Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
To moje kolejne spotkanie z twórczością Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta. Czym tym razem mnie zaskoczyli i czy cykl jest warty uwagi? Choć początek jest trudny do przejścia, to koniec nam to skutecznie rekompensuje. • "Najwyższa sprawiedliwość" to szósty tom z cyklu Sebastian Bergman. Po raz kolejny przyglądamy się jak wygląda śledztwo oczami specjalnej grupy policyjnej i znanego nam już psychologa. W tej części znowu mamy do czynienia z brutalnym morderstwem, które ściśle powiązane jest z rozpoczynającym się polowaniem na gwałciciela. Moim zdaniem akcja w tej części została porządnie naładowana okrutnymi faktami, które dla niektórych z Was mogą być niezwykle szokujące. Nie jest to szybki, lekki i przyjemny kryminał z drobnym morderstwem w tle. Postać Sebastiana, podobnie jak w tomie pierwszym utrzymana jest w roli samolubnego i bezwzględnego policjanta. I to oceniam na duży plus, bo akurat do tej postaci taka oschłość i wredność pasuje idealnie, choć sam z siebie podejmuje kroki aby stać się lepszą wersją samego siebie. Niestety nie czytałam tomów pomiędzy pierwszym i szóstym, dlatego też mam pewne braki w wątku fabularnym co znacznie wpływa na ogólny odbiór tej książki, dlatego jeśli macie możliwość to lepiej czytać wszystkie tomy po kolei. Zauważyłam, że autorzy mocno skupiają się na kreacji bohaterów i ich życia prywatnego, a zabójstwa, śledztwa i sprawy przez nich prowadzone są umiejscowione na drugim planie. Dla mnie ważne jest też to, że najnowsza część nie odbiega stylem od tomu pierwszego i jeśli pokochaliście poprzednie części, ta zdecydowanie przypadnie Wam do gustu. Autorzy kierują uwagę czytelnika po części na makabrycznej fabule, ale też w dużej mierze na pracujących przy sprawie policjantach. To świetnie wyważona kompozycja, która w moich oczach sprawdza się w stu procentach. Mamy dreszczyk emocji, ogromną niepewność i sporo ciekawości jak akcja potoczy się dalej. Specyficzny, Szwedzki klimat jest nieodłącznym elementem tej powieści, co dla niektórych może być uznawane jako atut. Nie brakuje w niej też tego telewizyjnego, serialowego brzmienia, o ile tak to mogę nazwać. Z racji tego, że ten cykl został stworzony przez scenarzystów, wszystko robione jest pod serial i to z jednej strony jest dobre, a z drugiej ma swoje wady. Niemniej jednak sądzę, że wielu z Was dobrze przyjmie tę powieść i miło spędzicie czas w towarzystwie Sebastiana Bergmana. • Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy sięgnąć po ten tytuł, rozwieję Wasze wątpliwości. To dobry, mocny i brutalny kryminał z bogatymi wątkami fabularnymi, dlatego też sądzę, że jest zdecydowanie warty uwagi. Mam nadzieję, że nie będziecie żałować.
