Recenzje dla:
Dożywocie/ Marta Kisiel, Marta Kisiel-Małecka
-
Początkujący pisarz Konrad dziedziczy dom Lichotka razem z zamieszkującymi go istotami. a kimże one są? Ano jest tu naiwny anioł o prawdziwych skrzydłach, na które ma uczulenie i które depiluje, bo od nich....kicha. Jest i rozmiłowany w gotowaniu morski potwór Krakers, który siedzi non stop w kuchni a po domu wszędzie panoszą się ...jego macki. I mimo tego, że przebywa w zamknięciu, bo do swojego kuchennego świata nikogo nie wpuszcza, wszystko wie co się dzieje z kimś, co się dzieje w domu i ma wszystko pod kontrolą - w przeciwieństwie czasem do innych stworów 4-nożnych. Jest i widmo romantycznego poety, który mówiąc wierszem przyprawia wszystkich o ból głowy, czasem przeinacza się w poetę obcokrajowca szukającego pomysłu na siebie i swą twórczość. Jest i kotka o bardzo ostrych pazurach i królik-oszołom. I tak to wśród czterech mrocznych ścian mrocznego domiszcza dożywotnio każdy zostaje na siebie skazany. Duchy nie opuszczą domu i nawet zaklęcia je nie przepędzą więc o sprzedaży posiadłości próżno marzyć i dlatego - z czasem - każdy do każdego przywyka, Każdy się toleruje (nawet bełkoty poety ujdą, choć uszy więdną, bo ten jak nie wpada w nieszczęśliwą miłość-była powodem jego samobójstwa, to znów ma depresję albo apogeum euforii - trudno za nim nadążyć). • Fajnie się czyta, to jest raczej ksiązka dla młodzieży ale tak zabawna, że i ja ją połknęłam. Miła, ciekawa i jakby...realna;) • styl pisania pani Kisiel (dosłownie mówiąc) to zabawa przypominająca luz i szczęście dziecka bawiącego się w piaskownicy - lekko, swobodnie, z polotem.
-
"Dożywocie" to zbiór pięciu opowiadań połączonych wspólnym motywem Lichotki i jej uroczych mieszkańców. • Najmocniejszą stroną powieści jest niesamowita i nietypowa ekipa bohaterów, będących lokatorami gotyckiego przybytku, z Romańczukiem na czele. Prawie rodzina Adamsów, ale o niebo sympatyczniejsza. • Licho mnie rozczuliło. Anioł pedant, z alergią na pierze. Celofanowe włosy, trochę krzywo ostrzyżone na jeża, wydepilowane skrzydła ( przewrotność losu - zasmarkany anioł z alergią na pierze), różowe bamboszki, koszulka z Garfieldem ( tudzież z Myszką Miki) i różowy królik pod pachą. • Krakers, mistrz patelni, wybitny ciastkarz i cukiernik ( tiramisu i faworki palce lizać), dzięki swoim mackom i talentom kulinarnym trafia w podniebienia każdego niejadka i łakomczucha. • Utopce, sympatycznie zielone stwory, preferujące wygodną łazienkę niż staw. • I mój ulubieniec, Szczęsny, to znaczy jego widmo, natchniony, romantyczny, "wybitny" poeta, cierpiący niczym młody Werter von Goethego, doprowadzający do szału Romańczuka, resztę wesołej kompanii zresztą też. • W Lichotce są i bardziej "udomowione" zwierzaki: kotka Zmora oraz różowy! królik Rudolf Valentino. • Wszyscy razem i osobno tworzą niesamowicie barwną grupę, która często potrafi doprowadzić czytelnika do wybuchów śmiechu, Romańczuka do łez, częściej wściekłości. Każda postać jest na swój sposób charakterystyczna i wyjątkowa. Mimo że potrafią doprowadzić do gorączki i rozstroju nerwowego trudno ich nie kochać. • Marta Kisiel napisała wyśmienitą książkę. Postacie na medal, ale język którym posługuje się autorka też zasługuje na pochwały. Niezwykły, nieprzesadzony humor, ironia, świetne dialogi. Mimo, że samej akcji jest jak na lekarstwo, to w sferze językowej bardzo dużo się dzieje. Lektura to czysta przyjemność • Marta Ciulis- Pyznar