• Agnieszka Osiecka jest mi po prostu niesamowicie bliska. Od dawna czytam wszystko, co jest sygnowane jej nazwiskiem, każde stare oraz nowe wydawnictwo, a do serii „Dzienników” regularnie wracam. Ten ostatni tom był przez miłośników twórczości Osieckiej bardzo wyczekiwany, choć mnie samą lekkim smutkiem napawała świadomość, że to już rzeczywiście koniec. Jednocześnie cały czas spędzony nad zapiskami Agi wzbudzał też ambiwalentne uczucia, zastanawiałam się, czy byłaby zadowolona z czytania tych prywatnych słów. Z drugiej strony, znając jej osobowość, nie miała problemów ze specyficznym rodzajem „emocjonalnego ekshibicjonizmu”. Cóż, chęć obcowania z tak wielkim talentem uśpiła moje moralne rozważania, dlatego z rozrzewnieniem otworzyłam świeży egzemplarz „Dziennika”, czekając krótką chwilkę, aż nadejdzie maj. Nie ma miesiąca bardziej kojarzonego z Osiecką, a wiem, iż nie tylko ja wpadłam na ten pomysł! • Najpierw chciałabym złożyć ukłon w stronę Karoliny Felberg, która wykonała wręcz tytaniczną pracę, spędzając dosłownie lata nad redagowaniem każdego pojedynczego zeszytu, dodając przypisy, wyjaśniając czytelnikom wszelkie zawiłości. Cieszę się, że właśnie pani Karolinie Agata Passent zaufała, powierzając jej zapiski swojej matki. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wyczerpujące oraz saty­sfak­cjon­ując­e musiało to być zajęcie. Nie zapominając również o Marcie Dobromirska-Passent, żona Daniela Passenta, dbająca o materiały archiwalne, dzięki którym jeszcze bliżej Agnieszkę poznaliśmy. Reasumując — za całym projektem stoi mnóstwo wspaniałych osób. Wszyscy podeszli do tematu z ogromnym zaangażowaniem i szacunkiem, co naprawdę jest ważne. • Osiecka z końcówki lat pięćdziesiątych to osóbka młoda, acz zaczynająca trzeźwiej patrzeć na świat, szukając odpowiedzi na trapiące ją pytania. Kwestionuje większość idei, chociaż wcześniej w nie wierzyła, powoli krystalizują się jej prawdziwe poglądy. Oczywiście, nadal wspomina o swoich sercowych rozterkach, przyjaźniach, ciągle charakteryzuje ją świeżość. Lata siedemdziesiąte to już naturalny przeskok, rozwój talentu pisarskiego, z jednoczesnym pozostaniem przy takim „dziewczyńskim” podejściem do pewnych spraw. Zabieg zamieszczenia dwóch zupełnie różnych etapów wydaje mi się bardzo ciekawy, można sobie stworzyć w głowie porównanie. • Tak, życie Agi było zdecydowanie barwne. Dzięki jej umiejętności obserwacji każda z opublikowanych części przypomina mi świetną powieść. W naszej bohaterce możemy przeglądać się jak w lustrze, szukając podobieństw i różnic. Dla mnie, została trochę przyjaciółką, wobec której potrafię być krytyczna, ona wobec siebie też, ale równocześnie bezgranicznie ją uwielbiam! Za to, że jest taka ludzka, rzeczywista, bezkompromisowa. Choć z momentami jej pamiętniki stały się zwięzłe, „telegraficzne” (chyba przez nawał zajęć, ach, te lata pięćdziesiąte…). Aczkolwiek nadal ze słów pisarki bije autentyczność, specyficzny rodzaj zadbania o unie­śmie­rtel­nien­ie różnych szczegółów, jakby Agnieszka miała świadomość tego, iż kiedyś będzie w tej formie czytana. • Moja przygoda z „Dziennikami” Agnieszki Osieckiej była piękna, wyczerpująca, emocjonująca, chyba nawet niezbędna. Te wszystkie tomiszcza są po brzegi wypełnione podkreśleniami, popełnianymi przeze mnie ołówkiem (nie uznaję długopisów w podobnych względach). Tak, większość zdań, to materiały, które warto zapamiętać, przytaczać w odpowiednich porach, odkrywać je na nowo. Chwilami bywałam zawistna o niesamowity dar rozumienia ludzi, char­akte­ryst­yczn­y dla Agi, jednak nie w negatywny sposób. Po prostu czasem chciałabym nią być, a czasami nie. Dobrze było poznać jej świat.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo