Wiktora Paskowa czyta się w zasadzie jak jedną wielką pieśń, która opowiada o pięknie muzyki, o duszy zaklętej w drewnie o tęsknocie i o przemijaniu. Opowiadaczem jest Wiktor, który oczami małego dziecka patrzy z fascynacją na otaczający go świat. Dla niego wszechobecna bieda jest czymś naturalnym, swojskim, oswojonym. Tak samo jak pijaństwo sąsiadów, nieustający żal matki do swoich bogatych krewnych, upór ojca, który przez konstruowanie kredensu pragnie udowodnić, że nie są aż tak ubogą rodziną. W tą normalność wkrada się jednak cień staruszka zapomnianego przez wszystkich mistrza lutniczego, który rozmawia już tylko ze zmarłymi i czeka na moment kiedy ci zabiorą go do Boga. Musi jednak jeszcze przed odejściem wykonać ostatnie skrzypce. Najlepsze, najwspanialsze, jakie jeszcze świat nie widział. • Dałem się unieść tej powieści wędrując wraz z narratorem po zakamarkach sofijskich kamienic, podwórkach i piwnicach. Dałem się unieść muzyce zaklętej w boskich skrzypcach ze spindlerowego drzewa. Poczułem się trochę jakbym sam był małym Wiktorem, złotym dzieckiem, królem.
  • [awatar]
    sstawny
    Podziwiałem Marka Krajewskiego za cykl kryminalnych historii o Eberhardzie Mocku i o Edwardzie Popielskim. Niestety "Demonomachia" już mojego entuzjazmu nie wzbudziła. Wydaje się, że użyty przez autora przepis na dobrą powieść, choć skrupulatnie wypełniony, w tym przypadku nie zadziałał. Mamy tu galicyjskie klimaty końca XIX wieku, opisy krakowskich ulic i podwórek, społecznych kontrastów, żydowskie tradycje, mistycyzm, a na deser dybuki i demony. Główny bohater Stafan Zborski, podczas wydawałoby się niewinnej gimnazjalnej zabawy w wywoływanie duchów ściąga na siebie siły nieczyste, które zaczynają go prześladować. Stefan postanawia jednak walczyć z demonami, chce nawet zostać egzorcystą. Wychodzi mu to średnio i tylko profesor Auerbach wyciąga ku niemu pomocną dłoń oferując zatrudnienie przy niecodziennym procesie sądowym w gminie żydowskiej, a dotyczącym rzekomego opętania Racheli Ostersetzer przez dybuka. • Odniosłem wrażenie, że autor zgromadził bardzo bogaty zasób wiedzy na temat żydowskich tradycji religijnych, kabalistycznych teorii i legend o dybukach. Chciał to wszystko upchnąć w fabularny wątek kryminalny, ale coś jakby w tym połączeniu nie zaskoczyło. Powieść czyta się z pewnym mozołem, tak jakby cała intryga powstała nieco na siłę, tylko po to by udowodnić tezę o matematycznej prawidłowości działania żydowskiego dybuka. Czuję lekkie rozczarowanie, choć chylę czoła za wzbogacenie mojej wiedzy o religijnych zwyczajach żydowskiej społeczności, która kiedyś była częścią galicyjskiego krajobrazu.
  • [awatar]
    sstawny
    Kontynuacja przygód leningradzkiego milicjanta Zajcewa z książki ,,Towarzyszu mój". Tym razem Zajcew zostaje oddelegowany do nietypowej sprawy tajemniczego zgonu rasowego konia wyścigowego Pierniczka. To, że przy okazji zginął także jeździec - niejaki Perłowy wydaje się nikogo w milicji nie obchodzić. Nikogo oprócz Zajcewa, który nie nawykł odpuszczać sobie sprawy, którą się zajmuje. • Pierwsza część ,,Towarzyszu mój" zachwyciła mnie swoją oryginalnością i społeczno-obyczajowym tłem leningradzkiego życia w dobie stalinowskiego terroru. Niestety ,,Czerwony jeździec" jest już tylko wytworem wtórnym z niezbyt porywającą akcją i przydługimi wywodami starych kawalerzystów rozpamiętujących carskie czasy. • Zajcew wyrusza w delegację na południe Związku Radzieckiego w kraj doniecki, który według propagandy sowieckiej mlekiem i miodem płynie. Jest rok 1931, a komunistyczne rządy dosłownie rujnują ,,spichlerz Europy" powodując widmo klęski głodu. Zajcew zderza się na prowincji z brutalną rzeczywistością, jakże odmienną od tego o czym piszą gazety. Na dodatek towarzyszką jego podróży jest ideowa komunistka Zoja. Wszystko to jest o wiele ciekawsze od głównego wątku, którym miało być śledztwo w sprawie Pierniczka. W ogóle nie za bardzo uwierzyłem w sens całej kryminalnej intrygi, tak jakby książka była zupełnie o czymś innym. Dobry milicjant Zajcew za wszelką cenę i na przekór ponurym czasom stara się być uczciwy, dobry oraz empatyczny. Trochę to za bardzo naciągane... • Mimo wszystko, nie uważam czasu spędzonego na tej lekturze za stracony. Bez zachwytu, ale z szacunkiem dla autorskiego trudu.
  • [awatar]
    sstawny
    Konia z rzędem temu, kto (oprócz oczywiście historyków) ma świadomość, że po II wojnie światowej nasza wschodnia granica przeszła dość znaczącą korektę. W 1951 roku na rozkaz Stalina Polska musiała oddać Związkowi Radzieckiemu żyzne ziemie zakola Bugu w okolicach Krystynopola i Sokala, w zamian uzyskując część ubogich i wyniszczonych rabunkową gospodarką Bieszczad. Za określeniem ,,korekta granic" kryje się olbrzymia tragedia wielu tysięcy ludzi, którzy z dnia na dzień musieli opuścić swoje gospodarstwa, domy i zostali przesiedleni w nieznane, obce im tereny. O tym wszystkim opowiada książka Krzysztofa Potaczała ,,To nie jest miejsce do życia". • Autor na podstawie dostępnych wspomnień, materiałów prasowych, bibliografii opisuje losy mieszkańców obu przekazywanych między państwami krain cofając się nawet do okresu przedwojennego. Obie te ziemie stanowiły swoisty tygiel narodowy, krainę trzech kultur: polskiej, żydowskiej i ruskiej, czyli ukraińskiej. Wojna i zmienne losy okupacyjne sprawiły, że żyjące dotychczas w harmonii i spokoju te trzy nacje nagle zaczęły się zwalczać na wzajem i tępić. • Książka stanowi niezwykły zapis tragicznych losów ludzkich wplątanych w niezawinioną przez nich wielką politykę. Tą politykę, która nieodwracalnie zmieniła oblicze zarówno jednej jak i drugiej ziemi. Gorąco polecam do czytania.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
19
  • Przysłona
    Malina-Żądło, Jadwiga
  • Zabijesz mnie?
    Peszek, Agnieszka
  • Anomalia
    Le Tellier, Hervé
  • Lilie
    Gorzka, Mieczysław
  • Kartoflada
    Piątek, Tomasz
  • Pomoc domowa
    McFadden, Freida
kkarwacka
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo