Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popularnonaukową. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊
„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi
„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem
-
Stefania Grodzieńska po raz kolejny w satyrycznej odsłonie. Tytułowe kawałki zaś, to nic innego jak teksty pisane na zamówienie, między innymi do „Szpilek”, „Przekroju”, „Kobiety i Życia”. W tym zbiorku znajduje się wybór tych lepszych i najlepszych, według autorki, felietonów i humoresek, posegregowany zgodnie z czasem ich powstawania. Są płodne i obfite lata czterdzieste, wydajne: pięćdziesiąte, sześćdziesiąte i siedemdziesiąte oraz chude i smutne lata osiemdziesiąte, a na koniec odkrywcze lata dziewięćdziesiąte. • Mimo iż sporo kawałków z tych wczesnych lat już znałam, to nie czułam rozczarowania, bo dobrego humoru przecież nigdy dość. • Smakoszy twórczości autorki nie zdziwi na pewno moja sympatia do serii felietonów zatytułowanych „Spotkania z Alicją”. Alicją, która jest trochę oderwana od rzeczywistości i postrzega świat nieco inaczej niż wszyscy. Myślę, że sporo takich Alicji chodzi po świecie i wielu z nas posiada je w swoim, bliższym bądź dalszym, otoczeniu. Alicja była, jest i będzie, co udowodniła córka pani Stefanii, Joanna Jurandot – Nawrocka, pisząc i dołączając do tego zbiorku całkiem udany tekst pt. „Alicja na nowe tysiąclecie”. Można w nim zaobserwować, że „alicjowatość” przechodzi z pokolenia na pokolenie i wciąż jest aktualna. • Świetny też jest tekst z lat sześćdziesiątych o braku w języku polskim… feminatywów, gdy jeszcze to pojęcie nie zostało wymyślone ani spór, o ich używanie bądź nadużywanie. • I co ważne dla mnie, w tej książce znalazłam odpowiedź, dlaczego akurat „Urodził go „Niebieski Ptak” jest moją ulubioną książką wspomnieniową autorki, bo jak sama pisze, powstał on „ze smutku i z tęsknoty”.
-
Chociaż gorzki w swej wymowie felieton tytułowy, „Brzydki ogród”, znałam wcześniej i w dodatku nie został on moim faworytem, to malarska parafraza „Śniadania na trawie” Maneta, na okładce książki, bardzo przypadła mi do gustu. I uśmiechnęłam się jeszcze przed otwarciem zbioru humorystycznych felietonów Stefanii Grodzieńskiej. • A potem znowu się uśmiechnęłam, szerzej, gdy przeczytałam zabawny tekst pt. „Głupie pomysły na wiosnę”. • Jednak gdy dotarłam do serii spotkań z Alicją, śmiałam się najszerzej. • Kim jest Alicja? • Autorka anonsuje ją tak: „W roku 1945 zaczęłam pisywać felietony w formie rozmów z typową idiotką owego czasu, którą nazwałam Alicją. W ten sposób powstało coś w rodzaju tygodniowej kroniki aktualności, która ciągnęła się przez kilka lat”. • Tyle lat minęło, a Alicja wiecznie żywa. Jak dotąd najwięcej felietonów z Alicją znalazłam właśnie w tym zbiorze.
-
Piękny, romantyczny poemat o bólu i stracie. • Roch Siemianowski znakomicie przeczytał ten tekst i oddał wszystkie ojcowskie rozterki, od nadziei począwszy po czarną rozpacz. • Powiało Hiobem.
-
Jednym tchem wysłuchałam tej znakomitej książki Orwella, który z dbałością o detale opisał dwa światy pewnego komiwojażera. Z nostalgią i melancholią pokazał dzieciństwo, czyli świat pełen beztroski i radości z drobiazgów, który jednak przeminął i drugi świat, odmalowany zdecydowanie mniej subtelnie, ten, który trwa, a w którym czar prysł, bo nagle, wraz z osiągnieciem dojrzałości, ożenkiem, stabilizacją na kredyt, życie straciło swe najlepsze powaby. Od czasu do czasu, z wynurzeń George’a Bowlinga, jak diabeł z pudełka wyskakują również przeczucia dotyczące strasznej wojny, która, według bohatera, tak jak i ta pierwsza, wielka wojna, zmieni porządek świata na gorsze. • Bowlinga gnębi życiowa chandra, a przeczucie nadejścia kolejnego konfliktu zbrojnego między Europejczykami wpędza go w przygnębienie, dlatego, między innymi, postanawia zrobić sobie urlop od codzienności i jedzie do miasteczka, w którym spędził dzieciństwo i swoje najlepsze lata. • Nie bierze jednak pod uwagę czasu, który upłynął od ostatniej jego tam wizyty, a wiadomo, panta rhei. • Moje pierwsze refleksje, które nasunęły mi się już na początku słuchania tej powieści: • - Jakże ten tekst jest autentyczny i prawdziwy, • - Co za świeżość języka i jego aktualność. • Mnie nawet ten obraz życia małżeńskiego przekonuje, mimo że można potraktować go jako mocno obrazoburczy. Jednak w końcu to nie jest powieść obyczajowa w jej dzisiejszym rozumieniu, więc i bohaterowie nie są idealni do bólu. • Warto poznać twórczość Orwella nie tylko poprzez jego dwie, wiadomo jakie, książki. • Tylko jeden, ale jakże trafny cytat: • „zawsze jakimś dziwnym trafem wpada wam w ręce dzieło, które stanowi dla waszego intelektu, w jego aktualnym stadium rozwoju, wprost idealną strawę, tak idealną, że wydaje się wam, iż autor napisał je specjalnie dla was”.
-
Za mną ostatni, z tego zbioru, dramat autora, zatytułowany „Dwa teatry”. Tak jak i te wcześniejsze, tylko sprawiał wrażenie nieskomplikowanego. • Świetny był pomysł pokazania teatru w teatrze, bo przecież „nie wszystko się kończy po zapuszczeniu kurtyny”. • Wspaniale współgrały senne wizje dyrektora z jego zainteresowaniami psychoanalizą, symboliką, znaczeniem snów i ukłonem w stronę Freuda. I te sny Laury, nasycone kontrastowymi kolorami stanowiły niezwykle ciekawą pauzę pomiędzy kolejnymi aktami sztuki. • I tajemniczy, liryczno-poetyczny Chłopiec z deszczu, obok zwyczajnego Montka, technicznego od dekoracji i przewidywalnego, niewyszukanego w poglądach i ocenach, Woźnego. • Czy to jest jeszcze realizm? Gdzie jest granica między jawą a snem? • Ku zastanowieniu: • „I ty, i twój autor, którego wystawiasz, i widz z teatralnej sali idzie czasem dalej, gdzieś indziej niż myślisz”