Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Dlaczego warto ją przeczytać w zimowy wieczór i dlaczego w zimę, a nie latem? Temat - życie prywatne "gwiazd" Polski Ludowej okazuje się być o wiele grzeczniejsze niż obecnie celebrytów-romansistów, wiadomo, inne czasy, ale mam wrażenie, że tematem nie jest opowieść, z kim spał Hanuszkiewicz albo ile żon miał Cyrankiewicz. Najgorzej jest przebrnąć przez pierwszą minibiografię - Bierut. Wiem, kim był, co robił, a i tak trudno mi uwierzyć, że to kobieciarz. Ale. Tematem głównym książki jest życie w PRL. • W szkole historia zasypuje datami i faktami. Ja, na szczęście albo nie, historię skończyłam na Drugiej Wojnie, i całe bagno po niej jest dla mnie białą kartą. Coś tam Komitet, coś że Solidarność, jakieś protesty i kartki na papier do du*. Tyle. • Autorka poprzez ukazanie rąbka biografii w pewien sposób przenosi w ten czas. Owszem, widzę go oczami mężczyzny, który adoruje kobiety, uwodzi, żeni się, rozchodzi i po prostu bawi się w miłości. Jednakowo też pokazuje tamten czas - kiedy partia rządzi, opozycji praktycznie nie ma, luksusem są odpady z kolekcji mody zachodniej, kawalerka w bogatej dzielnicy urasta do rangi pałacu Radziwiłłów w Antoninie... Świat, gdzie jedni wciąż czują oddech obozów i zsyłek, a drudzy rozbijają auta i podrywają kobiety na jedną noc, bo po co na resztę życia, skoro oni kochają ideę kobiecości i jej dobrodziejstw, a nie kobietę jedną jedyną. • Dobra na zimę, bo wtedy siedzę w domu, niewiele robię, na dworze niemiło, kocyk, kawa i jedziemy. Lato jest zbyt piękne, by je marnować na tą książkę. Chociaż oceniłam ją wysoko, to jest to jedynie playlista, zbiór kilku biografii, niepełnych, poszlak i tyle. Jakaś idea, przesłanie? Hm... Faceci to kobieciarze? No nie. Politycy to babiarze? Też nie. Dlatego dobra na zimę, nie lato.
-
Tyle lat mija od wydania, a temat wciąż aktualny. • Bardzo dobrze został ukazany wizerunek Władzy. Władza może doprowadzi albo do dobrobytu albo porażki. Tutaj mamy to i to. Dobrobyt ukazany na początku, tuż po wygnaniu farmera oraz po obronie Folwarku przed odebraniem go z rąk zwierząt. Wtenczas jest spokój, zwierzęta są równe, skore do pomocy. • Ale cudów nie ma, i nawet świniom może woda sodowa do głowy uderzyć. Porażką nazwałabym ciąg dalszy. Wciąż coraz większe potrzeby i przywileje Władzy. Coraz więcej niedotrzymanych, wcześniej składanych obietnic. Coraz większy wyzysk. Więcej kłamstw. I smutny koniec. • Oby ta książką była przestrogą, która nigdy się nie ziści.