Przepraszam tych, którym się podobało. Nie dało się czytać...62 strony i przestałam się umartwiać....

Z zasady nie czytam książek, gdzie ON " wpija się" w JEJ " ust korale". Przeczytałam/ namówiona przez koleżankę/ dawno, dawno, dawno temu dwa harlekiny i starczy. Niekiedy jednak, opis , streszczenie książki, okazuje się złudne i przynoszę do domu coś takiego, jak " Za nic w świecie". Schematyczne, do bólu przewidywalne, infantylne i matko kochana, nawet nie romansidło, tylko beznadziejne romansidło. Zastanawia mnie tylko niezłe pióro autorów, co pozwala domniemywać, że napisali tę " powieść" dla pieniędzy. Dlatego jedna gwiazdka jednak jest...

Rozczarowała mnie. Słaba w warstwie literackiej, pełna powtórzeń, które drażnią . Ciągłe " pisarze" i partnerzy", jak w rozprawce gimnazjalisty, który ma zbyt ubogie słownictwo. Nie czepiam się samego wątku głównego, może i jest mało prawdopodobny , ale o czymś te książki trzeba pisać;). Spodziewałam się skrzącej dowcipem zabawnej opowieści, gdzie humor sytuacji przeplata się ze słownym . Wydaje mi się, że próbowano napisać coś w stylu Chmielewskiej, ale nie wyszła Autobiografia tylko słabiuteńki Gwałt. Całość sprawia wrażenie pisanego w pośpiechu, nied­opra­cowa­nego­.