Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu
Rodzaj: | Biblioteki publiczne |
---|---|
Telefon: | +48 77 454 80 30 |
Województwo: | opolskie |
Adres: |
Minorytów 4 45-017 Opole |
E-mail: | sekretariat@mbp.opole.pl |
Biblioteka Główna
Poniedziałek 12:00 – 19:30
Wtorek 09:00 – 19:30
Środa 09:00 – 19:30
Czwartek 09:00 – 19:30
Piątek 09:00 – 19:30
Sobota 09:00 – 15:00
Najnowsze recenzje
-
Agnieszka Mirahina pisze na przekór stateczności słów, w imię płynności języka, wyzyskując jego rozmaite moce i ukryte syntaktyczne energie. Autorka "Do rozpuku" eksploruje podziemne pokłady znaczeń, „spienionego języka kwieciste wiązanki”. Kolejne słowa w wersach zderzają się jak cząsteczki hadronów, melodia wiersza płynie na przekór trzaskom i zgrzytom. Rozregulowane poetyckie pokrętło miksuje kolejne wrażenia, miraże, wrzenia, wierzenia. Poetyckie częstotliwości rozchodzą się na wszystkie strony, a wiersze stają się poligonem dla maksymalnie „rozkręconego” języka. Rym i rytm ustawiają do siebie wersy. Na tym targowisku wrzawy przekrzykują się i nawołują widmowe głosy. Adam Mickiewicz spotyka Rafała Wojaczka, Tadeusz Gajcy Mikołaja Sępa – Szarzyńskiego, gdzieś z boku przygląda się temu Andrzej Sosnowski i kręci głową na tak, kiedy poetka mówi: „nie ma ryzyka / nie będzie języka”. A w tle taki "Refren": „(noc w noc się zapada) / i na zło, spienionym snom / poleją się łzy / i odezwie grom”. Nad ulicą gwarną i swarną. Na skrzyżowaniu słów i znaczeń.
-
„Nazywam się Latte. Urodziłam się w kraju, gdzie wiosną kwitną jabłonie i marcują się koty. Latem ludzie szukają schronienia przed słońcem w cieniu wiekowych dębów, jesienią dywany szeleszczących pod butami liśćmi szczelnie pokrywają ziemię, a niebo atakuje kasztanami”. Latte jest wrażliwą dziewczyną, która dorasta razem z matką, stroniącą od świata i ludzi. Tajemnicze zachowanie Fi będzie z czasem rodziło coraz więcej kłopotliwych pytań córki. Przeszłość rzuci się cieniem na teraźniejszości Latte i wciągnie ją w historie, które okażą się skomplikowane niczym zapleciony warkocz. Tomczyszyn sprawnie żongluje rozmaitymi konwencjami literackimi, wyzyskując wątek kryminalny, który wpleciony jest w historię rodem z literatury fantastycznej, całość zaś jest opisem tła, obyczajów i środowiska młodych ludzi, którzy wchodzą w dorosłość i muszą po raz pierwszy zmierzyć się z własnymi oczekiwaniami i marzeniami. Rozczarowania idą w parze z sukcesami, opisy współczesnego społeczeństwa z refleksjami związanymi ze sztuką. Powieść jest napisana lekko, czyta się ją sprawnie, magia przeplata się z realizmem, powierzchowność rzeczywistości z głębią świata duchowego.
-
Wiersze Matywieckiego bliskie są filozoficznym nastrojom, stanom zamyślenia, poeta przygląda się w nich przemijaniu ludzi i zdarzeń. Pyta o rzeczy najtrudniejsze, dotyczące naszej skończoności wpisanej w nieubłagany ruch odchodzenia. Historia zostaje ukazana jako przestrzeń, która ogranicza ludzką egzystencję do tych niewygodnych ruchów myśli, zogniskowanych na pytaniach ostatecznych. Surowe, pełne bólu wiersze, mierzą się z prawdami, od których nie polepsza się nasze samopoczucie. Intelektualna głębia i nieskrywana emocjonalność przydają kolejnym wersom poloru. Ich nieprzebrana chęć by choć na moment zbliżyć się, dotknąć umykającego sensu, wydaje się tragiczna i nieodwołalna. Choć i tak wypada nam zapamiętać: „napisane / przed pismem / narysowane / przed kreską // niewidzialne / rysunki poety / są jego prawdziwą poezją / wywołał je / z tego co widzi / żeby były nietrwałe / jak obraz / jak głos // nigdy na papierze / nigdy w wierszu”.
