Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Świetna książka o pałacowych realiach w XVIII Hiszpanii. Znakomicie sportretowane postaci, bardzo dogłębnie potraktowane motywacje ich działań. Nawet do szpiku kości źli bohaterowie znajdują u czytelnika zrozumienie, bo powody ich postępowania są wnikliwie opisane i wynikają z doświadczeń, na które nie mieli wplywu • Uwielbiam taki klimat. Kojarzy mi się z Hrabią Monte Christo, chociaż akcja toczy się tu ponad 100 lat wcześniej i nie we Francji. Ale awanturnicze przygody, intrygi, prawe, porywcze, dumne postaci i skrajnie nikczemni, okrutni przeciwnicy, doskonale uknuty projekt zemsty, to wszystko bardzo przypomina aurę tamtej powieści. No i do tego uczta dla zmysłu smaku...
-
Bardzo udana pozycja. Wprawdzie pomysł oparty na stereotypach, ale świeżo i całkiem wiarygodnie podany. Bogata snobka i prosty mięśniak obalają kolejne pozory i uprzedzenia względem siebie, wikłając się w uroczą historię miłosną. Porządny warsztat językowy, niewymuszone dialogi, nie czuć tej żenady jak czasami w innej tego rodzaju lekkiej beletrystyce.
-
Bardzo słaba książka, pełna grafomańskich,stereotypowych tekstów. Historia tak naciągana, że po prostu niewiarygodna, podana w koszmarnym stylu. Do tego zdublowana. Najpierw czytamy ją z perspektywy Grety, potem te same dialogi w wydaniu Eleca. Autorce zdecydowanie lepiej wychodzą opowieści w duecie z Keeland. Strata czasu
-
Absolutne dno. Ta książka jest wręcz szkodliwa, cierpi na brak jakiegokolwiek pozytywnego bohatera. Ian, rzekomo twórca imperium hotelarskiego okazuje się infantylnym durniem, który chełpi się podobieństwem do agenta 007. Poważnie? Trzydziestokilkulatek?. Jego dialogi w chacie Gabi są tak żenujące, że zastanawiałam się na poważnie, czy to aby nie jest pastisz. • Sceny "miłosne" są nie do przyjęcia, bo są nie namiętne, a po prostu przemocowe. • Dla mnie ta książka jest absolutnie bez sensu, bez jakiegokolwiek pozytywnego przesłania. Apoteoza zła. Niby złego dosięga sprawiedliwość, ale wymierzana przez zepsutych do szpiku kości mścicieli. W zasadzie przygnębiająca pozycja, absolutnie niewarta uwagi.