Podczas czytania książki rosło we mnie zdenerwowanie wraz z kolejną kartką. Nie mogłam uwierzyć jak można być tak zaślepionych przez osoby podające się za wierzących i pozwalać na wyrządzanie na krzywdę dzieciom i bliskim. Podoba mi się, że Sara postanowiła wziąc sprawy w swoje ręce • i uwolnić siebie i dzieci z ramion sekty jednak irytowało mnie to, że cała sytuacja trwała tak długo a rodzina nie starała się w tym pomóc.

Porzucona- jest to kontynuacja powieści pt " Dziecko". Ksiażka opowiada losy Sheily po tym jak rozeszły się jej drogi z Torey. Nauczycielka po wielu latach pragnie dowiedziec się, dlaczego urwał się kontakt z uczennicą, która ta zapadła w jej sercu i pamięci. Wspólnie przechodzą wiele. Torey nie może uwierzyć jak z małej, delikatnej dziewczynki wyrosła nstolatka pełna buntowniczego nastawienia i z własnym stylem. • Z biegiem czasu poznając ją dzięki rozmową i zachowaniu dowiaduje się, że sama ponosi za to część odpowiedzialności. • Jestem rada, że powstała ta książka. W poprzedniej czegos nam brakowało, po przeczytaniu czuło się nied­opow­iedz­enie­ a z nim niedosyt. Porzucona pokzuje, ze nie zawsze chęc udzielenia tymczasowej pomocy jest dobra dla dwóch stron. Czasem trzeba wyjść dalej i zastanowić się nad rozwiązaniem

Książka uczy nas wiary w siebie i swoje możliwości. Pokazuje nam, że "Dopóki trwa życie, jest nadzieja" • Leah- piękna i młoda dziewczya, która potrafiła walczyć o swe życie i życie innych ludzi. Po tragicznym ludobujstwie w Rwandzie ludów Hutu nad Tutsimi wiele istnien ludzkich zostało pogrążonych pod zgliszczami. Tylko niewielu udało się uciec i uniknąć śmierci. Leah uciekła wraz z synkiem i kilkoma osobami, przemierzała nelegalnie wiele kilometrów, ukrywając się przez gnębiącym ludem. W sercu miała nadzieję, że jej mąż i rodzina jakoś się wydostali i także uciekli. Wiara we właśne siły,miłość do dziecka oraz pomoc wielu życzliwych ludzi zawiodła ją aż do RPA. Tam dzięki pomocy ludzi spotyka swego męża Christiana. Razem są w stanie przetrwać najgorsze chwile. . . jednak to jeszcze nie koniec trosk. Przed nimi kolejna wyprawa az di Wielkiej Brytanii.

Krew sie w żyłach mrozi podczas czytaia tej książki. Matka wydając na świat dziecko staje się za nie odpowiedzialna i powinna je chronić, w tym przypadku jednak tak nie było. Chłopiec przeszedł wiele z rąk swojej matki- niech ta książka będzie przestrogą ku alkoholiczką i innym kobietą raniącym swe dzieci

Pielgrzym- został przeze mnie zakupiny niedługo po przeczytaniu tytułu "Nad brzegiem rzeki Piedry". Miałam nadzieję, że będzie się go czytać tak samo przyjemnie, jednak ciut się zawiodłam. Do książki przysiadałam kilkakrotnie z dużymi odstepami czasowymi. Całą przeczytałam wiele lat po kupieniu i stwierdzam, że warto. Porusza ona wiele aspektów religijnych do, których trzeba dorosnąć aby je zrozumieć.