Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?"
"Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać [...] i świat jest taki ładny. A potem przychodzi ktoś i pyta: „jak się dziś czujesz?” I zaraz okazuje się, że okropnie..."
"Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale."
Najnowsze recenzje
-
Książka z gatunku tych, które ja nazywam "głupiutkimi", czyli naiwna historia nie wymagająca przesadnego wytężania umysłu. W sam raz na odstresowanie. Dodatkowo opowieść pokazuje, że bibliotekarka potrafi: poradzi sobie z niewiernym narzeczonym, poprowadzi nieistniejące spa i wypląta się z "afery kryminalnej". Krótko mówiąc - odnajdzie się w każdej sytuacji. Sama nie wiem czy polecam... Można przeczytać.
-
Cała seria trzyma w napięciu do ostatniej strony, a zwroty akcji sprawiają, że trzeba "zbierać szczękę z podłogi". Nic nie jest tutaj oczywiste, nawet jeśli takie się wydaje. • "Ekspozycja", "Przewieszenie" i "Trawers" stanowią całość i żeby nie popsuć sobie rozrywki koniecznie trzeba je czytać po kolei. Z czystym sumieniem polecam każdemu, zwłaszcza fanom kryminału i dopracowanych intryg!
-
Nastolatka i chłopak nie do końca z tego świata z lekcją biologii w tle... Brzmi znajomo? • Ktoś, kto kiedyś stwierdził, że nie należy oceniać książki po okładce miał niestety rację. W tej grafice zakochałam się, gdy tylko ją zobaczyłam. Stwierdziłam, ze nie będę węszyć o czym dokładnie jest "Szeptem", żeby nie psuć sobie zabawy i może się zaskoczyć. No właśnie... "może", bo zaskoczenie było, ale negatywne. • Ponad połowa książki to historia zakochanej dziewczyny, która by chciała, ale wkurza ją własne pożądanie i jednak nie chce. Obłęd, a raczej, jak mawia bohaterka książki, "makabra". • A odwiecznej bitwy upadłych z nieśmiertelnymi, na którą nastrajałam się od pierwszego wejrzenia na okładkę, jakoś nie uświadczyłam.
-
Po opiniach na temat tej pozycji spodziewałam się na prawdę czegoś mocnego. A jedyne co mogę napisać po przeczytaniu tej książki to "bez rewelacji" - są fragmenty, które przyjemnie się czyta i są też takie, które nudzą niesamowicie. • Styl (momentami chaotyczny) też nie zachwyca. Można by to niby tłumaczyć tym, że jest to zapis zaczerpnięty z blogu, ale po "dziennikarce" spodziewałam się czegoś więcej.
-
On - zbuntowany, wytatuowany, niegrzeczny chłopak z długą listą panienek, które przeleciał. Ona - poukładana, grzeczna, dobrze ucząca się dziewczyna i (oczywiście, a jakże!) dziewica. Co otrzymamy jeśli wrzucimy ich do jednej powieści? Przydługą historię o nienawidzeniu się, kochaniu, ponownym nienawidzeniu, zaspokajaniu się, kłóceniu, ponownym zaspokajaniu, kolejnych kłótniach, godzeniu się w łóżku... A wszystko to przy akompaniamencie jęków, wrzasków i syków. Dodajmy do tego nieustanne wąchanie jego ubrań, zaborczość, przygryzanie wargi, ciągłe przewracanie oczami i voilà mamy "Greya" w college'u.