Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
„Żar mrozu” to najnowszy tom serii o Mercy Thompson, zmiennokształtnej mechanik, która nieustannie ma szczęście – czy też nieszczęście – wpadać w kłopoty i wplątywać się w różne konflikty i problemy, z których rzadko wychodzi bez siniaków lub gorszych obrażeń. W tej części bohaterka musi się zmierzyć z porwaniem swojego partnera, Adama, i jego ludzi, którzy wpadli w ręce niezbyt pokojowo nastawionych osobników. Książka Patricii Briggs wciąga od pierwszych stron, akcja rwie naprzód, a czytelnikowi nie pozostaje nic innego, jak dać się jej porwać. Cudownie było ponownie zanurzyć się w świat wykreowany przez tę pisarkę, złożony z rewelacyjnej mieszanki różnych ras, które nie zawsze żyjących obok siebie w pokoju – wilkołaków, wampirów, nieludzi i zwykłych ludzi. Całości dopełniają żywi, plastyczni, budzący sympatię bohaterowie. Spotkamy tu również postaci znane z innej serii autorki, tj. Alfa i Omega (także godnej uwagi!). „Żar mrozu” polecam wszystkim fanom Mercy oraz wielbicielom urban fantasy.
-
Wydawnictwo Papierowy Księżyc wypuściło niedawno na rynek książkę o tytule „Przeklęty metal”, stanowiącą pierwszy tom nowego cyklu „Egzorcysta”, opowiadającego o losach rzezimieszka, oszusta i samozwańczego egzorcysty Sebastiana Marta. W dodatku, jakby to powiedzieć, nieco opętanego, a przynajmniej przechowującego w sobie jakichś niecnych lokatorów. Wątek ten to jednak głównie dodatek do całej opowieści o intrygach, wojnach i polityce, w które wmieszany zostaje Sebastian. Główny bohater co rusz wpada w tarapaty, więc nie można się nudzić. Słowem: dzieje się. Mamy tu wiele różnych bohaterów i perspektyw, które dają ogląd na różne strony tej samej historii i razem składają się w jedną całość. W dodatku spotykamy się też z różnymi ciekawymi charakterami i wątkami, a także interesującymi pomysłami. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kontynuację. Polecam. :)
-
Skandynawskie nazwiska już od jakiegoś czasu są niesamowicie popularne w kryminałach, a teraz za sprawą wydawnictwa Rebis, które kilka tygodni temu wypuściło na rynek książkę „Dziecko Odyna” autorstwa Siri Pettersen, fala ta zaczyna się rozprzestrzeniać również na fantastykę. Książka należy do gatunku literatury młodzieżowej, jednak może ona spodobać się również starszym czytelnikom – mamy tu bowiem konkretną fabułę, do której wątek miłosny jest jedynie dodatkiem. Pierwszy tom serii „Krucze pierścienie” to historia młodej dziewczyny o imieniu Hirka, która nie jest taka jak otaczający ją ludzie – pochodzi z zupełnie innego świata. Z drugiej jednak strony jest to także opowieść o wzbudzaniu zmian w całym państwie, o wojnie, o silnej wierze, o tym, że niekiedy jednostki są w stanie zburzyć cały ustalony porządek. Ta wielowątkowa powieść zachęca mnogością nawiązań do skandynawskich klimatów – autorka przedstawiła ciekawą ideę i okrasiła ją interesującymi pomysłami, tworzącymi emocjonującą całość. Polecam.
-
„Stacja Jedenaście” została wydana w Polsce już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz udało mi się po nią sięgnąć. Nie popełnijcie mojego błędu – nie czekajcie zbyt długo, zanim się za nią zabierzecie. Książka Emily St. John Mandel jest rewelacyjnym przedstawicielem literatury postapokaliptycznej, prezentującym losy kilku luźno powiązanych bohaterów, którzy mieli nieszczęście zobaczyć koniec świata. Napotykamy tu niezliczoną ilość szczegółów i emocji, razem tworzących staranną historię, od której trudno się oderwać. Nie można też zapomnieć o wciągającej, ciekawie splecionej fabule, prezentującej urywki z różnych momentów – część będącą główną osią wydarzeń, jak i nie mniej istotną część stanowiącą dla niej komentarz, wyjaśnienia i dopowiedzenia. Całość składa się na pełną, świetnie poprowadzoną historię. To opowieść o końcu i o tym, co po nim. O strachu, o przetrwaniu, o tym, że – jak to mówią bohaterowie – „samo przetrwanie nie wystarcza”. Zupełnie się nie dziwię temu, że „Stacja Jedenaście” zdobyła tyle nagród i wyróżnień. To świetny kawałek literatury, obok którego nie można przejść obojętnie. Serdecznie polecam!
-
Ilona Andrews to duet autorski o niesamowitym talencie – każda z ich książek jest fenomenalna i porywająca. „Magia zabija” nie jest wyjątkiem. Wciągająca, zaskakująca, pełna zwrotów akcji oraz niesamowitych pomysłów, czerpiących inspirację ze wszystkich zakątków świata. A ci bohaterowie! Są po prostu cudownie skonstruowani – zabawni, pewni siebie, pełnowymiarowi, nieco narwani, ale dążący do celu, od razu budzący u czytelnika sympatię. Nie da się ich nie polubić. W dodatku istotny jest fakt, iż autorzy nie skupiają się tylko na głównych postaciach – drugoplanowi bohaterowie są równie dokładnie zarysowani, nie są tylko tłem. O każdym z nich mogłaby powstać osobna rewelacyjna książka. A tu mamy ich wszystkich w jednej powieści – skondensowana niesamowitość! Polecam serdecznie – historia wciąga od pierwszych stron, nie pozwalając się oderwać. Koniecznie trzeba przeczytać. Polecam! :)