Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Świetny temat książki i poszczególne historie, aczkolwiek zaczęłam się bardziej interesować treścią od drugiego rozdziału 'Mąż i żona', wcześniej fabuła toczyła się dosyć topornie i ślamazarnie, a co naprawdę odciągało uwagę od treści to przeogromna ilość powtórzeń i odbić od głównego tematu, jakby autor chciał za wszelką cenę dopisać tych kilka akapitów by zwiększyć objętość książki. Książka byłaby naprawdę świetna po lekkiej redukcji i małym retuszu, choć pod względem emocjonalnym ponadczasowe hasła, by nie rozstawać się z nikim w gniewie i zawsze powiedzieć drugiej osobie to co zamierzamy, bo może nie być drugiej okazji, zawsze trafiają w samo serce.
-
Podejrzewam, że to z powodu mojego personalnego uczucia nienawiści i pogardy do alkoholizmu i narkomanii, ale książkę czytało się ciężko. Niby wiem, że to studium życia autora, jego wewnętrznego upadku, walk z demonami i tak dalej, ale faktycznie z rozmysłem książka wywołuje zniesmaczenie. Rozczarował mnie fakt, iż główny bohater nie poszukuje rozwiązań, nie stara się, ale niejako celowo brnie ku złemu, dodatkowo je potęgując. Paradoksalnie, moim zdaniem koniec wojny to pretekst. Pod innymi okolicznościami główny bohater zachowałby się tak samo. Po świetnym 'Zmierzchu', do 'Zatracenia' ponownie raczej nie wrócę, choć jest to pozycja ważna i konieczna do przeczytania, a posłowie od tłumacza Henryka Lipszyca pomaga wiele dodatkowo zrozumieć.
-
Opisana w książce japońska korporacja tak naprawdę łączy w sobie dalekowschodnie i zachodnie metody prowadzenia i działania. Oczywiście, więcej tu azjatyckiej egzotyki, nieznanej i niejako 'nieużywanej' kompletnie w europejskim świecie, a to co dla nas jest dziwactem, tam jest normą, zapewne rownież na odwrót. Autor-główny bohater chyba nie do końca wamarzył sobie pracę w korporacji, ale z żoną w ciąży nie wybrzydza i zatrudnia się w korporacji K. Pracuje tam pięć lat, podczas których razem z firmą przeżywa jej wzloty i upadki, poznaje schemat działania japońskiej korporacji, przełożonych-ojców firmy, którzy nieustannie podkreślają swój rodzinny stosunek do pracowników, a także poznaje prawdziwe twarze współpracowników pracowników podczas wyjść i imprez. Jednak po kilku latach przychodni wypalenie i rozczarowanie - a nie sądzę aby była to rzecz 'japońska', po prostu to rzecz czysto zawodowa, co spotyka każdego z nas - w następstwie czego po zsumowaniu plusów i minusów, autor postanawia zrezygnować z pracy i przeprowadzić się z rodziną do Polski. Czytając należy pamiętać, że książka opisuje działalność jednej firmy w konkretnym czasie i erze gospodarczej i choć autor robi to niezwykle celnie, jednak jest to ocena subiektywna. Mimo to, książka warta przeczytania aby uzmysłowić sobie i poznać różnice w etyce pracy.
-
Więcej spodziewałam się po tytule 'Tokyo lifestyle book', a tymczasem wyszło bardzo subiektywnie samo 'style book'. Książka o sporych gabarytach i dużej ilości zdjęć, strona po stronie coraz bardziej rozczarowuje. Fotografie w większości kompletnie nietrafione i rzadko kiedy nawiązujące do opisywanych treści, kwestionowałabym również ich estetykę. Kompletny chaos, jakieś tam opisy dzielnic Tokio, kilka polecanych kawiarni i muzeów, coś z historii, czasem jakiś przepis kulinarny i - na co najwyżej podnosiłam w konfuzji brew - wywiady ze znajomymi autorki, które w większości okazały się wzajemnym klepaniem się po plecach bananowych dzieciaków po prywatnych uniwersytetach, pomstujących na patriarchat i obecną sytuację geopolityczną, z czego oczywiście wszyscy przedstawiali się jako artyści z wyższej półki freelancerzy, instragramerzy i inni designerzy. Bodajże jedyny wywiad, który się wyróżnił to ten z panem Kakutą, który z racji swojego wieku i doświadczenia faktycznie miał coś do powiedzenia. Wydaje się, że książka nie jest ani dobra ani zła, ale co najgorsze - kompletnie niepotrzebna.
-
Bardzo niestandardowa pozycja płytowa, przedstawiająca piosenki, monologi i skecze w wykonaniu artystów Teatru Syrena. Na pierwszej stronie płyty piękny hołd złożony postaci Dodka, wykreowanego przez Adolfa Dymszę w przedwojennych komediach, a na szczególną uwagę zasługują numery wykonywane przed Ludwika Sempolińskiego, genialnego mistrza drugiego planu w przedwojennych filmach - usłyszeć jego głos na płycie to było wielkie, pozytywne zaskoczenie.