Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Miranda, Ninuccia, Paolina i Gilda od lat spotykają się w czwartki, by zjeść wspólny posiłek, wspólnie spędzić czas, porozmawiać o życiu, czasem dołączają do nich również mężczyźni jednak to one są głównymi bohaterkami czwartkowych wieczorów. Każdemu spotkaniu towarzyszą niezwykle ciekawe, tradycyjne umbryjskie potrawy. • Wspólne czwartkowe kolacje to dla czterech przyjaciółek tradycja, którą to Marlena De Blasi nam przybliża. Możemy śledzić rozmowy bohaterek na kartach powieści, dowiedzieć się co gotują, o czym myślą, jakie są ich rozterki. • Autorka również uczestniczyła w ich spotkaniach, mimo, że początkowo była dla nich obcą osobą, ponieważ nie była Umbryjką, to z czasem kobiety zaczęły ją traktować jak jedną z nich. • Początkowo jakoś nie mogłam wczuć się w tę powieść, ale trochę później książka całkowicie mnie pochłonęła. Niemal czułam smak i aromat opisywanych przez autorkę potraw. Każde danie pisarka dokładnie opisuje, w taki sposób, że niemal czułam wszystkie zapachy! • Dodatkowym plusem dla osób lubiących gotować mogą być przepisy z tyłu książki, gdzie autorka opisała większość dań, które przewijały się przez karty powieści. • Nie jest to oczywiście książka tylko i wyłącznie o gotowaniu, choć rzeczywiście duża jej część jest temu poświęcona. Każda z kobiet ma swoje życie, które zostało tu opisane, dowiadujemy się jakie było wcześniejsze życie Mirandy, Ninucci, Paoliny oraz Gildy, każda z nich wiele doświadczyła, ich historie są nostalgiczne, czasami wzruszające. Wszystko, co opowiadały czytałam z wielkim zaciekawieniem, czasem zdziwieniem. Ich historie są wyjątkowe i tajemnicze i głównie przez te opowieści "Wieczory w Umbrii" bardzo mi się podobały. • Malownicze krajobrazy, pachnące potrawy pięknie opisane przez autorkę sprawiają, że można to wszystko zobaczyć i poczuć w wyobraźni. Tradycyjne potrawy Umbrii niemal pachną po przez karty powieści, każde danie jest na swój sposób ciekawe i przyznam, że bardzo chętnie wypróbuję któryś z przepisów podanych przez autorkę. "Wieczory w Umbrii" to niesamowicie klimatyczna opowieść, którą polecam osobom które lubią gotować, bo z pewnością umbryjskie potrawy je zaintrygują, ale polecam tę książkę również każdemu, kto lubi tajemnicze, czasem wzruszające historie. Według mnie to powieść naprawdę warta przeczytania!
-
Weronikę , Kasię i Klaudię wiele dzieli, ale też wiele łączy, wszystkie chcą w życiu doznać prawdziwej miłości. Weronika to świeżo upieczona mężatka, jest w szczęśliwym związku, jednak szybko pojawiają się pierwsze nieporozumienia, skrywana przez dziewczynę tajemnica, burzy zaufanie w ich związku. • Kasia zrywa kontakty z chłopakiem, któremu bardzo na niej zależy i nieszczęśliwie zakochuje się w swoim szefie - Tymonie. Dziewczyna już po pierwszym spotkaniu Tymona, całkowicie traci rozum i porzuca wszystkie swoje wcześniejsze plany. • Klaudia by zapomnieć o uczuciu które żywiła do męża swojej przyjaciółki wyjeżdża do Niemiec. Jednak pewna wiadomość szybko zaważa na jej dotychczasowym życiu. • Po przeczytaniu wspaniałego "Podarunku", nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po kolejną powieść z dorobku Krystyny Mirek. Jak się okazało "Polowanie na motyle" to druga część "Promu do Kopenhagi", ale ja dowiedziałam się o tym dopiero po przeczytaniu książki, ale myślę, że kolejność nie ma tu bardzo dużego znaczenia, ja przynajmniej nie odczuwałam "braków" z powodu nie znajomości pierwszego tomu. • Kolejna powieść Pani Mirek, która niesamowicie przypadła mi do gustu. Autorka wykreowała świat, w który można się wczuć całym sobą, pełen ciepła, które wypełnia całą opowieść. Książka ta opowiada o miłości - nie zawsze udanej i szczęśliwej, ale również przyjaźni, która ma wielką moc i spełnianiu marzeń. Jest to niezwykle urocza historia, której bez problemu można się oddać i zapomnieć o wszystkim dookoła. • Wielowątkowość nadaje fabule uroku. Z zaciekawieniem śledziłam naprzemiennie losy Weroniki, Klaudii oraz Kasi. Jest to idealna książka na smutne wieczory, która wciąga bez reszty i nie można się od niej oderwać. Książki Krystyny Mirek są tak bardzo przepełnione wiarą i nadzieją, że nie sposób po ich lekturze być negatywnie nastawionym do życia. Autorka pokazuje, że motyle w brzuchu nie zawsze muszą oznaczać miłość, czego doskonałym przykładem jest babcia Kasi, która motyle chce poczuć z zupełnie innego powodu. • "Polowanie na motyle" to przepiękna opowieść, która daje nadzieję i choćby z tego względy warto po nią sięgnąć. Ja z całą pewnością sięgnę po pozostałe książki Krystyny Mirek!