-
„Ciemne sekrety” to książka stworzona przez duet Michael Hjortha i Hansa Rosenfeldta. Jest to również moje pierwsze spotkanie z ich twórczością i już teraz mogę powiedzieć, że wyszło całkiem nieźle. Lekki styl i dynamiczna akcja sprawiają, że strony pochłania się w mgnieniu oka, ale też ma kilka minusów, o których opowiem później. • Tom pierwszy serii Sebastian Bergman opowiada o śledztwie, które zostało zapoczątkowane po zgłoszeniu o zaginięciu chłopaka. Później, strona za stroną odkrywamy wszystkie ciemne sekrety zaginionego, jego rodziny, poszczególnych policjantów i szkoły, do której uczęszczał. Autorzy mocno skupili się na ujęciu problemów rodzinnych, bólu, jaki potrafią sprawić najbliższe nam osoby, a jednocześnie pozwolili nam zagłębić się w umysł sprawcy. Wspomnianą sprawę prowadził będzie, jak się łatwo domyślić szwedzki psycholog i profiler policyjny Sebastian Bergman. Mężczyzna zdecydowanie gra główną rolę w tej powieści i myślę, że gdyby nie jego postać, albo gdyby była inaczej stworzona, cykl ten nie osiągnąłby takiego sukcesu. Policjant, zgodnie z książkowymi stereotypami typowego policjanta jest nieuprzejmy, okrutny, zna swoją wartość. Przejawia wiele najgorszych cech ludzkich, jest nielojalny i myśli tylko o sobie, ale jest też pewny siebie, uzależniony od seksu i kobiet. To wszystko sprawia, że jego postać to taki kolorowy ptak tej historii. Nigdy nie wiemy co tym razem wymyśli, jednak jego przeszłość i to co przeżył w pewien sposób usprawiedliwia jego teraźniejsze poczynania. Zdecydowanie to wielowątkowa akcja, która nie jednego z Was porwie w wir niesamowitych wydarzeń. Sądzę, że to jest taka książka, którą albo się polubi albo nie. Jest pełna intryg, zwyczajnych problemów, które rosną do niewyobrażalnych rozmiarów. Autorzy pozwalają czytelnikowi nawiązać mocne relacje z bohaterami. Rzeczywiście jest tu ich sporo, ale każdy wyróżnia się czymś na tle pozostałych, dlatego też musicie wiedzieć, że książka ma porządne gabaryty i jeśli będziecie chcieli przeczytać ją na raz, to może być całkiem przyjemne wyzwanie. Co do minusów, o których już wcześniej wspomniałam, to czasem mocno wydłużająca się akcja i zbyt monotonne opisy i duża liczba narratorów, którzy opowiadają nam swoje historie. Na początku było to fajnym zabiegiem, jednak z każdym kolejnym rozdziałem miałam wrażenie, że autorzy oddalają czytelnika od poznania prawdy. Pozostaje jeszcze wątek jakim jest zakończenie tej powieści bo, całkowicie się go nie spodziewałam, a nawet więcej, myślałam, że będzie to wszystko poprowadzone całkowicie innymi torami. Myślę, że po tak rozbudowanej fabularnie książce, zakończenie było klapą. "Ciemne sekrety" to dobry, mroczny i wciągający kryminał, który czytałam z lekką nutą goryczy, bo oczekiwałam czegoś innego. Pomimo to, uważam, że autorzy odwalili kawał dobrej roboty, i wielu z Was ich twórczość przypadnie do gustu. • Macie ochotę na mocno szwedzki kryminał, który wywoła w Was najróżniejsze pokłady emocji? To ten tytuł będzie idealny. Od specyficznego policjanta, po brutalne śledztwo i problemy rodzinne. Myślę, że wielu z Was polubi się z tymi autorami.
-
Fani thrillerów psychologicznych będą z całą pewnością zadowoleni kolejną intrygującą książką polskiej autorki. Emocjonujący, owiany tajemnicą thriller psychologiczny, to tylko krótki opis tej książki. • "Oszukana” to kolejna książka autorki Magdy Stachuli, w której to poznajemy losy dwudziestotrzyletniej Leny. Kobieta mieszka wraz z Nikodemem w domku nad jeziorem. Mężczyzna jest dobrze ustawionym finansowo właścicielem tej posiadłości. Z pozoru są idealnym związkiem, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że tworzą rodzinę. Jednak kiedy o wszystkim dowiaduje się matka Nikodema, wkracza w obronę swojego syna. Uważa, że Lena go wykorzystuje, jest z nim dla pieniędzy, i żadna z niej kandydatka na żonę. Lena natomiast ma za sobą tajemniczą przeszłość. Każdy dzień to dla niej walka ze strachem, zdemaskowaniem i wyjawieniem niesłychanej prawdy. Jej ciągła ucieczka została powstrzymana we wspomnianym już domku nad jeziorem. Idealna kryjówka dla kogoś takiego jak ona. Akcja nabiera tempa kiedy przeszłość dopada ją ze zdwojoną siłą. Magda Stachula dba o czytelnika i nie pozwala mu na zrelaksowanie się w trakcie lektury, wręcz przeciwnie, ciągłe napięcie i uczucie niepokoju to nieodłączny składnik w tej powieści. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i muszę przyznać, że to całkiem niezły thriller psychologiczny. Serwuje nam fabułę, która wciąga od samego początku, a promocyjna akcja wydawnictwa dodatkowo podkręciła atmosferę pełną tajemnic i niedomówień. W tej historii musimy pamiętać, że nikomu nie możemy ufać, a wielowątkowa akcja skutecznie nam to udowadnia. Autorka zwraca naszą uwagę na rolę samotności, życia w ciągłej ucieczce. Nie pozwala nam za bardzo poznać głównej bohaterki. Mam wrażenie, że bardziej możemy przeniknąć do psychiki innych postaci, a niżeli wgłębić się w umysł Leny. Zakończenie doskonale nam to udowadnia. Magda Stachula w mojej opinii trzyma się zasady, że życie nie jest tylko czarne albo białe. Nic bardziej mylnego, jest bogate w tysiące odcieni szarości, które czasem są bardziej skryte i mroczne, a niedomówienia i niedopowiedzenia mogą mieć katastrofalne skutki. Fascynujący świat wciągnie Was w wir wydarzeń i nie wypuści do ostatniej strony. Dajcie szansę tej powieści, a gwarantuję, że będzie to niezłe przeżycie, pełne strachu, niepokoju i brudnych sekretów, które w niedługim czasie wybiją się na powierzchnię. • Jeśli jeszcze nie znacie twórczości tej autorki, to myślę, że będzie to dobry tytuł na rozpoczęcie przygody z jej książkami. A bynajmniej nie będziecie żałować.
-
To moje kolejne spotkanie z twórczością tych dwóch Pań, dlatego też nie miałam żadnych obaw przed podjęciem decyzji o przeczytaniu tej książki. Teraz mogę potwierdzić, że to był dobry wybór. • "Szalona noc" to trzeci tom z cyklu Wild Seasons autorstwa dwóch autorek działających pod pseudonimem Christina Lauren. Jedna szalona noc w Las Vegas już na zawsze może zmienić Wasze życie. Podobnie jak to się stało w przypadku grupy przyjaciół, o których mówi nam cały ten cykl. W gronie tych "szczęśliwców" jest również Lola i Olivier. Ich znajomość jest o tyle inna niż pozostałe, dlatego, że mężczyzna wykazał się dużym rozsądkiem i w czasie tej jednej, pamiętnej nocy, nic się między nimi nie wydarzyło. To, co nie miało miejsca, nie zostało jednak zapomniane. Oboje czują do siebie miętę, ale żadne z nich nie wie, jak okazać to drugiej stronie, a wszystko to, co nie zostało powiedziane wisi między nimi. Żyją ciągle w wirze pracy, on w księgarni, a ona rozpoczyna działania mające na celu wydanie jej powieści graficznej. Dzielą się swoją przestrzenią osobistą ciągle jako dobrzy przyjaciele. Jak to jednak w romansach bywa, ich losy szybko będą się krzyżować i z całą pewnością - gwarantuję, nie będzie grzecznie. Jako miłośniczka tego gatunku z pełną odpowiedzialnością mogę Wam tę powieść, jak i cały ten cykl, polecić. To pełna pożądania, miłości i uczucia historia, która przenosi nas w inny, ale bardzo realny świat. Na własnej skórze możemy poczuć milion emocji, od zwątpienia, braku pewności siebie po namiętność silniejszą niż wszystkie żywioły razem wzięte. Autorki w lekki i przyjemny sposób dozują nam fakty, które przybliżają nas do finału powodując naszą ciekawość i podkręcając niecierpliwość. Fabuła, która nie opiera się wyłącznie na pożądaniu dwójki osób, od samego początku, krok po kroku, rodzi się pomiędzy dwójką bohaterów. Nie ma tu spektakularnego uderzenia, a jedynie jesteśmy świadkami rozwijającego się związku. Gdzie, jak w życiu, mamy własne szczęście obok siebie, a długo go nie zauważamy. Historia jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, a postacie wreszcie są dojrzałe i rozsądne. Christina i Lauren postarały się właśnie o to, abyśmy lepiej poznali bohaterów, każdy z nich miał swoje pasje, zainteresowania, które szczegółowo były opisywane. To z kolei powodowało, że moja więź z każdym z nich się pogłębiała, a mi to wcale nie przeszkadzało. • Myślę, że fani tego cyklu nie będą zawiedzeni, a Ci, którzy jeszcze nie czytali poprzednich tomów, z pewnością nadrobią zaległości. To świetny, wakacyjny tytuł, który trzeba przeczytać.