-
Olav pracuje jako płatny morderca dla Daniela Hoffmanna, który rządzi heroinowym półświatkiem stolicy Norwegii. Pozbywa się niewygodnych dla szefa ludzi, sam starając się zachowywać anonimowość i stroniąc od większego kontaktu z innymi. Wszystko zmienia się i komplikuje w dniu kiedy Daniel prosi Olava o pozbycie się swojej żony, Coriny, którą podejrzewa o zdradę. Olav przygotowując się do zadania nieszczęśliwie eliminuje kochanka kobiety, który okazuje się spokrewniony z Danielem. Na domiar złego, sprawy komplikują uczucia jakie zaczynają targać Olavem do kobiety na którą dostał zlecenie. Prócz tego, Rybak, śmiertelny konkurent Daniela nie zasypuje gruszek w popiele i walczy o strefę wpływów. Szybki, zwrotny i pełen dobrego tempa kryminał, który czyta się jednym tchem, co podkreśla klasę uznanego Norwega.
-
Ta książka to zapis wewnętrznych pejzaży i impresji wybitnego podróżnika i pisarza, autora „Mani. Wędrówki po Peloponezie”, który tym razem przemierza francuskie klasztory i tureckie monastyry. Z ogromną empatią pisarz przywołuje cienie i blaski życia w odosobnieniu i wnikliwie przygląda się regułom życia Benedyktynów i Cystersów. Poznajemy sekrety ich dni – towarzyszące im troski i znoje, cienie i blaski, pracę i modlitwę. Piękno opisywanych krajobrazów występuje na równi z historią monastycyzmu wyłożoną klarownie i szczegółowo. Patrick Leigh Fermor zgłębia tajniki życia w odosobnieniu, które powierzone jest Bogu i podporządkowane wierze. W wstępnym szkicu czytamy: „Moje pierwsze wrażenia z pobytu w klasztorze stopniowo się zmieniały: znikło wrażenie wszechobecnej i bliskiej śmierci, uczucie, że zostałem przez omyłkę zamknięty w katakumbach. Trwało to, jak sądzę, około czterech dni. Jeszcze przez jakiś czas nie odstępowało mnie uczucie opuszczenia, nudy i osamotnienia, jakie zazwyczaj towarzyszy przejściu od miejskiego nadmiaru wrażeń do samotnego życia na wsi. Tyle że w opactwie, w całkowicie obcym otoczeniu, to przejście okazało się nieporównanie trudniejsze i bardziej dokuczliwe. Zwykliśmy na ogół przyjmować fakt istnienia monastycznego życia jako odwieczne zjawisko, nie zaprzątając sobie nim specjalnie głowy, nie analizując go ani nie komentując; dopiero dłuższy pobyt w klasztorze pozwala pojąć, jak oszałamiająco różni się ono od naszej codziennej egzystencji. Te dwa odmienne sposoby istnienia nie maja ani jednej cechy wspólnej; myśli, ambicje, dźwięki, światło, czas i atmosfera otaczająca mieszkańca klasztoru nie tylko w niczym nie przypominają rzeczywistości, do jakiej przywykliśmy, ale na swój szczególny sposób zdają się jej dokładnym przeciwieństwem. Proces, podczas którego normalne kryteria tracą siłę, a nowy, obcy świat nabiera realności, jest nie tylko długi i powolny, ale i niezmiernie bolesny”. Resztę doczytają Państwo już w książce. Polecam – naprawdę warto!