Recenzje dla:
Służąca/ Alicja Sinicka
-
Polecam. To kolejna i ostatnia przeczytana przeze mnie pozycja Alicji Sinickiej. Jak każda obfituje w zaskakujące zwroty akcji, jeszcze w żadnej z książek i opisanych historii, nie udało mi się odgadnąć sprawcy. Wciąga, budzi strach przed czytaniem każdej kolejnej strony. Przynajmniej na mnie tak działa. Przeczytałam wszystkie książki Tej autorki i każda otrzymuje taką opinię.
-
Thriller — gatunek niezwykle wymagający. Bo chyba nie ma niczego gorszego od tego typu powieści, nudzącej i sprawiającej, że tylko zerkamy na zegarek i ilość stron, która nam pozostała do zakończenia. Dlatego wyjątkowo cieszę się, gdy natrafiam na rodzimego autora lub autorkę, potrafiących skonstruować dobrą książkę. Trzymającą w napięciu, intrygującą. Od dawna słyszę wiele pozytywów na temat Alicji Sinickiej, której „Stażystka” podbiła serca sporej rzeszy czytelników. Ja, niestety, dopiero teraz miałam okazję poznać twórczość pisarki. Wraca ze swoją najnowszą powieścią zatytułowaną po prostu „Służąca”. I tak, przyznaję, po zapoznaniu się z obszerną listą pochwał kierowanych pod adresem Sinickiej, wysoko powiesiłam poprzeczkę. Tym bardziej, że już od dłuższego czasu nie sięgałam po thrillery, a powroty zazwyczaj powinny być miłe. I, całe szczęście, nie rozczarowałam się, wbrew początkowym obawom. • Czuć, iż fabuła została odpowiednio przeanalizowana, poczynania bohaterów bywają spontaniczne, ale nie można odmówić im pewnej logiki w rozumowaniu. Całość dobrze się czyta, z zainteresowaniem śledziłam poszczególne wątki, a zwłaszcza ten główny, najważniejszy. Oczywiście, nie zamierzam zbyt wiele, jednak mogę obiecać, że z tą książką znużenie Wam absolutnie nie grozi. Początek wydaje się być bardzo lekki, lecz już wtedy czekamy na zaskakującą zmianę otoczenia, zachowań. A ta następuje stosunkowo szybko, wrzucając nas w sam środek chorych fantazji, spełnianych za pomocą dziewczyny, która zwyczajnie lubiła sprzątać, chcąc zrobić ze swej pasji sposób na zarobek… • Myślę, że z tej powieści wyszedłby dobry scenariusz filmowy. Podczas lektury wyraźnie stawały mi przed oczami sceny, choć opisy nie były aż tak szczegółowe, aby na siłę zapełniać wolne strony. Ogółem, całą książkę można uznać za „konkretną” w odbiorze, pozbawioną ozdobników, zbędnych retrospekcji, jednak intrygująco odmalowano życie wewnętrzne bohaterów, o czym za moment szerzej wspomnę. Rozdziały są krótkie, więc sądzę, iż publikację warto sobie odpowiednio dawkować, inaczej skończymy ją już po dłuższej chwili, aczkolwiek prędko o niej nie zapomnimy… • Nasza Julia momentami może budzić irytację, co doskonale rozumiem. Ale musimy pamiętać, że patrzymy na nią z perspektywy czytelnika, który posiada szerszy obraz sytuacji. Niemniej jednak, najlepiej skonstruowano umysł psychopatyczny. Znowu nie chcę zdradzać za dużo i nikomu psuć przyjemności z lektury, lecz sądzę, iż w tym temacie będziecie mieli podobne zdanie. W kwestii zakończenia, zgadzam się z większością — poprowadzono je bardzo zgrabnie, sama typowałam zupełnie inne osoby, motywy, więc zaskoczenie okazało się miłą niespodzianką. Bo, ponownie podkreślam, nie ma większej boleści w thrillerze od rozwiązania zagadki. Na przykład, na pięćdziesiątej stronie z trzystu, co mi się w życiu zdarzało. • „Służąca” jest świetną propozycją dla miłośników książek „z dreszczykiem”. Styl pisarki naprawdę mnie zainteresował, dlatego chętnie sięgnę po inne historie jej autorstwa, śledząc dalszy rozwój. Myślę, że takie thrillery są wręcz idealne na końcówkę jesieni, gdy szybko zapada zmrok, wiatr dmie za oknem, tworząc znakomitą atmosferę dla wstrząsającej fabuły. Z pewnością istnieją powieści jeszcze brutalniejsze, ale właśnie ta przypadła mi do gustu, bo czasami sprawdza się znana wszystkim zasada: „less is more”, zwłaszcza przy tylu ciekawych wątkach…