Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Ponad piętnaście lat temu przeczytałem pierwszą w swoim życiu powieść Amosa Oza pt. "Mój Michał". Nie powiem, aby ta książka była arcydziełem światowej literatury, być może dlatego, że polskie wydanie oparto nie na oryginalnym tekście hebrajskim, ale na jego angielskim tłumaczeniu. Pierwsze spotkanie z twórczością Oza wypadło jednak na tyle korzystnie, że obiecałem sobie, iż w przyszłości sięgnę także po inne książki tego autora. Wielokrotnie przymierzałem się do przeczytania "Czarnej skrzynki" albo "Opowieści o miłości i mroku", ale koniec końców sięgałem po tytuły innych autorów, ciekawsze, popularniejsze, bardziej dostępne, szerzej komentowane i recenzowane. Dopiero niedawno naszła mnie ochota, aby wreszcie znowu spotkać się czytelniczo z powieścią izraelskiego pisarza. Wybrałem "Judasza" dlatego, że porusza dwa żywo mnie interesujące zagadnienia: konflikt izraelsko-arabski i relacje między trzema największymi religiami monoteistycznymi: judaizmem, chrześcijaństwem i islamem. • Akcja powieści rozpoczyna się w Jerozolimie w roku 1959, niejako w połowie drogi między powstaniem Izraela w roku 1948 a wojną sześciodniową z roku 1967, kiedy to Izrael zagarnął w swoje granice arabską część miasta i inne ważne dla niego, a należące uprzednio do państw arabskich, terytoria. Młody student Szmuel Asz znalazł się na życiowym zakręcie. Jego wieloletnia dziewczyna imieniem Jardena porzuciła go i wyszła za mąż za innego, przedsiębiorstwo rodziców popadło w duże finansowe tarapaty, a on sam stracił motywację, aby ukończyć pracę magisterską pt. "Jezus w oczach Żydów". Poszukując samotności i koncentracji podejmuje się mocno nietuzinkowego zajęcia. W zamian za zakwaterowanie, wyżywienie i skromne wynagrodzenie ma zaopiekować się niepełnosprawnym, emerytowanym nauczycielem historii Gerszomem Waldem. Jego praca, oprócz podawania podopiecznemu lekarstw i posiłków, polega głównie na toczeniu z nim niekończących się dysput, rozmów, sporów i dyskusji na temat trudnej egzystencji nowego państwa. Niepodległość Izraela mogła się dokonać tylko kosztem niepodległości i suwerenności arabskojęzycznych Palestyńczyków. Do Izraela, w zaledwie kilkanaście lat po tragedii Holokaustu, zaczynają przybywać Żydzi z rozproszonej po całym świecie diaspory i wypierać mieszkających na tej ziemi od wieków Arabów. Obcy przybysze w imię wojennego zwycięstwa traktują palestyńską ziemię jako swoją wyłączną własność, obcymi na niej nazywając tych, którzy się tu urodzili, wychowali i grzebali ciała swoich bliskich zmarłych. Wald przywołuje postać Szealtiela Abrabanela, pierwszego właściciela domu w zaułku Rabina Elbaza, który gorąco apelował o pokojową koegzystencję obu narodów, odrzucając jako przeżytek koncepcję państwa narodowego, będącego jego zdaniem źródłem wszelkich wojen, nieszczęść i permanentnej spirali przemocy i rozlewu krwi. Jednocześnie Abrabanel nie łudził się, że przekona kogokolwiek do swoich ideałów i wyobrażeń. Po początkowym szoku po poniesionej klęsce w Arabach narasta chęć zemsty, a Izraelczykom upojonym zwycięstwem coraz wyraźniej zagląda w oczy strach przed tą zemstą. Wojna musi mieć charakter totalny, a dla pokonanych nie będzie litości. Ci, którzy przeżyją, zostaną wypędzeni, a ich domy, świątynie i cmentarze obrócone w perzynę. Abrabanel nie miał przy tym wątpliwości, że Arabowie, pokonani w jednej czy drugiej wojnie, z racji swojej liczebnej przewagi, prędzej czy później zadadzą Izraelowi bolesną klęskę. Kwestionując zasadność istnienia Izraela, naraził się na to, że podobnie jak do Judasza Iskarioty przywarło doń piętno zdrady i hańby. • Postać Abrabanela przypomina mi postać Simona Bolivara z powieści Gabriela Garcii Marqueza "Generał w labiryncie". Po pokonaniu Hiszpanów, zapomniany i niepotrzebny Bolívar nie przestaje snuć wizji utworzenia jednego państwa z całej Ameryki Południowej, w miejsce licznych, skonfliktowanych ze sobą państw, dopiero budujących swoją narodową tożsamość. Nazywany przez przeciwników konserwatystą Bolívar sam mieni się liberałem, chcąc wybić się ponad interesy wąskiej oligarchicznej arystokracji. • Oprócz Asza, Walda i Abrabanela w powieści pojawia się jeszcze postać córki tego ostatniego, Atalii, żony poległego w wojnie o niepodległość Michy, syna Walda . Ta dojrzała, piękna, ale i wyrachowana i niedostępna kobieta, staje się dla Szmuela obiektem pożądania i jednocześnie symbolem niemożności realizacji swoich życiowych pragnień. • Pierwszoplanowym bohaterem powieści jest również Jerozolima, miasto skulone w sobie jakby w obawie przed ciosem, który nie nadchodzi, ale w każdej chwili może nadejść. Miasto malowniczych zaułków, starożytnych świątyń, gdzie śpiew muezina przeplata się z biciem kościelnych dzwonów i głośnymi modłami odzianych w tałesy i filakterie ortodoksyjnych Żydów. Jednocześnie jest to miasto inteligencji przesiadującej w kawiarniach w oparach papierosowego dymu i dyskutującej o malarstwie, literaturze czy europejskim kinie, a także miasto usiane wojskowymi posterunkami ogrodzonymi zasiekami z drutu kolczastego, gdzie na każdym kroku wyziera zarzewie wojny. • Walorem powieści jest kunsztowny styl autora, pełen malowniczych poetyckich opisów, a narracja posuwa się do przodu nieśpiesznie, pozostawiając aurę niedopowiedzenia i tajemniczości. Fragment swoistej spowiedzi Judasza po dokonaniu zdrady, a przed popełnieniem samobójstwa, uważam za literacką perełkę, godną największych literackich splendorów i zaszczytów. Na zaledwie kilkunastu stronach z absolutnym mistrzostwem Oz przekazuje o Judaszu więcej treści, niż liczne, opasłe i bardzo często pokryte kurzem naukowe monografie na ten temat. Bez wątpienia nie jest to powieść dla każdego, którą można połknąć jednym tchem niczym orzeźwiający napój w gorący i duszny lipcowy dzień. Jednak Ci, którzy będą potrafili sączyć ją drobnymi łyczkami, niczym gorącą herbatę w zimny, wietrzny i deszczowy jesienny wieczór, zaznają dzięki niej prawdziwej literackiej i czytelniczej uczty.