Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Świetnie napisana historia Tokio i tokijczyków. Nie jest to żaden album ani przewodnik, ale właśnie porządny kawałek historii, kultury, sztuki, trochę również geografii. Jedyne minusy to wkładki ze zdjęciami, które - mimo swoich niezaprzeczalnych historycznych walorów - nie zawsze odpowiadają aktualnie prowadzonemu rozdziałowi lub też dotyczą wątków, które nie były omawiane w książce, ot trochę tokijskich kadrów. Najbardziej szczegółowo zostały przedstawione ery Meiji i Showa, chociaż trzeba przyznać, że autor do całości historii Tokio podszedł dosyć drobiazgowo. Niestety pozytywny odbiór całości psuje nieco - moim zdaniem nie do końca potrzebne - posłowie, które roztacza nad Tokio fatalistyczną wizję zagłady miasta w bliższej lub dalszej przyszłości podkreślając nieustannie jak nie jest przygotowane na ewentualne kolejne kataklizmy i klęski żywiołowe.
-
Świetna pozycja o wybranych przedwojennych aktorkach, która w wielu miejscach pozytywnie mnie zaskoczyła. Obawiałam się - jak to niestety często bywa w opracowaniach tego typu - dużej ilości domysłów i nieposkromionej wolnej interpretacji, ale autor faktycznie mocno trzymał się materiałów źródłowych, a jeśli jakieś treści należały do sfery plotek lub zwyczajnie nie miały jednocznacznego potwierdzenia, zaznaczał to. Na pewno najbardziej wyczerpujące opracowania dotyczyły pierwszych dwóch aktorek: Marii Malickiej i Jadwigi Smosarskiej, mam wrażenie, że kolejne opisy są już krótsze, ale w żadnym wypadku nie są mniej merytoryczne. Podziwiam autora i jego wysiłek aby wyjaśnić i sprostować pewne sprawy, które od dziesiątek lat są błędnie powielane i przedrukowywane. Życiorysy niektórych przedwojennych polskich aktorek wydawałoby się, że skazane zostały na zapomnienie i cieszę się przeogromnie, że są dziennikarze, a przede wszystkim są czytelnicy, którzy cały czas są ciekawi ich losów. Które to już pokolenie fanów? Mam nadzieję, że nie ostatnie.
-
Powiem tak. Słuchanie koncertu organowego na żywo to musi być niesamowite przeżycie, a słuchanie takiego w barokowym kościele w Kamieniu Pomorskim w zaśnieżony Bożonarodzeniowy dzień, to musiało być doznanie nie z tego świata.
-
Utwory niezwykle mroczne i niepokojące, zapędzają słuchacza w ten dramatyczny róg i tak łatwo nie odpuszczają, a w 'Kościelcu 1909' naprawdę słychać tragizm, śmierć i niepewność.
-
Książkę wypożyczyłam w ramach zapoznawania syna z moim ukochanym bohaterem z dzieciństwa - Plastusiem, ale okazało się, że paradoksalnie Platuś (razem z Misiem) służy tutaj raczej jako narzędzie do wprowadzenia czytelnika do tytułowego przedszkola, a jako postać przewija się tutaj jedynie symbolicznie, pozostawiając pole do popisu dzieciom, zabawom, innym zabawkom oraz właśnie przedszkolu. Książeczka przypomina o tym, co większość z nas przeżyła w przedszkolu, ale zostało to już w odmętach naszej dziecięcej pamięci, o czym sami z siebie nie opowiemy, ale poszczególne ilustracje i rozdziały ożywają w naszych głowach kiedy o tym czytamy. Ja sama nie zdawałam sobie z sprawy z tego ile wspomnień z dzieciństwa pomogła mi obudzić ta książeczka, która jest tak uroczo ciepła i piękna. Powitanie Nowego Roku, przedstawienie na Dzień Mamy, wspólna uprawa roślinek i kwiatów, zabawy na świeżym powietrzu, zetknięcie z przyrodą, zasady współżycia społecznego w grupie, jak zachować się u lekarza czy chociażby jak utrzymać porządek w przedszkolnej szatni i przy obiadku - wszystkie te rzeczy tak pierwsze i tak nowe i tak bardzo ważne, na nowo ożywają przy lekturze 'Wesołego Przedszkola' - gotowe do przekazania następnemu pokoleniu.