-
Yrsa Sigurdardóttir to nieznana mi wcześniej autorka pochodząca z Islandii, styl i sposób kreowania akcji przypadł mi do gustu, dlatego też czas spędzony z tym mrocznym kryminałem był całkiem dobrze wykorzystany. • "Porachunki" to drugi tom przygód policjantów Freyi i Huldura. Na moje nieszczęście nie czytałam poprzedniego tomu, to jednak nie przeszkodziło mi w poznaniu kolejnego śledztwa prowadzonego przez tę parę. Kiedy na biurko Huldura trafia list ze spisem osób, które mają zginąć w tym roku, wyciągnięty z kapsuły czasu, która została zakopana dziesięć lat temu na szkolnym podwórku, myśli, że to głupi żart. Inicjały umieszczone na kartce trudno zidentyfikować i przypisać jakiejkolwiek osobie. Po nitce, do kłębka policjanci próbują poznać, kto wrzucił list do kapsuły i ścigają się z czasem, by zapobiec śmierci ludzi. W momencie, w którym para naszych funkcjonariuszy znajduje dwie odcięte ręce w jacuzzi u jednej z osób z listy, domyślają się, że kawałek papieru to wcale nie jest żart. To ciekawie skonstruowana fabuła, która niewątpliwie wciąga czytelnika w mroczny klimat małego miasteczka. Składa się z wielu wątków fabularnych, które nieustannie napędzają akcję i nakręcają apetyt czytelnika. Dodatkowo tajemnicza, groźna i mrożąca krew w żyłach migawka, którą uraczyła nas autorka już na pierwszych stronach daje nam obraz, że to wcale nie będzie lekka, miła i przyjemna lektura. To książka z dreszczykiem, który nie odpuszcza ani na sekundę. Napięta i gęsta atmosfera może niektórych z Was przytłoczyć, ale sądzę, że warto sięgnąć po tę książkę. To zdecydowanie pełnokrwisty kryminał, dotykający nawet tematycznie thrillera, bo często nie sposób się po prostu nie bać. I choć autorka pobieżnie przedstawia nam występujących tu bohaterów to całość, po skończeniu lektury staje się celowym zabiegiem mającym nie odciągać uwagi czytelnika od rzeczy ważnych. Zawiłe śledztwo, makabryczne zbrodnie i odkrywane równie tragiczne sekrety rodzin to tylko namiastka tego, co znajdziecie w tej powieści. Tytułowe porachunki to symbol zemsty, zbrodni, której można było zapobiec. Autorka zwraca uwagę czytelnika na bierność służb, organów i zaniedbanie urzędów, a jak dobrze wiemy, coś co nie zostało wyjaśnione i zakończone, w pewnym momencie obudzi się w postaci demonów przeszłości i upomni się o wyrównanie krzywd. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, nie wahajcie się. Osobiście z całą pewnością sięgnę również po tom pierwszy tej serii, bo autorka tworzy całkiem niezły klimat, który wpasowuje się w mój czytelniczy gust. • Jeśli lubicie się bać, to ta książka jest dla Was. Ma pewne niedociągnięcia, ale nie raziły mnie one aż tak bardzo żeby się na nich skupiać. "Porachunki" to utwór dla ludzi o mocnych nerwach.
Należy do grup