Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Po przeczytaniu mam bardzo mieszane odczucia. Niewątpliwie książka porusza bardzo ważne zagadnienie postępującego • rozwarstwienia majątkowego. Autorzy analizują też wiele aspektów ekonomicznych tej sytuacji, pisząc w sposób prosty • (niekiedy nawet zbyt uproszczony) o skomplikowanych zagadnieniach.Zabrakło mi trochę obszerniejszej analizy • negatywnych skutków tego rozwarstwienia dla całego społeczeństwa. Utrata potencjalnych talentów i innowacji to tylko • jeden z nich, i to nawet nie najbardziej bezpośredni. Przecież ludzie zbyt biedni nie kupią zbyt wielu towarów i • usług, przez co ucierpią te branże i spadnie zatrudnienie w nich. Napędza to błędne koło zubożenia całego • społeczeństwa. • Jednak największy problem leży w tym, że podając recepty na poprawę sytuacji, autorzy totalnie ignorują wnioski, • przedstawione wcześniej. Przykładowo, proponują opodatkowanie spadków po najbliższej rodzinie, co znowu najsilniej • uderzyłoby w osoby niezamożne, bogaci mają środki i wiedzę, żeby tego podatku uniknąć - np. tzw. fundacje rodzinne, • wcześniej zaś wspominali o tym, jak milionerom łatwo jest unikać nakładanych podatków. • No i największy minus tej książki - zupełne zignorowanie psychologii podejmowania decyzji ekonomicznych. Rozumiem, że • autorzy nie posiadają takiej wiedzy, ale chyba można było dokooptować do zespołu fachowca-psychologa?
-
Jeśli szukacie rzetelnego opisu nurtów eugenicznych w Ameryce oraz wyjaśnienia tych procesów na gruncie naukowym, to poszukajcie innego źródła. • Po krótkim fragmencie "na temat" autorka wsiada na swojego konika krytykowania "białego przywileju" i tak się zagalopowuje, że wspomina książkę J. Conrada "Jądro ciemności" jako pochwałę "białej supremacji" - serio! (strona 73). Pisze jak aktywistka, nie jak historyczka. Zamiast podejmowania próby zrozumienia zjawiska popularności eugeniki w USA, w zacietrzewieniu atakuje wszelkie przejawy tego, co uznaje za "biały • przywilej" i paternalizm, niezależnie od tego, czy ma to związek z eugeniką. Aby podkreślić buzujące w niej emocje, ucieka się do wulgaryzmów i inwektyw, wzmacniając szkodliwe przekonanie, że kobiety są zbyt emocjonalne, aby być obiektywnymi badaczkami. • Wisienka na torcie - polskie tłumaczenie tytułu sugeruje, że chodzi o całe USA. W oryginale w tytule wyraźnie zaznaczono, że chodzi tylko o stan Virginia (co jest zgodne z prawdą).
-
Porównując z innymi książkami tego autora, dość przeciętna, ot, czytadełko zapewniające trochę zabawy i uśmiechu.
-
Piećdziesiąt cztery państwa, około 354 stron (nie licząc przypisów) i intencja przełamania stereotypów, opisania • nowoczesnych państw w Afryce. Brzmi ciekawie, prawda? Tymczasem około 50 stron jest poświęcone temu, o czym wspomina • tytuł książki. Reszta, to opis, jak doszło do aktualnej sytuacji w większości państw afrykańskich - czyli wina jest • całkowicie po stronie wyzyskujących, białych kolonistów, nawet, jeśli jest mowa o lokalnych dyktatorach (to działania • kolonistów, tym razem byłych, ich wspierają). Jako nowszy wątek - do grona winnych w ostatnim czasie dołączyły Indie • i Rosja, bo najbardziej przyczyniają się do globalnego ocieplenia i wynikających z niego katastrof w Afryce. • Liczyłam na opis różnic i sukcesów gospodarczych, kulturalnych lub technologicznych wśród wspomnianych 54 państw, ale • jedyny wątek sukcesu to opis fikcyjnej Wakandy z filmu uniwersum Marvella. • Acha, autor wyemigrował z Nigerii, rezygnując z mieszkania w tym nowoczesnym i rozwiniętym państwie ;-)
-
Książka mnie rozczarowała, ze względu na zbyt mało miejsca poświęconego sugerowanemu w tytule tematowi. • Jakieś 60% tekstu rzeczywiście koncentruje się na sytuacji Polaków pracujących w Norwegii. • Co w takim razie z pozostałymi 40%? To głównie wątki autobiograficzne autorki z lat spędzonych w Polsce i innych • krajach. Autorka nie poświęciła tu zbyt dużo uwagi analizie przyczyn uprzedzeń wobec Polaków,nie pytała rdzennych • Norwegów o ich zdanie, ale znalazła czas, żeby wspomnieć o swoim "białym przywileju" - cała str. 13 (przy 150 • stronach tekstu) • Nie zabrakło też przedstawienia poglądów autorki na np. jedzenie owadów, dyskryminację na tle religijnym i rasowym. • Przy definicja rasizmu jest u autorki specyficzna - rasizm w jej ujęciu to uprzedzenie wobec np. Polaków i Ukraińców • serio - osoba tytułująca się socjolożką tak rozumie to pojęcie.