Recenzje dla:
Zwłoki powinny być martwe/ Agnieszka Pruska
-
Agnieszka Pruska – autorka serii z komisarzem Barnabą Uszkierem w roli głównej. Podobnie jak jej bohater, ćwiczy aikido. Członkini Oliwskiego Klubu Kryminału, felietonistka i recenzentka serwisu Zbrodnia w Bibliotece. Czytelników zaprasza również na swoją stronę: agnieszkapruska.pl. • Są wakacje, więc czasem mam ochotę na lekką książkę, którą czyta się szybko i przyjemnie. Z tego powodu sięgnąłem po „Zwłoki powinny być martwe”. Trochę żałuję swojej decyzji. • Dwie nauczycielki w wakacje odpoczywają w leśniczówce koło Olsztynka. Chcą odpocząć od uczniów, wykorzystując czas na zbieranie grzybów, czytanie i obijanie się. Ich plany zmieniają się, gdy znajdują zwłoki. Postanawiają złapać mordercę, coby im się nie nudziło. Z dnia na dzień sprawa staje się coraz bardziej zawiła… • Na początku ów utwór czytało mi się szybko i przyjemnie. Zapowiadało się na dobrą komedię kryminalną, ale potem pojawiła się monotonia, nuda i ciągnąca się jak flaki z olejem akcja. Nie ukrywam, że od połowy do ostatnich pięćdziesięciu stron czytanie dłużyło mi się. Dopiero zakończenie mnie zaciekawiło. Nie spodziewałem się takiego rozwiązania akcji. • Wątek kryminalny jest bardzo dobry. Ciekawy i dość oryginalny. Jest wiele tajemnic, są zwroty akcji. Moje podejrzenia co do mordercy okazały się (na szczęście) błędne. Autorce udało się mnie zaskoczyć, ale czasem odniosłem wrażenie, iż jest on pogmatwany. Natomiast wątek miłosny mnie nie zaciekawił. Został on przedstawiony ogólnie, jest pominięty i w ogóle niepotrzebny. Albo coś się robi dobrze i przykłada do tego, albo się tego nie robi, bo wtedy jest to złe. • Główne bohaterki bardzo mnie irytowały. Często zachowywały się dziecinnie, tak, jakby nie były nauczycielkami, a piętnastoletnimi dziewczynami. Ich przekomarzanie się miało być zabawne, ale coś nie wyszło. Mają jakiś zalążek zmysłu dedukcji. Są wścibskie, podstępne i dążące do celu za wszelką cenę. • W komediach kryminalnych bardzo ważną rolę odgrywa humor. Tak naprawdę jest on tak samo ważny, jak wątki kryminalne. To dzieło nie jest zabawne. Sytuacje, które miały wywoływać uśmiech dla mnie były trochę żenujące. Jest to humor na dość niskim poziomie. Kąciki moich ust może z dwa razy lekko uniosły się do góry. To jest główny minus tej powieści. • Na ogół w recenzjach nie wytykam błędów, które znajduję w książkach, lecz teraz muszę zrobić wyjątek, gdyż podczas czytania znalazłem kilkanaście literówek (!). Jest to duża ilość. Dziwi mnie, że korektorzy czy redaktorzy nie znaleźli ich. • Chciałem się rozerwać, oderwać od rzeczywistości i miło spędzić czas nad morze, a wyszło na to, że nie chciało mi się wtedy nawet książki wyciągać. Najbardziej boli mnie to, iż dzieło to nie było zabawne, bo, jak wcześniej wspomniałem, wątek kryminalny jest dobry. Nie jestem usatysfakcjonowany i żałuję, iż po „Zwłoki powinny być martwe” sięgnąłem, bo w tym czasie mogłem przeczytać coś o wiele ciekawszego. Postanowiłem, że sięgnę po Literata, bo ma on dobre opinie. Poza tym jest to kryminał, a nie komedia kryminalna, więc może będzie lepiej. • Książkę czyta się dość dobrze, jest ona lekką, niezobowiązującą lekturą na lato. Jeśli wybieracie się nad jezioro czy morze, to zabierzcie ze sobą ten utwór, ale nie nastawiajcie się na świetną przygodę. • Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Oficynka.