-
W życiu Beatrice nadchodzi pierwszy ważny wybór, musi zdecydować, czy zostać z rodziną w Altruizmie, czy też wybrać na resztę życia inną frakcję. Dziewczyna spośród pięciu frakcji, decyduje się na Nieustraszoność i staje się waleczną Tris. Musi wykazać się ogromną odwagą i wytrwałością by przetrwać nowicjat Nieustraszonych. Tris kryje tajemnice o której w żadnym wypadku nie mogą się dowiedzieć Nieustraszeni, czy jej się uda? • Nie mam pojęcia, jak się zabrać za tą opinię, ponieważ na ogół nie czytam książek z gatunku fantasy, ta jest jedną z nielicznych, które przeczytałam. Nie mam nawet porównania z innymi podobnymi książkami. Mimo to, podobała mi się, nawet bardzo. Właściwie, nawet nie sądziłam, że powieści tego gatunku mogą mi się spodobać. Myślę też, że przygoda z "Niezgodną", może nie być tylko jednorazowa. Pewnie nie stanę się jakąś ogromną fanką fantasy, czy dystopii, ale wydaje mi się, że to dobra droga, bym od czasu do czasu przeczytała coś z tej kategorii. Na razie wiem na pewno, że przeczytam pozostałe części "Niezgodnej". • Książka naprawdę ciekawa, z trzymającą w napięciu akcją. Autorka nie daje nam chwili wytchnienia. Sam styl pisarki jest ciekawy, czyta się dość szybko, jedyne co momentami mnie irytowało to zbyt długie opisy (przynajmniej dla mnie), które chwilami trochę nudziły, jednak z czasem się do nich przyzwyczaiłam. Jest jeszcze jedna rzecz, która nie daje mi spokoju, a mianowicie szybkie zakończenie książki. Gdy akcja nabrała jeszcze większego rozpędu niż wcześniej, powieść szybko się skończyła, według mnie trochę za szybko, przez całą książkę autorka serwowała długie opisy, a gdy przyszło do momentu gdzie właśnie opis walk można by rozszerzyć, to wszystko szybko się skończyło, ale moja subiektywna opinia. • Bohaterowie, według mnie byli naprawdę dobrze wykreowani - sympatyczna Tris, odważna, trochę lekkomyślna. Cztery intrygujący, nieustraszony i oczywiście przystojny. • Kolejnym plusem jest to, że bez problemu można się wczuć w fabułę, która jest niebanalna. • Myślę, że jak na debiut, autorka poradziła sobie naprawdę dobrze, było kilka niedociągnięć, ale to nadal dobra książka po którą warto sięgnąć. "Niezgodna" ma w sobie coś takiego co niesamowicie przyciąga do zapoznania się z drugą częścią. Dlatego, mimo, że może nie wszystko mi się podobało, to z pewnością sięgnę po "Zbuntowaną".
