Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Wierzyć się nie chce, że ta bajka muzyczna pochodzi z 1969 roku! Produkcja, aranżacje piosenek, wartstwa muzyczna i aktorzy brzmią naprawdę świeżo i zaskakująco, a na szczególną uwagę zasługują Wiesław Michnikowski w roli Ali Baby oraz Edmund Fidler jako Narrator, którego głos naprawdę skłania do porzucenia wszystkiego, co w tej chwili robimy i wręcz zmusza do zasłuchania się w egzotyczną opowieść.
-
Misiowa noc u Wedla to zdaje się nieziszczony sen wszystkich łasuchów, co tylko podkreśla jak niektóre rzeczy pozostają pomimo upływu lat ciagle niezmienne. Szkoda jedynie, że bajka jest tak krótka, bo marsz 'Wszystko w porządku, więc chodźmy lulu pora spać' pozostaje w pamięci jeszcze długo po przesłuchaniu płyty, razem ze smakowitymi opisami słodkości...
-
Urocza motywacja dla niejadków w starym stylu, choć ze współczesnej perspektywy można pomyśleć, że Tadek nieco przeszedł ze skrajności w skrajność - co jednak nie umniejsza świetnym muzycznym utworom całości i lekkiej atmosferze bajki, a Tadek jest uroczo irytujący w wykonaniu Z. Raciborskiej.
-
Niefortunnie trochę zapomniana i zakurzona, ale niezwykle cenna pozycja szczegółowo opisująca otwarcia grobów królewskich na Wawelu, najobszerniej Kazimierza Jagiellończyka i jego żony Elżbiety Habsburg, Kazimierza Wielkiego oraz Jadwigi Andegaweńskiej w XIX i XX wieku, z pomniejszymi opisami wcześniejszych prób eksploracji podziemi katedry wawelskiej koronowanych głów Polski. Nieprawdopodobne z jaką zaciętością i determinacją do tematu podszedł autor książki, który umiejętnie buduje napięcie, przez które czytelnik wręcz czuje chłód grobowych krypt i słyszy dźwięk skuwanych i otwieranych tumb, ciekaw tego co będzie dalej i czego się dowie (wręcz co zobaczy oczyma wyobraźni!), a przytaczane dokładne relacje uczestników tamtych doniosłych wydarzeń dodatkowo to podkreślają, ba, nawet sam autor uczestniczył w przenosinach i powtórnych pochówkach Jadwigi Andegaweńskiej oraz Kazimierza Jagiellończyka i jego żony Elżbiety, z wielką powagą i czcią oddając atmosferę tych uroczystości. Mimo wszystko autor nie poprzestaje wyłącznie na historycznym aspekcie otwarcia królewskich grobów, umiejętnie wplatając w książkę równie ważny element tytułowych mikrobów i klątw, w dużej mierze biologii organizmów żywych odkrytych przy badaniu szczątków polskich władców, wyjaśniając niezwykle merytorycznie i ten aspekt badań podziemi katedry wawelskiej. Książka jest po stokroć warta polecenia, a już na pewno pierwsza część trylogii. Czy druga i trzecia dorówna bądź przewyższy pierwszą? Sprawdźmy!
-
Podobno dziecko, w przeciwieństwie do dorosłego, adaptuje się do wszystkiego. Przykład tego widać w tej opowieści, gdzie dzieciństwo Gustlika upływa w dosyć niezwykłych okolicznościach odrodzenia się i kształtowania dopiero co odzyskanej niepodległości, choć dla niego to po prostu otaczająca go rzeczywistość z powstaniami śląskimi w tle. Książka zawiera naprawdę wiele genialnych porównań społeczeństwa do zachowań hodowanych przez Gustlika gołębi, które są dla niego oknem, czy nawet językiem, na świat, który stara się codziennie zrozumieć. Nie do końca przemawiają do mnie ilustracje Magdaleny Pilch, choć autentyczne zdjęcia czy wplecione plakaty, a zwłaszcza nota historyczna dodana przez autora Kazimierza Szymeczko, wiele wyjaśnia w odbiorze tej ważnej historii.