-
Jasmine jest ciągle zajęta, całe jej życie to praca, dlatego też nie może się pogodzić z decyzją o wysłaniu jej na tzw. "Urlop ogrodniczy". Przez cały rok nie może podjąć pracy. Wiele wolnego czasu jakim dysponuje poświęca na podglądanie sąsiada Matta - pracuje on w rozgłośni radiowej i prowadzi dość kontrowersyjne audycje. Jasmine nienawidzi go za jedną z nich, w której to nie powstrzymał złośliwych komentarzy na temat osób z zespołem Downa. Sama ma siostrę z zespołem Downa, którą kocha z całego serca, dlatego nie może zapomnieć o tej audycji. • Po wspaniałym "Love, Rosie" nie mogłam się doczekać aż sięgnę po kolejną książkę Cecelii Ahern, nie musiałam długo czekać bo już po kilku miesiącach ukazało się "Kiedy cię poznałam". • Niestety, "Kiedy cię poznałam" nie spodobało mi się już tak bardzo jak "Love, Rosie". Nie twierdzę, że była zła, bo również mnie pochłonęła, jednak czegoś jej brakowało. Przez długi czas nie dzieje się zbyt wiele, większa część to długie opisy i bardzo mało dialogów. Nie ma zbyt wiele akcji. To powieść głównie o wewnętrznych rozmyślaniach głównej bohaterki - Jasmine. To książka podczas której czytania, można wiele sobie uświadomić, wiele przemyśleć i to jest według mnie główną zaletą tej powieści. • Kolejnym plusem są ciekawi bohaterowie - historia Heather, czyli siostry Jasmine - można się sporo dowiedzieć o osobach z zespołem Downa, o ich bliższym i dalszym środowisku. Kolejną ciekawą postacią jest niewątpliwie sąsiad głównej bohaterki - Matt - momentami irytujący, którego to Jasmine mimo, że nienawidzi, ciągle obserwuje jego życie. • Mimo, że tym razem obyło się bez większych zachwytów to kolejne spotkanie z książkami Cecelii Ahern zaliczam do udanych. Może nie zachwyciłam się, ale cała historia szybko mnie wciągnęła i pochłonęła na jakiś czas. Raczej nie spodziewajcie się po niej ciągłych zwrotów akcji, bo nie ma ich tu wiele. Jest to książka poruszająca wiele ważnych tematów i myślę, że trzeba ją traktować raczej jako dobrą okazję do przemyśleń.
-
Jade w zaawansowanej ciąży, bez dachu nad głową, trafia do rodziny zastępczej - pod opiekę Cathy. Dla jej opiekunki to nowość, ponieważ zazwyczaj musiała opiekować się młodszymi dziećmi. Jade nie ułatwia jej zadania, zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie, a gdy rodzi dziecko wchodzi w konflikt z prawem, dlatego wkrótce los jej oraz dziecka stanie pod znakiem zapytania. • Nie miałam jeszcze okazji czytać książek tej autorki, "Nie zabierajcie mi dziecka" jest pierwszą, choć już wcześniej o powieściach spod jej pióra sporo słyszałam . Muszę przyznać, że było to bardzo udane pierwsze spotkanie. Cathy Glass prowadzi rodzinę zastępczą, dlatego też jej opowieść jest bardzo prawdziwa. Dotychczas nawet nie wyobrażałam sobie jak trudna to praca, dopiero po przeczytaniu tej powieści sobie to uświadomiłam. To niewiarygodne, ile Cathy miała dla Jade cierpliwości, zrozumienia, byłam pełna podziwu. • Początkowo myślałam, że książka niczym mnie nie zaskoczy, przez jakiś czas działo się stale to samo - Cathy przestrzegała Jade, a ona i tak robiła swoje. Z czasem jednak zaczęło się sporo dziać, pojawił się niepokój, co zrobi główna bohaterka. • To niewątpliwie książka, która zmusza do przemyśleń. Poruszająca i pełna emocji. Chyba nie da się przejść obojętnie obok losów głównej bohaterki, z jednej strony nieodpowiedzialnej, z drugiej zagubionej. Książka również wzruszająca, bo przez Jade mogła ucierpieć nie tylko ona, ale również jej dziecko. • Poza Jade jest też Tyler, ojciec maleństwa, mimo, że młodszy wydaje się bardziej odpowiedzialny niż ona, robi wszystko, by zapewnić za jakiś czas odpowiednie warunki dla Jade i ich córki. • Nie chcę oceniać zachowania Jade, ale nie jeden raz byłam na nią zła, za jej głupie zachowanie, jednak momentami było mi jej też zwyczajnie żal. Miała naprawdę sporo szczęścia, że trafiła pod opiekę Cathy. • Powieść ta, to niezwykle mądra i życiowa historia, o dziewczynie, która się pogubiła. Myślę, że naprawdę warto sięgnąć po tę opowieść, by móc przemyśleć niektóre sprawy. Możecie się spodziewać wszystkiego, emocji, wzruszeń, ale i małych radości. Ja w każdym razie, wiem, że to pierwsza, ale na pewno nie ostatnia książka tej autorki, po którą sięgnęłam!
Należy do grup